To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Sport - Eliminacje do Mistrzostw Świata 2018 w Rosji

Davos - 2017-10-10, 11:03

Ciekawi mnie, czy Ronaldo będzie chciał za wszelką cenę wykończyć każdą akcję sam, żeby strzelić jak najwięcej goli, czy jednak mimo wszystko zagra bardziej pod drużynę :) Szwajcarom do awansu wystarczy remis więc możliwe, że zagrają bardzo defensywnie i skupią się tylko na rozbijaniu ataków Portugalii.
ChodnikowyWilk - 2017-10-10, 17:45

Aż sobie obejrzę, bo Portugalia ma wszystko w swoich rękach żeby sobie załatwić już dziś bilet do rosji.
Davos - 2017-10-10, 19:19

A jest gdzieś w tv transmisja czy trzeba po necie szukać?
ChodnikowyWilk - 2017-10-10, 19:39

polsat sport tylko
Szyszek - 2017-10-10, 19:53

tylko polsat sport
Moris299 - 2017-10-10, 19:53

ponoć tylko polsat sport

[ Dodano: 2017-10-10, 21:38 ]
Jest gol dla portugalii... ale samobój Szajcarów :-D
oby teraz portugalia utrzymała stan bramek i lewy będzie mistrzem europejskich strzelców :-D

Davos - 2017-10-10, 21:50

Portugalia - Szwajcaria 2:0
Ale Ronaldo nie strzelił żadnego gola więc Lewy został najlepszym strzelcem w historii europejskich eliminacji i przeszedł do historii :gool: :grimer:


A Szwajcarzy mając zdobytych 27 pkt i 9 na 10 wygranych meczów, nadal nie mają awansu. Jeśli jeszcze nie przejdą przez baraże to będzie śmiesznie :D

Awans ma też Francja, Szwecja zagra w barażach, a Holandia odpada. Drużyna, która w 2010 była wicemistrzem świata, a w 2014 zdobyła brązowy medal, teraz zalicza drugą potężną wpadkę (bo przecież na Euro też nie awansowali, a wtedy grało pół Europy :PP ). Co by nie mówić, to były ciekawe eliminacje :)

Moris299 - 2017-10-10, 21:56

wszystko się wywraca do góry nogami :D

ale Polak mistrzem Pol...wait kurwa EUROPY
:happybday: :grimer: :grimer: :grimer:

macbed - 2017-10-11, 02:46

Cytat:
Portugalia - Szwajcaria 2:0
Ale Ronaldo nie strzelił żadnego gola więc Lewy został najlepszym strzelcem w historii europejskich eliminacji i przeszedł do historii :gool: :grimer:

TAJEST KURWA! :1m:

Chciałem oglądać, ale dopiero sobie przypomniałem. :-D W każdym razie tak miało być, gites.

ChodnikowyWilk - 2017-10-11, 16:19

Zmieniamy kontynent, Argentyna - Ekwador 3:1 i rzutem na taśmę weszli do finału. Hat trick Messi a było ciekawie bo gol dla Ekwadoru padł w... 1 minucie xd
Davos - 2017-10-11, 17:21

Właśnie miałem o tym pisać :) Ciekawa końcówka eliminacji, bo tylko Brazylia była pewna awansu, a Urugwaj, Argentyna, Kolumbia, Chile, Peru i Paragwaj nadal musiały walczyć. Urugwaj wygrał z Boliwią, Argentyna z Ekwadorem, a Peru zremisowało z Kolumbią. I właśnie Peru ma chyba największego farta, bo mimo że nie wygrali swojego meczu, udało im się zająć 5 miejsce dające im prawo gry w barażach z Nową Zelandią, a wszystko dzięki temu, że Paragwaj przegrał u siebie z Wenezuelą (czyli spora niespodzianka), a Chile przegrało z Brazylią aż 3:0 i skończyło z gorszym bilansem bramkowym niż Peru. Tym samym Chile, które wygrało dwie ostatnie edycje Copa America, nie pojedzie na mundial. Trochę szkoda w sumie, bo na grę Vidala czy Sancheza przyjemnie się patrzyło.

