To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Archiwum - Jeden wielki offtop...

Moris299 - 2014-09-10, 15:20

Pchnąć w tę łódź jeża lub ośm skrzyń fig.

[ Dodano: 2014-09-10, 16:21 ]
Pójdźże, kiń tę chmurność w głąb flaszy! [Jan Gwalbert Henryk Pawlikowski

widzu - 2014-09-10, 15:25

Kiedy krowa zapiała po raz trzeci, z stodoły wyprowadzono żywego nieboszczyka.
Pojechał on piechotą do portu, gdzie były trzy statki: jeden cały, drugi do połowy, a trzeciego wcale nie było. Wsiadł oczywiście na ten trzeci i poleciał na bezludną wyspę, gdzie aż się roiło od białych Murzynów.
Wszedł na gruszkę, strącił pietruszkę, leciała cebula. Aż przyszedł właściciel tego banana i rzekł: "Panie, zejdź pan z tego kasztana!". Zlazł, pozbierał ziemniaki i uciekł w krzaki zajadać skradzione buraki.

ZSK - 2014-09-10, 18:40

Ludziska to jest offtop do offtopienia a nie temat do wpisywania waszych wypocin powstałych w trakcie ataku schizofrenii (/_-)
icywind - 2014-09-10, 18:44


Zielona pokrzywa wstała ożywiona przez tajemnicze zaklęcie i podrapała się po dupie.
- o kurwa! jestem żywa! - powiedziała po chwili
- I zielona! - dodała po 14 minutach rozmyślania nad sensem egzystencji z tonem takiego zachwytu jakby zielony kolor pokrzywy był czymś nadzwyczajnym.
Właściwie to zielony kolor miał tu ogromne znaczenie, jednak nasza bohaterka jeszcze o tym nie wiedziała.
- Cholernie swędzi mnie dupa. - powiedziała znów się drapiąc lecz swędzenie nie ustawało, zamiast tego wydawało się narastać.
Mimo stania się żywą wciąż jednak była nowa na tym świecie (jako istota rozumna oczywiście) i nie wiedziała, że swędzenie jest właśnie spowodowane drapaniem się. Była bądź co bądź pokrzywą, co gorsza magiczną pokrzywą i sprowadzała klątwę swądu na każdego kogo dotknie, nawet na siebie.
Klątwa ta była bardzo trudna do zdjęcia a nasza bohaterka nie znała się na zdejmowaniu zaklęć i klątw.
- Witaj Izabelo - odezwał się do niej głos z góry, po czym zielonowłosy człowiek, do którego ten głos należał, wyciągnął rękę by urwać pokrzywę Izabelę.
- Wioletta! Przecież idealnym imieniem dla pomrzywy jest Wioletta! Dlaczego ty jesteś Izabelą!? - krzyknął osobnik łapiąc się za głowę - Przepraszam panią, gdzie moje maniery. Jestem Nick, mogłaby mi pani wytłumaczyć co ja tutaj robię? - dodał po chwili zastanowienia
koniec.

widzu - 2014-09-10, 18:46


icywind - 2014-09-10, 18:48

Nie ma nic dalej. To koniec. Nie załapałeś przesłania.
widzu - 2014-09-10, 18:50


icywind - 2014-09-10, 18:51

Spodobało ci się!
Mackers - 2014-09-10, 18:52


icywind - 2014-09-10, 18:53

Wyjaśnienie dla bezrozumnych nie analizujących poezji prostaczków: Wioletta była fioletowa.
Moris299 - 2014-09-10, 21:59

