To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Hydepark - Narzekalnia

Mańka - 2018-01-22, 23:01

Cześć
krojechleb - 2018-01-22, 23:45

Ale możesz jej szczoteczką do zębów wyczyścić kibel albo sobie odbyt jak nie będzie patrzeć. Co prawda nic jej to nie nauczy ale jaka satysfakcja będzie jak ta zęby zacznie myć?

No zero własnej inwencji :roll:

InessaMaximova - 2018-01-23, 13:15

Daj spokój, ona ma wzrok tak dokładny, że najmniejszą plamkę dojrzy.
Lilith - 2018-01-23, 14:03

Zazdroszczę, też chciałabym mieć dobry wzrok
saRenia - 2018-01-23, 19:46

Przyszłam się wyżalić, bo cholera już nie mogę i jak tego gdzieś nie napisze to oszaleję. Mam do napisania pracę magisterską, którą powinnam oddać w ubiegłym czerwcu, ale niestety mój temat jest strasznie trudny. Nawet mój recenzent podszedł do mnie, jak się dowiedział jaki mam temat, by mi powiedzieć, żebym zmieniła ten temat. Ale niestety nie posłuchałam. Mam napisane prawie 90 stron, a rozumiem z tego może 40. (Normalnie prace magisterskie z matmy mają 30-40 stron.) Nawet nie wiem, czy jest w Polsce więcej niż 5 osób, które umieją tę tematykę, więc jakiekolwiek konsultacje muszę mieć z moim promotorem. Mój promotor to psychopata. Słownikowy. Nie chcielibyście go spotkać w ciemnej uliczce, bo moglibyście z jej nie wyjść. Cały czas się okazuje, że czegoś w pracy nie ma i nie można jej jeszcze złożyć. Miałam oddać pracę 3 stycznia, ale się okazało, że w mojej pracy nie ma najważniejszego dowodu! Tzn. mam temat Twierdzenie Atiyaha-Singera o indeksie i się okazało, że to co mam w pracy od półtora roku, to jest tylko szkic dowodu, a nie dowód. I to nie tak, że on mi to powiedział, tylko ja zaczęłam szukać w innych materiałach i znalazłam, że to co mam jest niewystarczające.

Może powiem na czym polega pisanie pracy z matematyki. To jest praktycznie przepisywanie z książek rzeczy, tzn. definicji, twierdzeń i do nich dowodów, a później na obronie pokazanie, że się je umie. Można czasem napisać coś swojego, ale to jest raczej praca doktorska.

Ale dzisiaj to się serio wpieniłam. Dostałam jeszcze 2 miesiące by oddać pracę, to jest już ostateczny termin, bo jeśli jej nie oddam do końca lutego cofną mi zaliczenie z seminarium i będę musiała powtarzać przedmiot. Od połowy grudnia próbowałam się umówić na konsultacje, ale albo nie ma ochoty przyjść, bo specjalnie nie przyjdzie na uczelnie, mimo że jest z Kielc, albo jest zmęczony po zajęciach, albo ma jakieś wyjazdy. Teraz się okazało, że cały luty go nie będzie, bo jedzie na wakacje (kurwa w lutym!), więc z półtora miesiąca został mi tydzień. I dzisiaj mi pisze, że będzie jutro, ale się poumawiał z innymi ludźmi, więc nie ma dla mnie czasu. To po cholerę mi pisze takiego maila? Nie prosiłam go o autobiografię, tylko pytałam, kiedy ma czas na konsultacje. Mam ochotę pójść i go opierdolić jutro, że jest zjebem, ale nie zrobię tego, bo nie jestem głupia, poczekam do obrony.

Mam średnią ze studiów 4,98 i ku*wa nie mam pracy. Mam rok przerwy, bo chcę iść na doktorat, ale bez mgr to przecież nie pójdę. A najgorsze jest to, że takie ameby się obroniły w lipcu, co prostej pochodnej nie umieją obliczyć, napisały 30 stron i dostały z pracy 4 lub 5.

Lilith - 2018-01-23, 20:05

Cytat:
Mam średnią ze studiów 4,98 i ku*wa nie mam pracy. Mam rok przerwy, bo chcę iść na doktorat, ale bez mgr to przecież nie pójdę. A najgorsze jest to, że takie ameby się obroniły w lipcu, co prostej pochodnej nie umieją obliczyć, napisały 30 stron i dostały z pracy 4 lub 5.