Ale jeszcze większe jaja działy się w strefie CONCACAF. Na kolejkę przed końcem eliminacji, pewny awans mieli Meksyk i Kostaryka. W walce o trzecie i czwarte miejsce w tabeli walczyły jeszcze USA, Panama i Honduras. Dwa ostatnie kraje miały po 10 pkt, a USA 12, do tego Stany Zjednoczone grały w ostatniej kolejce z teoretycznie najsłabszym Trynidadem i Tobago więc wydawało się, że awans spokojnie wywalczą. A tu dupa, bo nie dość, że przegrali swój mecz to jeszcze Honduras pokonał Meksyk, a Panama Kostarykę i tym samym USA skończyły eliminacje na 5 miejscu i po raz pierwszy od 1986 roku nie pojadą na mistrzostwa świata! :O Jak dla mnie to jest największa sensacja tych eliminacji bo z tamtej strefy najłatwiej awansować.
A Panama jest drugą obok Islandii drużyną, która po raz pierwszy zagra na mundialu. Ich prezydent ogłosił nawet z okazji awansu święto narodowe i mieszkańcy Panamy nie musieli dzisiaj iść do pracy :)

[ Dodano: 2017-10-11, 18:23 ]
Jeszcze gola na wagę awansu Panamczycy strzelili w 88 minucie :D

ChodnikowyWilk - 2017-10-11, 17:25

Kekek, fajnie :D Lubię takie niespodzianki, i wyobrażam sobie jak się muszą cieszyć na Panamie
macbed - 2017-10-11, 18:33

z Trynidadem i Tobago przegrać xD

[ Dodano: 2017-10-11, 19:33 ]
chociaż w sumie było 1 vs 2

JankielKindybalista85 - 2017-10-11, 19:49

UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF!
Argentyna fartem i Messim awansowała. :grimer: :grimer:

USA NIE awansowały! :grimer: :grimer: :grimer: :1m: :1m: :1m: :1m: :1m: Niech się kurwa najpierw nauczą nazywać futbolem grę, w której się kopie piłkę nogami a nie jakieś przerywane co chwilę reklamami noszenie pod pachą jajka skrzyżowane z czymś w rodzaju zamieszek w murzyńskiej dzielnicy a potem dopiero pchają na mistrzostwa, pajace jedne.

Islandia awansowała! :grimer:

Holandia NIE awansowała! :muk:

A reszta to tam whatever. Znaczy, żeby mi Włosi przeszli przez baraże bo Buffon konczy karierę za rok, i będzie git.

Szyszek - 2017-10-11, 21:28

Z tymi Amerykanami śmieszna sprawa i niewątpliwie największa sensacja całych tych eliminacji :D A zawsze takie światowe średniaki, które potrafiły jakoś wyjść z grupy... i zaraz potem odpaść. Taka nudna, aczkolwiek solidna reprezentacja. A tym razem zonk.

No ale cóż. Oni mają swój futbol, w który gra się rękami, jak sama nazwa wskazuje.

Dla Islandii brawo, Holandia znowu śmieszna. Argentyna na szczęście ma Messiego, który wyciągnie za uszy resztę ekipy.
No i co do Włochów, to właściwie mam to samo. Włosi muszą być. Z Gigim na czele.

Moris299 - 2017-10-11, 21:40


Davos - 2017-10-11, 21:45

Szyszek napisał/a:
A zawsze takie światowe średniaki, które potrafiły jakoś wyjść z grupy... i zaraz potem odpaść.


W 2002 roku doszli do ćwierćfinału :PP
Ale trzeba przyznać Jankesom, że potrafili od czasu do czasu sprawić niespodziankę. Jak w 2002 r., kiedy wygrali z Portugalią i doszli do ćwierćfinału, czy w 2014, gdy wyszli z trudnej grupy z Niemcami, Portugalią i Ghaną.