Nad miastem, jednych z tych miast, które pamiętały jeszcze wojnę, spadło kilka kropel zimnego deszczu. Nadchodziła jesień, chłodna i tak przygnębiająca, która w sercach ludzi siała niepewność i tęsknotę za minionymi dniami. Ciemne chmury przysłaniały słońce nie pozwalając by ciepłe światło choć trochę ogrzało zmarzniętą ziemię. Liście pomału, poruszone delikatnym wiatrem, spalały się w płomieniu żółci i czerwieni by w końcu zgasnąć i rozsypać się w pył. Jeden człowiek twierdził, że płoną ze wstydu. Ze wstydu, bo są tak nietrwałe.
W powietrzu czuło się coś, co można poczuć tylko w jesienny dzień, gdy jest się wolnym, gdy patrzy się na wschodzące słońce. Nie opiszesz tego ani nie narysujesz, nie wyśpiewasz, ale będziesz to czuł. Dlatego, że jesteś człowiekiem, dlatego, że możesz to poczuć.
Ale pomimo zimna po mieście spacerowali ludzie. Przemieszczali się pośpiesznie w mniejszych lub większych grupkach, rzadziej samotnie, ubrani w płaszcze lub kurtki, skuleni, jakby się czegoś bali. Była wczesna sobota i każdy miał jakieś ważne rzeczy do załatwienia, które lepiej było zrobić teraz, a potem mieć cały dzień wolny. I móc siedzieć w ciszy i cieple, w domu, oh, w słodkim domu! Sprawy te były tak ważne, że pomimo dnia wolnego wstawali rano, ubierali się i szybko pędzili, tam gdzie musieli. Mówią: „Nie mamy wyboru”. Znam osobę, która twierdzi, że zawsze jest wybór, a tylko ludzie słabi, którzy boją się wybierać, mówią, że go nie ma. Nikt nie zatrzymywał się by obejrzeć starą fontanną na środku placu, która wypluwała szarą wodę, ściekającą pomału po brudnych, zarośniętych zielstwem kamieniach, ani by podziwiać czerwone liście, ostatnie w tym roku. To definicja jesieni – wszystko jest już „ostatnie”. Potem czeka nas już tylko śnieg i ziąb. Jesień to czas śmierci, gdy wszystko umiera i gnije, by potem na szczątkach wyrosło nowe życie. Magiczny proces odrodzenia, niczym feniks z popiołów.
Ten człowiek, który tak krytycznie wypowiadał się o innych, mówił również, że świat jest pełen magii. Tylko trzeba umieć ją dostrzec.
Więc ludzie nie mieli czas by zachwycić się tą zimna jesienią, nieporównywalną do ciepłego dnia, gdy słońce tańczy na liściach a nawet odbija się tysiącem płomyków w brudnej wodzie fontanny.
Ani tym bardziej, by posłuchać muzyki.
Tak, bo na placu otoczonymi starymi kamienicami, które zapewne mogłyby opowiedzieć niejedną historię, na placu, który dumnie można by nazwać placem przeszłości (a tak nawet go nazywano w niektórych kręgach), ktoś grał na gitarze.
Choć „grał” to za mało powiedziane. Ale o tym później.
Sama gitara była wystarczająco niesamowita, by zwracać na siebie uwagę.
Jedna z tych, które przetrwały już chyba wszystko. Każdy z nas ma pewnie taki sprzęt, które spadał tysiące razy ze schodów, parę razy został na mrozie, a kiedyś ktoś przez przypadek wsadził go do piekarnika, ale i tak, jak na złość, nic mu się nie działo. Można by żartować, że jest niezniszczalny, albo nawet, że ma niezwykła wole przetrwania. Może jest w tym prawda. Gitara była sklejana już tak dużo razy, że nawet jej właściciel nie pamiętał która rysa była pierwsza, ani jak powstała.
A pamięć miał bardzo dobrą. Przerażająco dobrą.
To musiał być jakiś stary model, pewnie nawet znawcy nie mogliby go nazwać. A może przez te wszystkie wypadki, które jej się przytrafiały, charakterystyczne cechy zatarły się. Jednak, gdyby ktoś się jej przyjrzał, wydałaby mu się znajoma.
A muzyk tańczył swoimi bladymi palcami po biały, gęsto zdobionym fioletowymi kwiatami gryfie. Uwielbiał kwiaty, delikatne, które może zabić za mocny wietrzyk, jak i te, które nie poddawały się nigdy.
Pasował do swojej gitary.
Z dużej odległości byłby tylko fioletową plamę na rdzawobrązowych cegłach rozpadających się kamienic. Z bliska z resztą też. Może to dlatego, że wydawał się tak nierealny. Mogłoby się wydawać, że w jednym momencie jest tylko człowiekiem, a następnym już jakaś mistyczną istotą.
Długi, ciemnofioletowy płaszcz, który przeszedł prawie tyle samo co gitara i miał tyle samo lat, zasłaniał czarne, stare buty. Muzyk był do niego przyzwyczajony, ach, i dobrze chronił przed zimnem. Często przyzwyczajał się do przedmiotów jak i ludzi, a wtedy rzadko je porzucał. Możnaby to nazwać w pewien sposób miłością. Zimno… Chociaż ostatnio czuł je coraz rzadziej… „Stałem się tak wygodnie odrętwiałym” narzekał kiedyś przyjacielowi. Ale ten tylko wybuchnął śmiechem i powiedział „N.N., jesteś najbardziej uczuciowa osobą, jaką znam”. Krople deszczu, które próbowały spaść chmarą od samego rana, a tylko opadały samotnie, spływały po rondzie również fioletowego, wypłowiałego cylindra. Czarne włosy opadały mokrymi kosmykami na ramiona. Ciepły, beżowy szalik mocno kontrastował z fioletem.
Uśmiechał się. Niewątpliwie cienkie, prawie sine usta wykrzywiały się w uśmiech. Trochę smutny uśmiech. Był blady. Strasznie blady. Po prostu nie lubił słońca. Z półprzymkniętymi oczami wpatrywał się w ludzi spacerujących po placu. Miał ciemnofioletowe oczy.
Mój przyjaciel kocha kolor fioletowy. „To kolor magii!” przekonywał mnie. Ja tylko kiwałam głowa, tak, tak, masz rację, ale nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
I choć czasami wydawało się, że muzyk rozpływa się powietrzu, choć jego cień był nienaturalny, to przypominał człowieka.
Ale jego muzyka nie przypominała muzyki znanej ludziom.
Wyobraźcie sobie dźwięki kwitnących kwiatów, świecącego światła, dźwięki spokoju a nawet ciszy.
Dźwięki, które rozpoczęły świat. Bo jakieś musiały być. Dźwięk, z jakim człowiek się rodzi i z jakim umiera.
Wyobraźcie sobie melodię, która towarzyszy nam przez całe życie, dopasowaną do każdego wydarzenia, która rozpoczęła się miliony lat temu i być może będzie trwać przez wieczność. Rozbrzmiewającą w każdym zakątku wszechświata, w każdej duszy człowieka, wewnętrzny rytm, dopasowany do niego, dopasowany do wszystkiego, boska nuta. Melodia bez słów, ale jednak pełna treści.
On grał tą melodię.
Dlatego ludzie omijali go jak najdalej mogli.
Tak bardzo się go bali. Oczywiście, nie myśleli o tym, ale gdzieś w ich umysłach rodził się strach, który nie potrafili wytłumaczyć. Coś w stylu „haha, przecież tam w ciemnościach nic nie stoi, głuptasku”, ale jednak serce zaczyna bić szybciej a intuicja podpowiada „I tak znasz prawdę”. Czuli, że coś jest nie tak. Dlatego odchodzili szybko, by tylko nie słyszeć tej upiornej pieśni. Starali się ignorować ją, i w myślach klęli na muzyka, cholera, nawet w sobotę nie dadzą im odpocząć, a człowiek chciał już mieć święty spokój.
Nawet dzieci szybko odbiegały. Mówi się, że dzieci widza więcej. Czasem, zwabione melodią podchodziły niepewnie, lekko przerażone, ale jednak pełne fascynacji. Możliwe, że tyko one mogły ją zrozumieć. Jednak zawsze ich matki albo ojcowie wołali je, krzycząc wściekli „Nie mamy czasu”.
Nie znam nikogo kto potrafiłby tak grac. Może niektórzy potrafią choć trochę naśladować jego. Ale tylko trochę.
Muzyk westchnął smutnie. Dopiero wtedy zauważył Ją.
Mała dziewczynka stała na środku placu.