Znam ten ból. U mnie na studiach na egzaminach rżną aż wióry lecą, oceny mają lepsze, niż ja, załapują się na stypendia, a jak niektórzy piszą, to woła to o pomstę do nieba. A ja, gramatyczny nazista, średnia w granicach 4.

Cytat:
Normalnie prace magisterskie z matmy mają 30-40 stron.

Nie tylko na matmie i nie tylko magisterskie :)

Cytat:
Nawet mój recenzent podszedł do mnie, jak się dowiedział jaki mam temat, by mi powiedzieć, żebym zmieniła ten temat. Ale niestety nie posłuchałam. Mam napisane prawie 90 stron, a rozumiem z tego może 40. (Normalnie prace magisterskie z matmy mają 30-40 stron.) Nawet nie wiem, czy jest w Polsce więcej niż 5 osób, które umieją tę tematykę, więc jakiekolwiek konsultacje muszę mieć z moim promotorem. Mój promotor to psychopata. Słownikowy. Nie chcielibyście go spotkać w ciemnej uliczce, bo moglibyście z jej nie wyjść.

To jest obecnie na studiach chujowe. Wybór promotora często wśród tych, kogo się nie zna. Też trafiłam na promotora w tamtym roku, którego nie znałam, lecz na szczęście dobrze trafiłam. Ale naruchane prawie 90 stron i ten ma jakieś ale..? Przez cały ten czas koleś ani razu nie zajrzał do pracy, by sprawdzić czy wszystko w porządku i trochę pokierować? Przecież nawet powinien z Tobą przedyskutować temat, jak powinno to wyglądać, zanim go zatwierdził a potem zgłosił do rejestracji Od tego kurwa jest. Moim zdaniem wina po stronie promotora. Jak miał jakieś ale, mógł wcześniej to zgłosić.

Cytat:
Od połowy grudnia próbowałam się umówić na konsultacje, ale albo nie ma ochoty przyjść, bo specjalnie nie przyjdzie na uczelnie, mimo że jest z Kielc, albo jest zmęczony po zajęciach, albo ma jakieś wyjazdy. Teraz się okazało, że cały luty go nie będzie, bo jedzie na wakacje (kurwa w lutym!), więc z półtora miesiąca został mi tydzień. I dzisiaj mi pisze, że będzie jutro, ale się poumawiał z innymi ludźmi, więc nie ma dla mnie czasu.

Jakby student tak robił, to wykładowca nie potraktuje go poważnie, bo jak można podchodzić do studiów tak olewawczo. Ale ludzie z tytułem naukowym już mogą, heh.

KicerK - 2018-02-14, 00:54

Ależ mnie wkurwiają te dozowniki(tak to się podobno nazywa) w butelkach alkoholu. Po co to komu, chciałby ktoś czasem kiedyś gdzieś wychylić taktycznego łyka i się nie da. Polewaj albo spierdalaj. Przecież to jawna promocja alkoholizmu. >:-( >:-( >:-( >:-(
widzu - 2018-09-19, 13:01

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---

icywind - 2018-09-19, 15:35

Każdy kiedyś umrze. Trzeba się z tym pogodzić
Love178 - 2018-09-19, 15:55

Nie wszyscy dają radę się z tym pogodzić. Niby uczy życie, ale są takie śmierci, które odczuwa się, że są "za wcześnie", albo po prostu ma się tę fobię.
widzu - 2018-09-20, 19:30

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---

Mańka - 2018-09-20, 19:46

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---

Moris299 - 2018-09-20, 20:19

nie mogą powiedzieć bezpośrednio?
Całkiem_Dobry_Chłop - 2018-09-20, 20:40

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---

widzu - 2018-09-20, 20:46

Moris299, powiedzieli, to o garniturze to były tylko rady co robić.