[ Dodano: 2017-10-11, 22:46 ]
Moris, fajna statystyka :)

macbed - 2017-10-11, 21:46

a ja się zastanawiałem o chuj chodzi z flagą Jersey
Szyszek - 2017-10-11, 22:09

2002 nadspodziewanie dobry, ale te ostatnie mundiale to takie średniactwo. Mocni, by wyjść z grupy, ale za słabi, by potem coś zdziałać :P
JankielKindybalista85 - 2017-10-11, 23:36

Dobra ziomeczki. Jak już tu jestem to się z wami podzielę moją, wykopcypowaną przy piwku i pro evolution soccer na play station z kumplami, wizją piłki reprezentacyjnej. Tak z czystej ciekawości czy byście to oglądali i co myślicie. Będzie trochę dłużej więc "moris dydynt ryd".

Najpierw wstęp: FIFA i UEFA zaczynają obecnie grubo kombinować przy kształcie turniejów piłkarskich. Ma miejsce kilka ciekawych zjawisk.

1. FIFA rozszerza mundial o jakąś chorą liczbę uczestników (ile tego ma tam teraz być? 48 reprezentacji? Chore) oficjalnie i głównie w celu szerszego rozpropagowania piłki i wyrównywania poziomu na świecie.

2. UEFA robi to samo z Mistrzostwami Europy.

3. UEFA dodatkowo wprowadza jakieś pół towarzyskie niby rozgrywki, które mają dawać awans na EURO drogą alternatywną wobec zwykłych eliminacji. Również dlatego, że mecze towarzyskie generują gówno nie zysk i powodują marketingowo puste przebiegi. Tworzy się jakiś dziwoląg, system, który działa w siatkówce, ręcznej i innych lekkoatletykach, gdzie jakiś biegacz ma 7 szans awansu na mistrzostwa swiata, ale w piłce to całkowite nowum.

4. UEFA już zrezygnowała ze świętej koncepcji tworzenia jednego piłkarskiego święta w jednym miejscu, co 4 lata - przecież EURO 2020 będzie rozproszone po całej Europie. I nic dziwnego - FIFA tez to tego dojdzie, jak się okaże, że organizację jej 48zespołowego mundialu jest w stanie finansowo udźwignąć możę 5 krajów na świecie. A to doprowadzi do zwiększenia elitaryzmu w piłce, powiększ przepaść dla maluczkich a jednocześnie zagęści atmosferę wobec wyborów gospodarzy, a tego FIFA po przyjebkach korupcyjnych przy okazji RPA, Rosji i - zwłaszcza - Kataru, bardzo by chciała uniknąć. Zresztą ogólny trend ekonomiczny taki jest: chętnych do organizacji eventów typu mundial, ME czy Igrzyska będzie coraz mniej, bo to wpędza w kłopoty kraje organizatorów a doraźnie daje tylko zarobić FIFIE/UEFIE. Polsce się w sumie organizacja EURO opłaciła ale Brazylię mundial zakopał w stagnacji a taka Grecja to na IO w Atenach w 2004 popełniła finansowe seppuku. To się wkrótce musi skończyć i UEFA już to pojęła.
5. Hajs. Jakimi produktami obecnie dysponuje światowy futbol:
a) gigantycznym ogólnoświatowym hajsorbem jakim jest Mundial.
b) dobrym zyskiem z Mistrzostw Europy i niezłym z Mistrzostw Ameryki Południowej
c) lokalnym byle czym czyli mistrzostwami innych kontynentów, które za wiele globalnie nie zarabiają bo mało kogo obchodzą.
d) jeszcze gorszymi pod tym względem meczami eliminacyjnymi, które wprawdzie są ciągle ale zasięg mają lokalny. Meczu Słowenia-Słowacja nie sprzedasz za żaden sensowny piniondz żadnej telewizji co by go pokazała na całym świecie.
Więc FIFA i UEFA rozszezają liczbę uczestników, żeby zainteresowanie ch towarem było jak najszersze a dzięki temu kosić wincyj hajsu. Ale to jest tylko zwiększanie potencjału jednego produktu raz na 4 lata. Co z resztą? 3 lata gównodochodów. Bo awansowac na mundial może i 100 reprezentacji, mecz Tahiti-Samoa dający ten awans i tak sie sprzeda za śmiszny piniondz tylko w Oceanii, reszta świata będzie na niego miała wyjebane.