Miała najwyżej dziesięć lat, ale i tak wyglądała na mniej. Może to przez bladą skórę i jasnożółte włosy upięte w dwa kucyki. Ich kolor przypominał trochę kolor słońca, ale zmęczonego słońca, które ma już dosyć świecenia. Ma dosyć wszystkiego. Tak, i nawet błękit jej oczu kojarzył się z niebem w pełni lata.
Ale była jesień, a niebo stawało się szare, tak jak jej oczy również szkliły się…
Stała w zimny, jesienny poranek, w za małym ubraniu, starym i zniszczonym, sama, z szeroko otwartymi oczami wpatrzona w postać muzyka. Wyglądała jak mały anioł, który gdzieś zagubił się na tej złej, okrutnej Ziemi.
Muzyk zdawał sobie sprawę z jej obecności, czuł na sobie jej wzrok. Przestał na chwilę grac i zastanowił się. Przypominał sobie coś. Dziewczynka już miała odejść, gdzieś w środku trochę rozczarowana, że przedstawienie już się skończyło, gdy usłyszała nowe dźwięki.
Znała tą melodię. Aż za dobrze.
Po jej policzka, jak po policzku porcelanowej lalki spłynęła łza.
Muzyk zadrżał nagle i szarpnął strunę zbyt mocno. Pomału na gryfie zaczęły rozkwitać czerwone kwiaty krwi.. Był pewny, że to róże. Skrzywił się i wytarł krew w szalik.
Dziewczynka wytarła łzy rękawem brudnej, jasnoróżowej bluzy. Muzyk wskazał na nią zakrwawionym palcem. Kiwnęła głową i ruszyła w jego kierunku.
Uśmiechnął się.
- Znasz tą piosenkę? – zapytał
- Tak. Moja mama nuciła mi ją gdy była mała – poczuła, że łzy znowu napływają jej do oczu , nieważne jak bardzo starała się nie płakać. Czuła, że w jego obecności nie wypada płakać tak dużej dziewczynce, tak jak wtedy gdy w szkole był Mikołaj. Zapytał się jej, jakie ma życzenie, a ona powiedziała, a wtedy ten śmieszny pan ze sztuczną brodą popatrzył na nią i wyszeptał tylko „Tak bardzo mi przykro”.
– Proszę, dokończ – wyszeptała po chwili
- Co się z nią stało?
- Umarła. Była chora – wytarła mokre oczy – Nigdy już jej nie zobaczę.
- To, że umarła, nie znaczy, że odeszła – odpowiedział spokojnie – Moje ciało odeszło, to wszystko – wyszeptał po chwili i zgodnie z jej prośbą dokończył melodię.
Dziewczynce zdawało się, że nawet woda z fontanny, brudna i szara, tańczy w rytm wystukiwany przez Muzyka. Ptaki zaczęły poruszać się w układzie, który znały tylko one, a słońce wynurzyło się zza chmur, by usłyszeć lepiej melodię.
Tylko ludzie. Tak szybko przemijali.
- Jak masz na imie? – zapytała nagle, gdy skończył
- Nie mam imienia – znowu się uśmiechnął, delikatnie, ale chyba ze smutkiem – N.N. Kiedyś nazywano mnie inaczej, ale teraz nie ma to znaczenia.
- Jesteś aniołem?
Wybuchnął śmiechem.
- Nie słuchają cię – wyszeptała dziewczynka wskazując na ludzi.
- Ty mnie słuchasz – stwierdził tylko i uśmiechnął się.
Muzyka zmieniła się. Teraz przypominała wodę. Dziewczynka nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego, ale była pewna, że tak było.
Usiadła na zimnej kostce, którą wyłożona plac i wsłuchała się w dźwięki.
- Więc czym jesteś? – zapytała nagle
- Patrz.
Melodia stała się dziksza, każdy kolejny dźwięk był niższy od poprzedniego.
A z placem zaczęło się dziać coś dziwnego.
Dziewczynka była pewna, że nawet niebo stało się dziksze. Słońce przybrało kolor krwi, jaka jeszcze przed chwilą płynęła po gryfie, a teraz zastygła, chmury niczym czarny, wulkaniczny pył zasłaniały cały nieboskłon. Widziała ogniste błyski na niebie, chociaż była pewna, że dalej jest na placu.
- Mogę być wszystkim, czym chcę, ponieważ jestem sobą - wyszeptał
Budynki zaczęły porastać bluszczem, kamienie pękały pod naporem zielonych witek. Kilka bogato zdobionych balkonów runęło z hukiem, który jednak wydał się nierealny. W jednej z kamienic zapadł się dach. Nawet płytki, które pokrywały plac, pękały i porastał je mech. Nagle z czarnych jak smoła chmur spadł deszcz. Ogromne krople rozprysły się tuz pod jej nogami, ale ona sama nie czuła ich. Nie była nawet mokra.
Melodia stałą się szybsza.
- Przestań – powiedziała nagle. Bała się tego.
Świat rozpłynął się na moment, by ukazać się znów w starej formie.
- Oni nie widzieli tego , prawda? Nie widzieli, ale mogli widzieć?– zapytała, wskazując na kilka osób obok fontanny.
- Nienawidzą mnie – odpowiedział muzyk
- Dlaczego?
- Przeszkadzam im.
- W czym?
Wzruszył ramionami.
- Nie mogę ich uderzyć w twarz i powiedzieć „Otwórz oczy”. Dlatego muszę grać, mając nadzieję, że to coś zmienia. Bo inaczej… Nie mam celu. Kiedyś miałem mój słodki cel, ale wyrwana ją z dłoni życia. A jeśli nie będę miał celu, skończę jak Slab.
- Co zrobił Slab?
- Zabił się na scenie. Był człowiekiem, tylko człowiekiem. Powiedział „Nienawidzicie mnie, nienawidzicie” a oni skandowali jego imie, jakby był bogiem, ale nikt nie pomyślał, że jednak jest człowiekiem. I dopiero gdy przestał oddychać, zdali sobie sprawę, że trzeba zadzwonić po lekarza. A przedstawienie musi trwać. Ale śmierć nie przeszkadza tworzyć mu dobrej muzyki.
Zamilkła na chwile, by znowu zawołać.
- Ale oni cię nie słuchają!
- Nie mają czasu, dlatego. Tak bardzo się śpieszą.
Kiwnęła głową.
Milczeli znowu. N.N. Nie grał niczego. Nie chciał.
- Kim była ona? – zapytała
Wzruszył ramionami.
- Darem z niebios, na który nie zasługiwałem. Była dobrym człowiekiem, tak dobrym, że chciałem się tego uczyć od niej każdego dnia. Każdego dnia tak jak ona dostrzegać to, co inni omijają. Ale zabrano ją, zabito i pochowano, a cóż ja mogłem zrobić. Nawet nie dano mi jej uratować, co jest tym bardziej przykre. Pozwolono mi patrzeć, jak umiera. Wiesz, gdy już umierała, chciałem zrobić wiele rzeczy. Ale ona zanuciła.
I jeśli dzisiaj umrę
Podnieś się, podnieś się
Bo tak naprawdę nic się nie liczy
Wtedy zrozumiałem, że mam inny cel. Że musze mieć inny cel.
- Bo skończysz jak Slab?
Uśmiechnął się.
Znowu wpatrywali się w ludzi. Na placu panował teraz tłok. Ludzie przepychali się między sobą, szli jak najszybciej, by zaoszczędzić jak najwięcej czasu.
Wtedy zaczął kropić deszcz. Zaczęło się niewinnie, ale po chwili deszcz padał gęsto. Ludzie rozbiegli się, jakby woda była trująca i powodowała śmierć. N.N. spojrzał na niebo. Przypomniał sobie inny deszczowy dzień, gdy pewna dziewczyna powiedziała Ciemności „Jak możesz twierdzić, ze coś takiego jak Ty może kochać, kłamco?’ i skoczyła w dół. Deszcz zmył jej krew z chodnika.
- Patrz! – wykrzyczała nagle dziewczynka – Patrz! Tęcza!
Promyki światła przedostały się przez ciemne chmury i rozprysły wszystkimi kolorami świata w kroplach.
And shine…
Dziewczynka tańczyła w deszczu, śpiewając coś na cały głos. Nagle podbiegła do niego
- Dziękuję – powiedziała
- Ja też – odpowiedział i ukłonił się – Mogę ci powiedzieć coś ważnego?
- Możesz.
- Jeśli nie masz czasu by zatrzymać się i posłuchać, nie masz czasu by żyć. A więc po co żyć. Rozum to jak chcesz.
Dziewczynka zrozumiała go bardzo dobrze.
Podziękowała jeszcze raz i powiedziała, że musi iść. Że musi wracać, bo babcia będzie się martwić. I że ma nadzieję, że jeszcze kiedy się spotkają. N.N. skinął głową a ona odbiegła. Westchnął bardzo cicho.
Następnego dnia potrącił ją pijany kierowca. Roztrzaskał jej głowę, a krew rozkwitła czerwonymi różami. To na pewno były róże.