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---


[ Dodano: 2018-09-20, 21:47 ]
Całkiem_Dobry_Chłop, też powiedzieli wprost, po prostu w ramach "oswajania" dali kilka rad czego szukać itd.

krojechleb - 2018-09-20, 22:06

pamiętam jak moja babcia paliła fajki na starość ale ukrywała się z tym przed rodziną. Wiedziałem o tym ja moja mama i siostra no i nieoficjalnie druga siostra brat i ojciec ale babcia nie wiedziała że oni wiedzą. Mówiłem jej że jest już na tyle stara że chuj to kogo obchodzi że se pali a jak komuś to nie pasuje to powinna takiemu powiedzieć żeby wypierdalał ale wolała się z fajkami ukrywać. Nie raz po wypłacie kupowałem jej wagon fajek i ziółka biovital bo rzekomo po fajkach się źle czuła ale wystarczył kieliszek ziółek i jak ręką odjął cudownie uzdrowiona:D I to wszystko w ukryciu przed resztą rodziny a babcia narobiła 13 dzieciaków i każdy miał własne do tego. Jak już przestała chodzić i przykuło ją do łóżka to już wiedziałem że umrze. Wtedy nie odwiedziłem jej ani raz a ponoć o mnie pytała i cieszę się bo teraz wspomnienie jakie z nią mam to właśnie te fajki i ziółka anie jak sra pod siebie, to wiem tylko z opowieści. Jak umarła to nie był dla mnie praktycznie żaden wstrząs mimo że strasznie ją lubiłem, mama przyszła powiedziała że babcia umarła a ja tylko "aha" bo miała z 85 lat więc przeżyła całe życie w takim wieku ludzie umierają nic nowego nie spodziewałem się że nagle stanie się nieśmiertelna. Druga babcia też ma ponad 80 i wiem że długo nie pociągnie mimo że ma się dobrze. I takie podejście polecam bo przynajmniej człowiek się przygotuje na śmierć bliskiego i może nie będzie to taka tragedia
Nadir - 2018-09-20, 22:19

krojechleb napisał/a:
Wtedy nie odwiedziłem jej ani raz a ponoć o mnie pytała

Trochę to egoistyczne, nie uważasz? Takie wyjebane na umierającą babcię, nie chcę sprawić jej przyjemności w ostatnich chwilach życia i ją odwiedzić, bo zobaczę jak w kiepskim stanie jest i będę mieć złe wspomnienia. Nosz kurwa...
Ostatnio coraz częściej wkurwiają mnie twoje wypowiedzi. I to nawet nie chodzi o brak przecinków.

icywind - 2018-09-20, 22:32

Cytat:
Druga babcia też ma ponad 80 i wiem że długo nie pociągnie

W mojej rodzinie wszyscy umierają po 90

Mańka - 2018-09-20, 22:32

Nadir napisał/a:
krojechleb napisał/a:
Wtedy nie odwiedziłem jej ani raz a ponoć o mnie pytała

Trochę to egoistyczne, nie uważasz? Takie wyjebane na umierającą babcię, nie chcę sprawić jej przyjemności w ostatnich chwilach życia i ją odwiedzić, bo zobaczę jak w kiepskim stanie jest i będę mieć złe wspomnienia. Nosz kurwa...
Ostatnio coraz częściej wkurwiają mnie twoje wypowiedzi. I to nawet nie chodzi o brak przecinków.


:clap:

Widziałam jak Ojciec z silnego, dorosłego i samodzielnego faceta stawał się warzywem. Przestał chodzić, trzeba było mu zmieniać pampersy jak małemu dziecku i karmić półpłynnymi papkami, bo nic innego nie mógł przełknąć. Jak go zapamiętałam? Oczywiście, że takiego pełnego siły i wigoru.

krojechleb - 2018-09-20, 22:35

Nadir napisał/a:
krojechleb napisał/a:
Wtedy nie odwiedziłem jej ani raz a ponoć o mnie pytała

Trochę to egoistyczne, nie uważasz? Takie wyjebane na umierającą babcię, nie chcę sprawić jej przyjemności w ostatnich chwilach życia i ją odwiedzić, bo zobaczę jak w kiepskim stanie jest i będę mieć złe wspomnienia. Nosz kurwa...
Ostatnio coraz częściej wkurwiają mnie twoje wypowiedzi. I to nawet nie chodzi o brak przecinków.


No cóż zrobię :) egoistyczne potwierdzam i nie chciałem jej odwiedzić właśnie żeby nie widzieć jak powoli umiera a to że teraz mam dobre wspomnienie to był wypadek, nie zaplanowałem tego:)
A jak Cię moje wypowiedzi wkurwiają to pisz śmiało może coś z tym zrobię jeżeli będziesz mieć rację a jak nie to po prostu oleję:P



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group