Więc sytuacja wygląda tak:
A) piłka ma dązyć do wyrównywania poziomu i wyciągania reprezentacji z kiszenia się we własnym sosie, własnych kontynentów.
B) klasyczne turnieje stają się ciężkie do udźwignięcia pod względem organizacyjnym, trzeba tu ciąć koszty bo inaczej za 20 lat każdy mundial będzie na zmiane w niemczech, Chinach, USA, Anglii, Chinach, Niemczech.
C) idzie o stworzenie takiego produktu który stale będzie absorbował uwage ludzi z każdego kontynentu, innymi słowy: jak sprzedać mecz Słowenia-Słowacja za grubą forse do USA a wspomniane Tahiti-Samoa do Europy i zarobić na tym o wiele więcej niż nic na meczach towarzyskich i lokalne niewiele na meczach eliminacyjnych.
D) to wszystko są priorytety, które pwoodują, ze FIFA i - póki co zwłaszcza - UEFA bez refleksji kładą knagę na tradycji wielkiego piłkarskiego święta, atmosfery najazdu kibiców, miesiąca fiesty itd itp.


No i jest rozwiązanie - rewolucyjne pod względem psychologicznym - które łączy w sobie wszystkie te wątki, i to łączy na poważnie, a nie na zasadzie "chciałby ale się boi i nie wie jak" jak to się dzieje teraz - i miałoby potencjał by spełnić wszystkie te cele: wyjebać mundiale do kosza, zlikwidować mistrzostwa kontynentów, zaprzestać meczy eliminacyjnych... i rok w rok grać sezon po sezonie Ligę Światową.

Jakby to się odbyło? Po kolei. Powiedzmy, że po mundialu w Rosji zamrażamy ranking FIFA i na jego podstawie od początku 2019 dzielimy kraje świata na poszczególne hierarchiczne ligi.

Żeby to miało sens, zespołów w danych ligach musi być maksymalnie dużo i musi być maksymalna rotacja pomiędzy ligami. Na co zatem pozwala terminarz oficjalnych terminów FIFA? Od paru lat mamy 5 7 dniowych okienek, w czasie których gra się pod dwa mecze: marzec, czerwiec, wrzesień, październik, listopad + lutowe terminy na różne nieoficjalne mecze towarzyskie "krajowymi składami". To jest takie pitu pitu bo niby kadry grają ale nie grają, ligi i tak w tym czasie stoją. Zrobić z tego lutowego bajzlu 2 terminy oficjalne, czerwcowe okienko wydłużyć do 10 dni i już mamy 13 terminów na granie.

No to niech ligi będą 14 zespołowe i każda liga gra systemem każdy z każdym po razie.

I teraz tak:

1 liga: 14 zespołów z miejsc 1-14 w rankingu FIFA w momencie jego zastopowania (na zawsze bo potem w systemie awansów i spadków z ligi do ligi już nigdy nie będzie miał znaczenia) - 13 meczów, zwycięzca tabeli zostaje mistrzem świata a spada... 5 zespołów. Żeby była walka o utrzymanie i żeby nie było nudy i stagnacji. I bez jakichkolwiek kryteriów geograficznych. Trafi się że będzie tu 14 drużyn z Europy? No to tak będzie. Trafi się 14 z Afryki (taaa, jasne)? Tez ma tak być. Ograniczenia i limity geograficzne nie interesują mnie i piłki.

2 liga - to samo. Uczestnicy to miejsca 15-28 w rankingu FIFA 5 pierwszych drużyn awansuje, 5 spada. Czyli jest rzeźnia bo tylko 4 miejsca "nic" nie powodują.

3 liga - znów to samo. uczestnicy to drużyny 29-42 w rankingu FIFA. 5 zespołów awansuje, 5 spada

4 liga, miejsca w rankingu 43-56, dokładnie to samo.