widzu - 2014-09-10, 22:02


icywind - 2014-09-10, 22:03



[ Dodano: 2014-09-10, 23:05 ]
Bo Wioletta była fiołkiem kur.wa. Nikt nie załapał?

[ Dodano: 2014-09-10, 23:07 ]
Żart semantyczny

[ Dodano: 2014-09-10, 23:10 ]
molis napisał/a:
N.N.

Chyba N.N.7 xD

Zaknafein - 2014-09-10, 23:01

Moris299 napisał/a:
Nad miastem, jednych z tych miast, które pamiętały jeszcze wojnę, spadło kilka kropel zimnego deszczu. Nadchodziła jesień, chłodna i tak przygnębiająca, która w sercach ludzi siała niepewność i tęsknotę za minionymi dniami. Ciemne chmury przysłaniały słońce nie pozwalając by ciepłe światło choć trochę ogrzało zmarzniętą ziemię. Liście pomału, poruszone delikatnym wiatrem, spalały się w płomieniu żółci i czerwieni by w końcu zgasnąć i rozsypać się w pył. Jeden człowiek twierdził, że płoną ze wstydu. Ze wstydu, bo są tak nietrwałe.
W powietrzu czuło się coś, co można poczuć tylko w jesienny dzień, gdy jest się wolnym, gdy patrzy się na wschodzące słońce. Nie opiszesz tego ani nie narysujesz, nie wyśpiewasz, ale będziesz to czuł. Dlatego, że jesteś człowiekiem, dlatego, że możesz to poczuć.
Ale pomimo zimna po mieście spacerowali ludzie. Przemieszczali się pośpiesznie w mniejszych lub większych grupkach, rzadziej samotnie, ubrani w płaszcze lub kurtki, skuleni, jakby się czegoś bali. Była wczesna sobota i każdy miał jakieś ważne rzeczy do załatwienia, które lepiej było zrobić teraz, a potem mieć cały dzień wolny. I móc siedzieć w ciszy i cieple, w domu, oh, w słodkim domu! Sprawy te były tak ważne, że pomimo dnia wolnego wstawali rano, ubierali się i szybko pędzili, tam gdzie musieli. Mówią: „Nie mamy wyboru”. Znam osobę, która twierdzi, że zawsze jest wybór, a tylko ludzie słabi, którzy boją się wybierać, mówią, że go nie ma. Nikt nie zatrzymywał się by obejrzeć starą fontanną na środku placu, która wypluwała szarą wodę, ściekającą pomału po brudnych, zarośniętych zielstwem kamieniach, ani by podziwiać czerwone liście, ostatnie w tym roku. To definicja jesieni – wszystko jest już „ostatnie”. Potem czeka nas już tylko śnieg i ziąb. Jesień to czas śmierci, gdy wszystko umiera i gnije, by potem na szczątkach wyrosło nowe życie. Magiczny proces odrodzenia, niczym feniks z popiołów.
Ten człowiek, który tak krytycznie wypowiadał się o innych, mówił również, że świat jest pełen magii. Tylko trzeba umieć ją dostrzec.
Więc ludzie nie mieli czas by zachwycić się tą zimna jesienią, nieporównywalną do ciepłego dnia, gdy słońce tańczy na liściach a nawet odbija się tysiącem płomyków w brudnej wodzie fontanny.
Ani tym bardziej, by posłuchać muzyki.
Tak, bo na placu otoczonymi starymi kamienicami, które zapewne mogłyby opowiedzieć niejedną historię, na placu, który dumnie można by nazwać placem przeszłości (a tak nawet go nazywano w niektórych kręgach), ktoś grał na gitarze.
Choć „grał” to za mało powiedziane. Ale o tym później.
Sama gitara była wystarczająco niesamowita, by zwracać na siebie uwagę.
Jedna z tych, które przetrwały już chyba wszystko. Każdy z nas ma pewnie taki sprzęt, które spadał tysiące razy ze schodów, parę razy został na mrozie, a kiedyś ktoś przez przypadek wsadził go do piekarnika, ale i tak, jak na złość, nic mu się nie działo. Można by żartować, że jest niezniszczalny, albo nawet, że ma niezwykła wole przetrwania. Może jest w tym prawda. Gitara była sklejana już tak dużo razy, że nawet jej właściciel nie pamiętał która rysa była pierwsza, ani jak powstała.
A pamięć miał bardzo dobrą. Przerażająco dobrą.
To musiał być jakiś stary model, pewnie nawet znawcy nie mogliby go nazwać. A może przez te wszystkie wypadki, które jej się przytrafiały, charakterystyczne cechy zatarły się. Jednak, gdyby ktoś się jej przyjrzał, wydałaby mu się znajoma.
A muzyk tańczył swoimi bladymi palcami po biały, gęsto zdobionym fioletowymi kwiatami gryfie. Uwielbiał kwiaty, delikatne, które może zabić za mocny wietrzyk, jak i te, które nie poddawały się nigdy.
Pasował do swojej gitary.
Z dużej odległości byłby tylko fioletową plamę na rdzawobrązowych cegłach rozpadających się kamienic. Z bliska z resztą też. Może to dlatego, że wydawał się tak nierealny. Mogłoby się wydawać, że w jednym momencie jest tylko człowiekiem, a następnym już jakaś mistyczną istotą.
Długi, ciemnofioletowy płaszcz, który przeszedł prawie tyle samo co gitara i miał tyle samo lat, zasłaniał czarne, stare buty. Muzyk był do niego przyzwyczajony, ach, i dobrze chronił przed zimnem. Często przyzwyczajał się do przedmiotów jak i ludzi, a wtedy rzadko je porzucał. Możnaby to nazwać w pewien sposób miłością. Zimno… Chociaż ostatnio czuł je coraz rzadziej… „Stałem się tak wygodnie odrętwiałym” narzekał kiedyś przyjacielowi. Ale ten tylko wybuchnął śmiechem i powiedział „N.N., jesteś najbardziej uczuciowa osobą, jaką znam”. Krople deszczu, które próbowały spaść chmarą od samego rana, a tylko opadały samotnie, spływały po rondzie również fioletowego, wypłowiałego cylindra. Czarne włosy opadały mokrymi kosmykami na ramiona. Ciepły, beżowy szalik mocno kontrastował z fioletem.
Uśmiechał się. Niewątpliwie cienkie, prawie sine usta wykrzywiały się w uśmiech. Trochę smutny uśmiech. Był blady. Strasznie blady. Po prostu nie lubił słońca. Z półprzymkniętymi oczami wpatrywał się w ludzi spacerujących po placu. Miał ciemnofioletowe oczy.
Mój przyjaciel kocha kolor fioletowy. „To kolor magii!” przekonywał mnie. Ja tylko kiwałam głowa, tak, tak, masz rację, ale nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
I choć czasami wydawało się, że muzyk rozpływa się powietrzu, choć jego cień był nienaturalny, to przypominał człowieka.
Ale jego muzyka nie przypominała muzyki znanej ludziom.
Wyobraźcie sobie dźwięki kwitnących kwiatów, świecącego światła, dźwięki spokoju a nawet ciszy.
Dźwięki, które rozpoczęły świat. Bo jakieś musiały być. Dźwięk, z jakim człowiek się rodzi i z jakim umiera.
Wyobraźcie sobie melodię, która towarzyszy nam przez całe życie, dopasowaną do każdego wydarzenia, która rozpoczęła się miliony lat temu i być może będzie trwać przez wieczność. Rozbrzmiewającą w każdym zakątku wszechświata, w każdej duszy człowieka, wewnętrzny rytm, dopasowany do niego, dopasowany do wszystkiego, boska nuta. Melodia bez słów, ale jednak pełna treści.
On grał tą melodię.
Dlatego ludzie omijali go jak najdalej mogli.
Tak bardzo się go bali. Oczywiście, nie myśleli o tym, ale gdzieś w ich umysłach rodził się strach, który nie potrafili wytłumaczyć. Coś w stylu „haha, przecież tam w ciemnościach nic nie stoi, głuptasku”, ale jednak serce zaczyna bić szybciej a intuicja podpowiada „I tak znasz prawdę”. Czuli, że coś jest nie tak. Dlatego odchodzili szybko, by tylko nie słyszeć tej upiornej pieśni. Starali się ignorować ją, i w myślach klęli na muzyka, cholera, nawet w sobotę nie dadzą im odpocząć, a człowiek chciał już mieć święty spokój.
Nawet dzieci szybko odbiegały. Mówi się, że dzieci widza więcej. Czasem, zwabione melodią podchodziły niepewnie, lekko przerażone, ale jednak pełne fascynacji. Możliwe, że tyko one mogły ją zrozumieć. Jednak zawsze ich matki albo ojcowie wołali je, krzycząc wściekli „Nie mamy czasu”.
Nie znam nikogo kto potrafiłby tak grac. Może niektórzy potrafią choć trochę naśladować jego. Ale tylko trochę.
Muzyk westchnął smutnie. Dopiero wtedy zauważył Ją.
Mała dziewczynka stała na środku placu.
Miała najwyżej dziesięć lat, ale i tak wyglądała na mniej. Może to przez bladą skórę i jasnożółte włosy upięte w dwa kucyki. Ich kolor przypominał trochę kolor słońca, ale zmęczonego słońca, które ma już dosyć świecenia. Ma dosyć wszystkiego. Tak, i nawet błękit jej oczu kojarzył się z niebem w pełni lata.
Ale była jesień, a niebo stawało się szare, tak jak jej oczy również szkliły się…
Stała w zimny, jesienny poranek, w za małym ubraniu, starym i zniszczonym, sama, z szeroko otwartymi oczami wpatrzona w postać muzyka. Wyglądała jak mały anioł, który gdzieś zagubił się na tej złej, okrutnej Ziemi.
Muzyk zdawał sobie sprawę z jej obecności, czuł na sobie jej wzrok. Przestał na chwilę grac i zastanowił się. Przypominał sobie coś. Dziewczynka już miała odejść, gdzieś w środku trochę rozczarowana, że przedstawienie już się skończyło, gdy usłyszała nowe dźwięki.
Znała tą melodię. Aż za dobrze.
Po jej policzka, jak po policzku porcelanowej lalki spłynęła łza.
Muzyk zadrżał nagle i szarpnął strunę zbyt mocno. Pomału na gryfie zaczęły rozkwitać czerwone kwiaty krwi.. Był pewny, że to róże. Skrzywił się i wytarł krew w szalik.
Dziewczynka wytarła łzy rękawem brudnej, jasnoróżowej bluzy. Muzyk wskazał na nią zakrwawionym palcem. Kiwnęła głową i ruszyła w jego kierunku.
Uśmiechnął się.
- Znasz tą piosenkę? – zapytał
- Tak. Moja mama nuciła mi ją gdy była mała – poczuła, że łzy znowu napływają jej do oczu , nieważne jak bardzo starała się nie płakać. Czuła, że w jego obecności nie wypada płakać tak dużej dziewczynce, tak jak wtedy gdy w szkole był Mikołaj. Zapytał się jej, jakie ma życzenie, a ona powiedziała, a wtedy ten śmieszny pan ze sztuczną brodą popatrzył na nią i wyszeptał tylko „Tak bardzo mi przykro”.
– Proszę, dokończ – wyszeptała po chwili
- Co się z nią stało?
- Umarła. Była chora – wytarła mokre oczy – Nigdy już jej nie zobaczę.
- To, że umarła, nie znaczy, że odeszła – odpowiedział spokojnie – Moje ciało odeszło, to wszystko – wyszeptał po chwili i zgodnie z jej prośbą dokończył melodię.
Dziewczynce zdawało się, że nawet woda z fontanny, brudna i szara, tańczy w rytm wystukiwany przez Muzyka. Ptaki zaczęły poruszać się w układzie, który znały tylko one, a słońce wynurzyło się zza chmur, by usłyszeć lepiej melodię.
Tylko ludzie. Tak szybko przemijali.
- Jak masz na imie? – zapytała nagle, gdy skończył
- Nie mam imienia – znowu się uśmiechnął, delikatnie, ale chyba ze smutkiem – N.N. Kiedyś nazywano mnie inaczej, ale teraz nie ma to znaczenia.
- Jesteś aniołem?
Wybuchnął śmiechem.
- Nie słuchają cię – wyszeptała dziewczynka wskazując na ludzi.
- Ty mnie słuchasz – stwierdził tylko i uśmiechnął się.
Muzyka zmieniła się. Teraz przypominała wodę. Dziewczynka nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego, ale była pewna, że tak było.
Usiadła na zimnej kostce, którą wyłożona plac i wsłuchała się w dźwięki.
- Więc czym jesteś? – zapytała nagle
- Patrz.
Melodia stała się dziksza, każdy kolejny dźwięk był niższy od poprzedniego.
A z placem zaczęło się dziać coś dziwnego.
Dziewczynka była pewna, że nawet niebo stało się dziksze. Słońce przybrało kolor krwi, jaka jeszcze przed chwilą płynęła po gryfie, a teraz zastygła, chmury niczym czarny, wulkaniczny pył zasłaniały cały nieboskłon. Widziała ogniste błyski na niebie, chociaż była pewna, że dalej jest na placu.
- Mogę być wszystkim, czym chcę, ponieważ jestem sobą - wyszeptał
Budynki zaczęły porastać bluszczem, kamienie pękały pod naporem zielonych witek. Kilka bogato zdobionych balkonów runęło z hukiem, który jednak wydał się nierealny. W jednej z kamienic zapadł się dach. Nawet płytki, które pokrywały plac, pękały i porastał je mech. Nagle z czarnych jak smoła chmur spadł deszcz. Ogromne krople rozprysły się tuz pod jej nogami, ale ona sama nie czuła ich. Nie była nawet mokra.
Melodia stałą się szybsza.
- Przestań – powiedziała nagle. Bała się tego.
Świat rozpłynął się na moment, by ukazać się znów w starej formie.
- Oni nie widzieli tego , prawda? Nie widzieli, ale mogli widzieć?– zapytała, wskazując na kilka osób obok fontanny.
- Nienawidzą mnie – odpowiedział muzyk
- Dlaczego?
- Przeszkadzam im.
- W czym?
Wzruszył ramionami.
- Nie mogę ich uderzyć w twarz i powiedzieć „Otwórz oczy”. Dlatego muszę grać, mając nadzieję, że to coś zmienia. Bo inaczej… Nie mam celu. Kiedyś miałem mój słodki cel, ale wyrwana ją z dłoni życia. A jeśli nie będę miał celu, skończę jak Slab.
- Co zrobił Slab?
- Zabił się na scenie. Był człowiekiem, tylko człowiekiem. Powiedział „Nienawidzicie mnie, nienawidzicie” a oni skandowali jego imie, jakby był bogiem, ale nikt nie pomyślał, że jednak jest człowiekiem. I dopiero gdy przestał oddychać, zdali sobie sprawę, że trzeba zadzwonić po lekarza. A przedstawienie musi trwać. Ale śmierć nie przeszkadza tworzyć mu dobrej muzyki.
Zamilkła na chwile, by znowu zawołać.
- Ale oni cię nie słuchają!
- Nie mają czasu, dlatego. Tak bardzo się śpieszą.
Kiwnęła głową.
Milczeli znowu. N.N. Nie grał niczego. Nie chciał.
- Kim była ona? – zapytała
Wzruszył ramionami.
- Darem z niebios, na który nie zasługiwałem. Była dobrym człowiekiem, tak dobrym, że chciałem się tego uczyć od niej każdego dnia. Każdego dnia tak jak ona dostrzegać to, co inni omijają. Ale zabrano ją, zabito i pochowano, a cóż ja mogłem zrobić. Nawet nie dano mi jej uratować, co jest tym bardziej przykre. Pozwolono mi patrzeć, jak umiera. Wiesz, gdy już umierała, chciałem zrobić wiele rzeczy. Ale ona zanuciła.
I jeśli dzisiaj umrę
Podnieś się, podnieś się
Bo tak naprawdę nic się nie liczy
Wtedy zrozumiałem, że mam inny cel. Że musze mieć inny cel.
- Bo skończysz jak Slab?
Uśmiechnął się.
Znowu wpatrywali się w ludzi. Na placu panował teraz tłok. Ludzie przepychali się między sobą, szli jak najszybciej, by zaoszczędzić jak najwięcej czasu.
Wtedy zaczął kropić deszcz. Zaczęło się niewinnie, ale po chwili deszcz padał gęsto. Ludzie rozbiegli się, jakby woda była trująca i powodowała śmierć. N.N. spojrzał na niebo. Przypomniał sobie inny deszczowy dzień, gdy pewna dziewczyna powiedziała Ciemności „Jak możesz twierdzić, ze coś takiego jak Ty może kochać, kłamco?’ i skoczyła w dół. Deszcz zmył jej krew z chodnika.
- Patrz! – wykrzyczała nagle dziewczynka – Patrz! Tęcza!
Promyki światła przedostały się przez ciemne chmury i rozprysły wszystkimi kolorami świata w kroplach.
And shine…
Dziewczynka tańczyła w deszczu, śpiewając coś na cały głos. Nagle podbiegła do niego
- Dziękuję – powiedziała
- Ja też – odpowiedział i ukłonił się – Mogę ci powiedzieć coś ważnego?
- Możesz.
- Jeśli nie masz czasu by zatrzymać się i posłuchać, nie masz czasu by żyć. A więc po co żyć. Rozum to jak chcesz.
Dziewczynka zrozumiała go bardzo dobrze.
Podziękowała jeszcze raz i powiedziała, że musi iść. Że musi wracać, bo babcia będzie się martwić. I że ma nadzieję, że jeszcze kiedy się spotkają. N.N. skinął głową a ona odbiegła. Westchnął bardzo cicho.
Następnego dnia potrącił ją pijany kierowca. Roztrzaskał jej głowę, a krew rozkwitła czerwonymi różami. To na pewno były róże.