Niżej to już można by kombinować z dwiema grupami w 5 lidze, z której z każdej awansuje do wyższej ligi po 3 zespoły i z każdej też spadają 3. bo 6 ta liga znowu jest dwugrupowa. Do 5 ligi bierzemy zespoły 57-84 w rankingu i dzielimy te 28 drużyn do dwóch grup po 14cie metodą losowania, nie kryterium geograficznego. 6 liga czyli drużyny z miejsc 85-112 to samo. A niżej, albo nawet już też 6ta liga, już by musiały być rozwiązane wg kryterium geograficznego. Bo wiadomo, ze takiej Gwinei Bissau czy Macedonii nie będzie stać żeby latać na mecze np. do Belize, Tajlandii, Wenezueli itp.

I tak sobie gramy, awansujemy i spadamy sezon po sezonie, rok do roku, wyłaniając mistrza świata AD 2019, 2020, 2021 itd.

Jaki byłby potencjał sportowy i marketingowy takich lig? No powiedzmy że granicą jest obecny (no, na 14 września) ranking FIFA. W takim układzie mamy:

1 liga w swoim pierwszym sezonie 2018:
Niemcy, Brazylia, Portugalia, Argentyna, Belgia, Polska, Szwajcaria, Francja, Chile, Kolumbia, Hiszpania, Peru, Walia, Meksyk - i z tego spadnie po sezonie 5.

2 liga:
Anglia, Urugwaj, Włochy, Chorwacja, Słowacja, Irlandia Północna, Kostaryka, Islandia, Szwecja, Ukraina, Iran, Dania, Turcja, USA.

3 liga:
Holandia, Egipt, Tunezja, Serbia, Senegal, Irlandia, Ekwador, Bośnia, Czarnogóra, Bułgaria, Paragwaj, Japonia, Rumunia, Kongo.

Od razu widać wielką słabość rankingu FIFA: Afryka i Azja są w sumie niedocenione. Prawie ich w tych 3ch ligach nie ma bo tamtejsze rozgrywki eliminacyjne czy towarzyskie są nisko wyceniane. System ligowy by to w sezon-dwa wymieszał i wyrównał. Ale i tak widać, że pierwsze 3 ligi to całkiem mocne paki. Każda z osobna to ciekawy produkt marketingowy a potencjalnie globalnym zasięgu zainteresowania i mocna sportowo rzecz.

Tak by to wyglądało. Teraz, nawiązując do tego, co pisałem na początku o domniemanych celach FIFA i UEFA, co potencjalnie można zyskać na tym systemie:

1. Ogólny wzrost poziomu sportowego - i to na każdym etapie. Jeśli co sezon grasz z Argentyną, Brazylią i Niemcami w 1szej lidze to będąc taką Polską staniesz się lepszy. Meczy rozwijających z mocniejszymi przeciwnikami na każdym etapie rozgrywek byłoby o wiele więcej niż obecnie w eliminacjach/meczach towarzyskich wielkich turniejach. Poza tym rozwojowi sportowemu sprzyjałoby też wyjście ze swojego podwórka. Taka np. bułgaria obecnie 95% meczy gra z europejskimi przeciwnikami, Tajlandia z azjatyckimi itd itp. W systemie ligowym reprezentacje musiałyby się stale mierzyć z drużynami z innych kontynentów, na które by inaczej nigdy w życiu nie wpadły. Skonczenie kiszenia się we własnym sosie by było rozwijające dla wszystkich kiszących się. A jest ich w obecnym futbolu zdecydowana większość. Jednocześnie skonczyłoby się na taką skalę niszczące psychę upokarzanie. Teraz taka Estonia towarzyskich praktycznie nie gra, chyba że z Litwą, a w eliminacjach gra jeden dwa mecze z kimś na jej poziomie lub kimś mocniejszym a poza tym zrywa srogie wpierdole od drużyn 1-2-3 w grupie eliminacyjnej. To jest znowu przegięcie z ideą "grania z mocniejszymi" w drugą stronę. Z mocniejszymi tak, ale nie ze zbyt mocnymi. Więc i poziom by wzrósł.