cool story bro

Szyszek - 2014-09-10, 23:06


Moris299 - 2014-09-11, 10:10

Cytat:

[Wczoraj 19:16] qtasiorro: A cena jaka?
[Wczoraj 19:16] Mackers: Te 1,80zł mogą ci kiedyś uratować życie.
[Wczoraj 19:17] SlownikOrtograficzny: Wcześniej całe 5,99
[Wczoraj 19:18] qtasiorro: Jak za 4,19 zł, to całkiem ok. Teraz są w Kauflandzie w promocji za piątkę.
[Wczoraj 19:20] SlownikOrtograficzny: Ale nie są taki miękciusie-pyszniusie w środku. Mało miękkie są.
[Wczoraj 19:21] SlownikOrtograficzny: Przeglądam sobie portal o majnkraftach, a tam w komentarzach: brzozik768943028573390
[Wczoraj 19:21] SlownikOrtograficzny: Kolejny sławny, którego robio podróby.
[Wczoraj 19:22] ChodnikowyWilk: A mnie nikt nigdy nie podrobił. Smuteczek.
[Wczoraj 19:23] qtasiorro: Może to on, tylko zmienił kartę na Statoilu. Czy gdzie tam ją miał.
[Wczoraj 19:24] SlownikOrtograficzny: Na Shellu
[Wczoraj 19:24] SlownikOrtograficzny: qtasiorro, siadaj, pała!
[Wczoraj 19:26] qtasiorro: No tak, ten też przyszedł mi na myśl, ale niestety wybrałem Statoila.
[Wczoraj 19:26] widzu: Haha, pała :D
[Wczoraj 19:31] qtasiorro: Maupa Sprawiedliwości przyszła, by przywrócić porządek.
[Wczoraj 19:34] RudaMaupa: Kto mnie wzywał?
[Wczoraj 19:34] RudaMaupa: Gdzie moja miotła? :/
[Wczoraj 19:35] V - r: Na parkingu.
[Wczoraj 19:37] RudaMaupa: Ale po co? Znowu się szwęda, głupia...
[Wczoraj 19:39] qtasiorro: Maupo, po prostu cieszymy się, że jesteś.
[Wczoraj 19:42] widzu: Ruda wymiata. :D
[Wczoraj 19:44] qtasiorro: Ktoś wie, o której dokładnie zaczyna się mecz?
[Wczoraj 19:45] ChodnikowyWilk: wg onetu 20:25
[Wczoraj 19:46] qtasiorro: Ok, dzięki. Spadam do tego czasu.
[Wczoraj 19:47] Ascara: Z kim dziś? Bo trochę jestem nie w temacie :D
[Wczoraj 19:49] ChodnikowyWilk: United States :P
[Wczoraj 19:50] widzu: of America
[Wczoraj 19:51] ChodnikowyWilk: :ok:
[Wczoraj 19:56] SlownikOrtograficzny: of Brazil
[Wczoraj 19:59] RudaMaupa: Jożin of Bażin
[Wczoraj 20:07] Zabek05: Master of Answers
[Wczoraj 20:12] SlownikOrtograficzny: Answers of Masters
[Wczoraj 20:13] Zabek05: 05 of Zabek
[Wczoraj 20:13] Zabek05: czyżby nowy Pawoł? :D
[Wczoraj 20:14] SlownikOrtograficzny: Nie.
[Wczoraj 20:14] widzu: Ascara chyba ma dostęp do Forum Ukrytego już. :)
[Wczoraj 20:15] V - r: Ortografia of Słownik
[Wczoraj 20:22] RudaMaupa: The of Jar
[Wczoraj 20:23] RudaMaupa: Wilk of Chodnik
[Wczoraj 20:24] SlownikOrtograficzny: Tego nie przydzielają ręcznie?
[Wczoraj 20:24] Mackers: Ruda of Maupa
[Wczoraj 20:27] Mackers: Pan of Wacuś
[Wczoraj 20:29] RudaMaupa: Krok of rok
[Wczoraj 20:29] SlownikOrtograficzny: Rok of Krok
[Wczoraj 20:30] V - r: Qtas of Zorro
[Wczoraj 20:31] RudaMaupa: Wid of Zuuuuuu
[Wczoraj 20:32] Mackers: JaJestem of TwoimOjcem
[Wczoraj 20:35] Zabek05: Bar of Bra
[Wczoraj 20:36] Mackers: Love of 178
[Wczoraj 20:37] widzu: KU*WA
[Wczoraj 20:37] widzu: Gość nadawał stream z kanału Volleyball1, Polsat zauważył i mu odłączył telewizję. ;_;
[Wczoraj 20:37] Mackers: Ku of Rwa
[Wczoraj 20:37] Mackers: że co?
[Wczoraj 20:38] Zabek05: że of co?
[Wczoraj 20:38] Mackers: Zabek of 05
[Wczoraj 20:42] Zabek05: wodzu, łap http://activepl.tv/stream1.html
[Wczoraj 20:42] Zabek05: za lepszą jakość trzeba zapłacić 30,75. ale to lepsze niż nic ;)
[Wczoraj 20:45] love178: O, nareszcie mamy porządek w tematach
[Wczoraj 20:46] love178: Mackers: Love of 178<- o, jak słodko
[Wczoraj 20:46] RudaMaupa: ten mackers to jednak jest niesamowity :P
[Wczoraj 20:46] Zabek05: O, nareszcie mamy porządek w tematach <- jak to
[Wczoraj 20:46] Zabek05: ten mackers to jednak jest niesamowity :P <- jak to
[Wczoraj 20:47] Zabek05: aa :D
[Wczoraj 20:48] widzu: Zabek: Mam trasmisję radiową. :P
[Wczoraj 20:49] R - y: ja mam pytanie czy tu można zmienić nicka?
[Wczoraj 20:52] V - r: Poproś ładnie któregoś z czerwonych, to Ci zmieni.
[Wczoraj 20:52] Zabek05: Moris, dałem ci zapro do znajomych xd
x e [Wczoraj 20:54] Moris299: O akurat przeczytałem masz szczęście bo połowy tego co jest w sb nie czytam
[Wczoraj 20:56] Mackers: Jestem niesamowity < 3
x e [Wczoraj 20:56] Moris299: Na które konto mi wysałeś zapro? :d
[Wczoraj 20:57] Zabek05: na te prawdziwe
[Wczoraj 21:02] Zabek05: Wbijajcie na kalambury, czekamy razem z Bajbrą < 3
[Wczoraj 21:05] widzu: Siatka, ku*wa
[Wczoraj 21:07] R - y: ja jestem denna w kalambury :D
[Wczoraj 21:07] R - y: czy powinnam zmienić niknejma czy zostać R - y?
[Wczoraj 21:07] V - r: Przyjdę jak się umyję.
[Wczoraj 21:08] Zaknafein: zostań R - y
[Wczoraj 21:08] Ascara: Będziecie grać jeszcze za jakieś pół godzinki? Muszę uciec. :D
[Wczoraj 21:10] widzu: R - y: Zależy. A jaki chcesz mieć?
[Wczoraj 21:11] R - y: widzu: Amy
[Wczoraj 21:12] widzu: R - y lepsze.
[Wczoraj 21:12] R - y: hehe to zostanie R - y
[Wczoraj 21:13] R - y: hehe AmyPond chciałam
[Wczoraj 21:13] widzu: Trzy litery to trochę za mało jak na nick na mój gust. :)
[Wczoraj 21:13] widzu: R - y still better.
[Wczoraj 21:14] Zaknafein: AmyPorn
[Wczoraj 21:14] R - y: Zak :D
[Wczoraj 21:29] szyszek27: Ku.rwa, co z tymi Polakami?! :c
[Wczoraj 21:30] widzu: Nie wiem, bo mi transmisje wysiadły :(
[Wczoraj 21:33] Zaknafein: szyszek, ocb? wybory się jeszcze chyba nie odbyły
[Wczoraj 21:34] szyszek27: Ja o siatkówce mówię. Burgery już wygrywają z nami 2:0 :(
[Wczoraj 21:36] Zaknafein: jak na olimpiadzie byłem to przeje.baliśmy z bułgarami 3-1, ale i tak było fajnie
x e [Wczoraj 21:37] Moris299: I tak Amy ma więcej liter niż Białystok
x e [Wczoraj 21:37] Moris299: Ej w Bydgoszczy teraz grają co nie?
[Wczoraj 21:39] szyszek27: Tak. W Bydgoszczy grają ze sobą Australia z Iranem.
[Wczoraj 21:40] szyszek27: *Tak. W Bydgoszczy Australia gra z Iranem. (tak brzmi lepiej, bo w poprzednim zdaniu mi wyszła jakaś dziwna składnia)
x e [Wczoraj 21:41] Moris299: No właśnie bo idę sobie dzisiaj koło =
x e [Wczoraj 21:42] Moris299: No właśnie bo idę sobie dzisiaj koło Łuczniczki (hala sportowa w Byfgoszczy) a tam w pi*du policji, w cholerę jakichś samochodów polsatu i mnóstwo jakichś autobusów itp :D
[Wczoraj 21:46] Zabek05: https://www.youtube.com/watch?v=OtBJ2HVZRbk :D D
[Wczoraj 21:52] szyszek27: :D
[Wczoraj 21:54] Zabek05: https://www.facebook.com/...52¬if_t=like polajkujecie posta Karoliny? ;)
[Wczoraj 21:56] Antybristler: CZEŚĆ FRAJERZY
[Wczoraj 21:56] Zabek05: Hej Antku.
[Wczoraj 21:56] Zaknafein: co to za karolina
[Wczoraj 21:57] Antybristler: JURZ NIE BENDE MIŁY BO TO SIĘ NIE OPŁACA KUR,WA
[Wczoraj 21:58] Antybristler: IDĘ ZMINUSOWAĆ SCREENY W POCZEKALNI, WRZYSTGIE
[Wczoraj 21:58] Zabek05: kolezanka z klasy. a to konkurs na zdjęcie z pielgrzymki na Jasną Górę. w sumie już nie trzeba, bo konkurs kończy się za 2 minuty
[Wczoraj 22:00] Antybristler: NIE DAM LAJKA, NIECH SE SAMA DA
[Wczoraj 22:00] Zabek05: no kur.wa jak ty nic nie piszesz to po wuj jesteś miły dla nas : DDDD
[Wczoraj 22:01] Antybristler: NIE JESTEM JUŻ DLA NIKOGO MIŁY
[Wczoraj 22:02] Zabek05: my tesz :<
[Wczoraj 22:04] V - r: To ja dla odmiany postaram się być miły.
[Wczoraj 22:04] Barbra: ZABEK
[Wczoraj 22:04] Barbra: MOWILES ZE IDZIESZ SPAC
[Wczoraj 22:04] Barbra: OKLAMALES NAS
[Wczoraj 22:05] Barbra: JUZ CIE NIE LUBIE </3 </3 </3
[Wczoraj 22:05] Zabek05: ZAPOMNIAŁEM ŻE MAM IŚĆ SPAĆ
[Wczoraj 22:05] V - r: Gdybym teraz nie był miły, to bym mu uyebał język za kłamanie.
[Wczoraj 22:05] Zabek05: NIE GRACIE JUŻ? :<:<:<
[Wczoraj 22:06] Zabek05: ale teraz już naprawdę idę </3 </3 </3 branoc
[Wczoraj 22:10] Zabek05: to nie tak jak myślisz Bajbra </3
[Wczoraj 22:11] Mackers: Zabek nnas zdradza i siedzi na innych forach.
[Wczoraj 22:12] Zabek05: tag
[Wczoraj 22:12] Zabek05: na kopsach
[Wczoraj 22:13] Zabek05: ale miło wiedzieć że ktoś lubi moje towarzystwo < 3 < 3< 3< 3< 3< 3< 3
x e [Wczoraj 22:14] Moris299: Co tu się chędożyć? Co to za agesja?
[Wczoraj 22:15] R - y: co to za fochy?
x e [Wczoraj 22:17] Moris299: Zabek mnie śledzi na facebookach moje stare fotki przegloda :<
[Wczoraj 22:18] Zabek05: czo
[Wczoraj 22:18] monjiczq: Ale ciekawy odcinek ojca mateusza :-D mloda umarla na swoim weselu
[Wczoraj 22:19] Zabek05: fajny wąs
x e [Wczoraj 22:21] Moris299: jusz go nie mą
[Wczoraj 22:22] Zabek05: szkoda :<
x e [Wczoraj 22:22] Moris299: :<
[Wczoraj 22:22] Zabek05: zapuść i pokasz nam < 3
x e [Wczoraj 22:22] Moris299: Lol na fejsbuku igrzysk śmierci umieścili trailer trailera xD
[Wczoraj 22:24] Zabek05: trailercepcja
[Wczoraj 22:34] ZróbmySobieKupę: Ale tu niebiesko i równo tak jakoś
[Wczoraj 22:35] SlownikOrtograficzny: Co to się dzieje dzisiaj
[Wczoraj 22:35] widzu: Zepsułeś
[Wczoraj 22:37] Mackers: Psuj
[Wczoraj 22:37] V - r: Wandal.
[Wczoraj 22:38] V - r: I sense your presence, Bruti.
[Wczoraj 22:38] szyszek27: Hultaj
[Wczoraj 22:39] ZróbmySobieKupę: i w dodatku cham!
[Wczoraj 22:39] brutalka: Co tam? ;)
[Wczoraj 22:39] Zaknafein: yo, brutalko
[Wczoraj 22:39] brutalka: Jak to zrobiłeś, The?
[Wczoraj 22:40] V - r: Bruti < 3
[Wczoraj 22:40] Zaknafein: 8 ukrytych, lol
[Wczoraj 22:40] brutalka: A co tu za wyzwiska? Uje.bać Wam łby?
[Wczoraj 22:40] brutalka: < 3
[Wczoraj 22:40] V - r: To mój wilczy węch.
[Wczoraj 22:40] Mackers: czesc Bruti
[Wczoraj 22:41] Mackers: Wilczy węch to mam ja.
[Wczoraj 22:41] SlownikOrtograficzny: :sadangel:
[Wczoraj 22:42] V - r: Nie, Mackers, nie jesteś potomkiem Odyna.
x e [Wczoraj 22:42] Moris299: Heej brzoskwinko <3
x e [Wczoraj 22:43] Moris299: Zabek już mi znajomych wkurza xD
[Wczoraj 22:45] Zabek05: huehue
[Wczoraj 22:48] ZróbmySobieKupę: Słowik nie smutaj, to ja popsułem, jam ten cham i psuj :D
[Wczoraj 22:49] V - r: Lol, :sadangel: nie działa.
[Wczoraj 22:49] V - r: U mnie nie działa, oczywiście.
[Wczoraj 22:53] ZróbmySobieKupę: Idę leżeć. Pora odespać < 3 Bawcie się dobrze. Bywajta!
[Wczoraj 22:53] szyszek27: Ech..... Niestety przegraliśmy....
[Wczoraj 22:54] Mackers: Ale jak to? Ile?
[Wczoraj 22:55] widzu: 3:1?
[Wczoraj 22:56] qtasiorro: Co to za szajs w awatarze ZSK?
[Wczoraj 22:56] szyszek27: Wodzu, 3:1. Z USA.
[Wczoraj 22:56] szyszek27: (tak mówię, jakby ktoś nie wiedział, z kim graliśmy)
x e [Wczoraj 22:57] Moris299: podbijam pytanie kutasa
[Wczoraj 22:58] SlownikOrtograficzny: Ja się pytam!
[Wczoraj 22:59] SlownikOrtograficzny: Skąd ministerstwo spraw zagranicznych wiedziało pół godziny po wydaku, że na pokładzie tupolewa nikt nie przeżył?! Ja się pytam!
[Wczoraj 22:59] SlownikOrtograficzny: literówka i cały wpis w pisdoo
[Wczoraj 23:00] SlownikOrtograficzny: Ni to prostokąt, ni to mały azjata.
[Wczoraj 23:00] Zabek05: WydakOrtograficzny
[Wczoraj 23:04] SlownikOrtograficzny: Jedna literówka niweczy cały wysiłek, przekreśla całą wypowiedź.
[Wczoraj 23:05] monjiczq: https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=433873590020543&id=1000 01937173000 widzieliscie? Hahahah ja padlam
[Wczoraj 23:08] Zabek05: Wydaczq
[Wczoraj 23:08] SlownikOrtograficzny: Najpierw należy się zalogować, więc nie.
[Wczoraj 23:08] widzu: Co to? Mobilny fb?
[Wczoraj 23:09] SlownikOrtograficzny: Literka "m" nic ci nie mówi?
x e [Wczoraj 23:09] Moris299: podeślij ktoś do normalnego desktopowego komputera ten link moniczki
[Wczoraj 23:10] Zabek05: Dlaczego icy dalej nie ma dostepu do sb, skoro warny juz mu minely?
[Wczoraj 23:10] widzu: Jak tak wygląda mobilny fb... To się cieszę, że go nie używam. :P