2. Propagowanie rozwoju futbolu i zainteresowania nim na całym świecie. Bo wszyscy biorą udział więc wszyscy się interesują a nie, jak teraz, ze jakaś azjatycka drużyna przejebie 2 mecze 1go etapu eliminacji i nie istnieje w piłce przez 2 lata. Po drugie bo nagle - czego nijak inaczej się obecnie nie osiągnie - dla np. Słoweńców bardzo interesującym przeciwnikiem stałaby się np. Burkina Faso. Bo grają razem w 4tej lidzie. inaczej Słoweńcy by mieli na burkine totalnie wypierdolone, nawet gdyby ta awansowała na mundial. Z trzeciej strny zostałaby wyeliminowana obecna patologia jaką jest zabetonowanie niektórych federacji. W takiej Ameryce Pólnocnej wiadomo, ze wejdzie na mundial Meksyk, USA (to się na szczęscie cudem udało przełamać, ale cudem) W Azji praktycznie bilet wstepu od początku eliminacji mają taka Korea i Japonia. A powiększenie uczestników mundialu do 48 drużyn by to paradoksalnie tylko pogłębiło. Europa by się kisiła bo dostała by max 2 miejsca więcej, za to takie USA przy większej liczbie drużyn z Ameryki Pólnocnej by musiało chyba przestac istnieć, żeby nie awansować. A już Nowa Zelandia to do dziś ma kutasa FIFY w gardle bo Oceania ma ponoć dostac na stałe jedno miejsce. To kto je weźmie? Tahiti? Wiadomo, ze Nowa Zelandia. A tymczasem w Europie taka np. znowu Słowenia może mieć super jak na siebie pokolenie i w np. 4 kolejnych eliminacjach do MS, ME minimalnie być druga, potem minimalnie pechowo 4 razy przegrać baraże, nigdy nigdzie nie awansowac więc nie dostac na żaden sukces szansy, mija 10 lat i dobre pokolenie idzie na emeryturę. W systemie ligowym 4 dobre sezony dobrego pokolenia i witamy w 1szej lidze z - iluzorycznymi ale jednak - szansami na mistrzostwo. A wciąż - trzymając się przykładu - zostaje 6 lat gry na wysokim poziomie. Kto wie, co się może zdarzyć? Choć oczywiście im wyżej się wspinasz, tym trudniej. Za trudno - ale o tym na koniec przy minusach.

3. Atrakcyjnośc dla kibiców? Jak cholera wysoka. Na każdym szczeblu. Bo byłyby to rozgrywki zasadniczo równych sobie więc wszystko by się mogło zdarzyć. Nie tak jak w eliminacjach, że taka Litwa wie, że skonczy z bilansem 1-1-8. W lidze, a choćby i 6tej, gra z podobnymi do siebie, śmiało może liczyć na awans wyżej. A ogólnie, pod katem zainteresowania "nie swoją" reprezentacją też byłoby spoko, właśnie z powodu wyrównania rozgrywek, każdy mecz na swoim poziomie dałoby się potencjalnie wygrać.

4. Obniżenie kosztów organizacyjnych - nie byłoby problemu, że jakiś kraj zbankrutuje bo się szarpnął na mundial. turniej byłby wszędzie i permanentnie.

5. Produkt.
Jak pisałem na początku piłka nożna ma raz na 4 lata produkt tp class jakim jest mundial, co 4 lata super Mistrzostwa Europy, co różną liczbę lat - bo za latynosami nie trafisz- hajsogenne Copa America, a poza tym sporo produktów o znaczeniu lokalnym jak mistrzostwa innych kontynentów i mecze eliminacyjne do wszystkiego co się rusza. W systemie ligowym abslutnie topowych marketingowo produktów o zasięgu ogólnoświatowym miałaby 2 - 1 i 2ga liga, sprawdźcie jeszcze raz składy. I to co roku a nie raz na 4 lata. Kolejne ligi już oczywiście byłyby słabsze wizerunkowo ale wciąż byłyby coroczne i wciąz ogólnoświatowe. Liga w której są 3 drużyny z Europy, 2 z Azji, 4 z Afryki, Nowa Zelandia i reszta ekip z Ameryk to dużo lepszy produkt niż grupa 6 eliminacji do mistrzostw Europy. Poziom i renoma może podobne ale zasięg zainteresowania globalny a nie czysto europejski. Dobrze ogarnięty terminarz i odpowiednie pakiety dla różnych telewizji i innych mediów i mamy kurwa góry złota. Bo nawet 7 liga się sprzeda trochę szerzej niż do krajów, które w niej grają a obecnie mecz np. Estonia-Białoruś ledwo interesuje Estonczyków i Białorusinów. A i ile więcej kombinacji z takim czy innym sponsoringiem? Ile firm można w to wciągnąć. Porównywalnie co przy okazji mundialu, tylko ze non stop a nie przez miesiąc raz na 4 lata.

Tak bym to widział. A na koniec minusy i zagrożenia.

1. Ryzyko przesytu. Piłki się może zrobić za dużo. Ale to ryzyko niewielkie gdy się patrzy na to jak coraz większy hajs kosi liga mistrzów.

2. Federacje kontynentalne straciłyby praktycznie rację bytu a to jest coś przed czym działacze by się bronili ręcyma i nogyma choćby futbol miał przestać istnieć. FIFA tez by straciła sporo władzy. Z drugiej strony wszyscy by kosili sowite hajsy od telewizji za prawa do spoktań już w sumie kompletnie, jeszcze bardziej niż teraz, za nic. Może mniej władzy ale jednocześnie mniej roboty a hajs się zgadza.

3. Tracimy tę szczególną atmosferę piłkarskiego święta, tej rzadkiej elitarnej wyjątkwości, tego czekania, jakiego dostarczał mundial co 4 lata. Fakt. Na to nic nie poradzę. To by po prostu zniknęło.

4. Zniknęłoby też pilkarskie święto w danym kraju. Już nigdy nie byłoby tego, co choćby my kojarzymy i przeżyliśmy podczas Euro 2012. Nie ma turnieju, to nie ma zjazdu kibiców na ten turniej. Ale to strata z którą w końcu już dziś liczy się UEFA - patrz Euro 2020 organizowane wszędzie. :)

5. Raczej nigdy, a przynajmniej jeszcze rzadziej niż teraz uświadczylibyśmy takich historii jak mistrzostwo Europy dla Danii czy Grecji. Raczej już nie byłoby takich niespodzianek. Szały typu awans z 6tej ligi do 1szej w 5 sezonów mógłby się zdarzyć- pisałem o tym wyżej- i to byłyby piekne sny typu dwa z rzedu awanse Islandii na wielkie imprezy, ale już w tej 1szej lidze czekałby raczej Islandczyków spadek po pierwszym sezonie. Roczny sezon i 13 meczów to coś innego niż wystrzał z formą na miesiąc i meczów 5. Dużo trudniej o giga sensację. I tego jednak szkoda.
Z drugiej strony nie byłoby już też szans na taki kurewski skandal jak 4 miejsce Korei w 2002, czy 3cie miejsce zupełnie nijakiej Turcji na tym samym mundialu (ależ on był chujowy! Kto go nie pamięta, niech się cieszy. Jeszcze ta Edyta Górniak, to 0-4 z Portugalią. Pauleta to był własnie ten detal, panie Hajto.) i inne wybryki bo jeden faworyt zawiódł, awansował jakiś cieć, przeszliśmy go, fartem trafilismy na nastepnego, wymęczyliśmy tego ciecia w karnych i bum, jestesmy w półfinale. W lidze nie ma żadnych karnych, żadnej loterii. Anglicy np. by się z tego ucieszyli bo zawsze przekurwiają w karnych. A niespodzianki w futbolu bywają elektryzujące i budujące, jak mistrzostwo Eurpy dla Danii w 1992, bywają wkurwiające. W ligowym systemie w życiu by Niemcy nie zgarnęli np. mistrzostwa świata w 1954 bo akurat Węgry jakimś cudem przegrały niezasłużenie i pechowo przez 6 lat tylko 1 mecz, właśnie finał z RFN. Coś za coś.

No i tyle. Dziękuję za uwagę. Dobranoc.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group