[Wczoraj 23:10] widzu: Zabek: Bo adminu mu wyłączyli
[Wczoraj 23:10] Zabek05: https://fbcdn-video-a.akamaihd.net/hvideo-ak-xap1/v/t42.1790-2/743387_4 33873693353866_695138761_n.mp4?oh=4fdcd3de49b23583827a11e1792958b4& oe=5410E56D&__gda__=1410391971_8b1b0eea5e78aca2c3f90ff8e49ecfa9
[Wczoraj 23:11] Zabek05: Pjes akrobata.
[Wczoraj 23:12] monjiczq: Sory no nie mam kompa ;(
x e [Wczoraj 23:13] Moris299: co ten pjes to ja nie wiem
[Wczoraj 23:13] monjiczq: Ja padlam, miljon razy jusz oglondalan
[Wczoraj 23:20] szyszek27: HAhaha, Żabek :D
[Wczoraj 23:23] R - y: dajcie fejsbuka
[Wczoraj 23:23] R - y: chce was stalkować
[Wczoraj 23:24] qtasiorro: Rzućcie w nią książką!
[Wczoraj 23:24] R - y: nosz tak na dziewczynę?
[Wczoraj 23:25] monjiczq: Sama chcesz
[Wczoraj 23:27] R - y: ale tak brutalnie? mówię dajcie nie rzućcie
[Wczoraj 23:28] monjiczq: Za daleko stoisz, mozemy tylko rzucac
[Wczoraj 23:28] R - y: stanę bliżej!
[Wczoraj 23:28] monjiczq: Ciesz sie ze nie ma brutalki
[Wczoraj 23:29] R - y: albo jak rzucacie to chociaż tak bym złapała. moja koordynacja jest kiepska, więc ostrożnie
[Wczoraj 23:29] Zabek05: wyczuwam hit wszystkich internetów. mogę to wstawić na youtuba? :D
[Wczoraj 23:29] monjiczq: Oh moja tez, ostatnio na pasach zrobili mi gorkui i ciagle sie o nie pottkalam
[Wczoraj 23:30] monjiczq: Tego psa? To nie moj wiec spoko xD
[Wczoraj 23:30] R - y: no to ja wchodzę w ściany i ostatnio tylko połowa mnie weszła do pokoju
[Wczoraj 23:30] R - y: druga część została na futrynie
[Wczoraj 23:31] V - r: Zapraszam na fanpejdża -> https://www.facebook.com/V - r.rzadzi
[Wczoraj 23:32] monjiczq: Mozemy se przybic pione
x e [Wczoraj 23:32] Moris299: Zapraszam na mojego fejsa -> https://www.facebook.com/maciej.kaczmarek.15
[Wczoraj 23:32] R - y: moniczka: piona!
[Wczoraj 23:32] monjiczq: O zrobmy sobie fanpejdze mistrzowskiw
[Wczoraj 23:33] brutalka: Moni, wrzucę im jakąś fotę naszą wspólną chociaż co? ;)
[Wczoraj 23:33] monjiczq: Gdzie
[Wczoraj 23:33] qtasiorro: BRUTI ZOBACZ MORIS PODAŁ SWOJEGO FEJSA MOŻESZ GO ZOBACZYĆ
[Wczoraj 23:33] brutalka: O i z Love też, ona się zgodziła, wrzucę coś z knajpy, gdzie Davos robił zdjęcia naszej czwórce ;)
[Wczoraj 23:34] brutalka: Nie potrzebuję FB Morisa, to on mnie stalkuje, a nie ja jego ;p
[Wczoraj 23:35] Zabek05: oj Moris teraz brutalka tym bardziej będzie się ciebie bała xD
[Wczoraj 23:35] V - r: Wznosi się czarny smok, na skrzydłach Metatrona odciętych przez miecz, co płonie w sercu Jahwe, co zniewala serafinów i skraca ich o głowy, omen wojen i niewoli, zwiastun Armageddonu! < 3
[Wczoraj 23:35] qtasiorro: CHOCIAŻ ZOBACZ KTO TO JEST MASZ NIEPOWTARZALNĄ SZANSĘ
[Wczoraj 23:35] R - y: obczajam morisa!
[Wczoraj 23:35] monjiczq: Oh tyyyy
[Wczoraj 23:35] Zabek05: chcę zobaczyć Davosa!
[Wczoraj 23:36] qtasiorro: Davosie, jaki offtop?!
[Wczoraj 23:36] widzu: qtasiorro: Przecież Moris ma zdjęcia w "Galerii zdjęć", lol. :D
[Wczoraj 23:37] R - y: Davros nas ochrzanił chyba
[Wczoraj 23:37] monjiczq: Tam gdzie ja to moga isc tylko do ukrytego ;<
[Wczoraj 23:37] V - r: To ja swojego tyż podam, a co! -> https://www.facebook.com/thegreatskurviel
[Wczoraj 23:38] qtasiorro: To była rozmowa na temat. Nie wiem, o co Davosowi cho.
[Wczoraj 23:38] R - y: mój fejs został znaleziony kiedyś przez widza
[Wczoraj 23:39] Davos: No bo za dużo tych dyskusji w galerii zdjęć. Tam mają być fotki userów, a nie niekończące się dyskusje o tym, czy i dlaczego komuś udało się zrobić zdjęcie oka z fleszem lub bez ;)
[Wczoraj 23:39] Davos: I w ogóle skąd tu znów tyle nowych postów? Pewnie znów gry i zabawy... Idę oblukać.
[Wczoraj 23:39] R - y: tak jest panie Davros!
[Wczoraj 23:40] qtasiorro: Davosie, krzyczałeś na mnie, a ja nie mam nic z oczami wspólnego.
[Wczoraj 23:41] brutalka: Moni ale mamy dwa bardzo ładne z Tobą, zaraz zobaczysz, czekaj, pójdzie PW.
[Wczoraj 23:42] monjiczq: Wiesz ze ja sie wstydzioszkam
[Wczoraj 23:43] widzu: monjiczq: To nic, ja się tak wstydzę swojego wyglądu, że w ogóle nie pojechałem :D
[Wczoraj 23:43] Zabek05: Davos, mogłeś odwrócić ten aparat/komórkę/co tam masz i dać zobaczyć nam swoją mordę :D
[Wczoraj 23:43] brutalka: Bez sensu w ogóle, kobieto :D Głupolu :*
[Wczoraj 23:43] R - y: jesteś wśród swoich!
[Wczoraj 23:44] Zabek05: #smuteczeg #wodzu #30km
[Wczoraj 23:44] V - r: A ja mam tak brzydką mordę, że aż czuję potrzebę, by się nią chwalić :>
[Wczoraj 23:46] monjiczq: Bruti jestes brutalna, oh you
[Wczoraj 23:47] widzu: V - r: Ja się boję porównań do Wojtka :P
[Wczoraj 23:47] qtasiorro: Moni, bo Cię znajdę i powiem wszystkim, gdzie mieszkasz.
[Wczoraj 23:48] monjiczq: Qtasq ty tez prEciwko mnie, a ja cie tak lubie
[Wczoraj 23:49] Zabek05: ważysz 120 kg przy wzroście 1,80? nie? to o ch.uj ci chodzi
[Wczoraj 23:49] qtasiorro: Też Cię lubię < 3 No ale taka sytuacja.
[Wczoraj 23:49] JankielKindybalista85: Siema
[Wczoraj 23:50] brutalka: Davos, nie upiecze Ci się, jedno z Tobą chociaż wrzucę, wysyłam je na PW do akceptacji;)
[Wczoraj 23:50] V - r: Yo, Jankes.
[Wczoraj 23:50] brutalka: Moni, ja Ciebie też < #
[Wczoraj 23:50] brutalka: < 3 < 3 < 3 < 3 < 3 < 3 < 3
[Wczoraj 23:50] Zabek05: yo Jankiel. akurat w dobrym momencie przyszedłeś
[Wczoraj 23:51] brutalka: Siemka, Jankiel ;) Ej, ludzie, OK, dwa zdjęcia już wrzucam.
[Wczoraj 23:51] monjiczq: :( ja ciebie chyba tez jeszcze ale nie wiem. Ahoj Janek
[Wczoraj 23:52] monjiczq: No nie bo ja jeszcze nie wiem
[Wczoraj 23:54] Davos: [Dzisiaj 23:43] Zabek05: Davos, mogłeś odwrócić ten aparat/komórkę/co tam masz i dać zobaczyć nam swoją mordę :D --> Nie lepiej patrzeć na dziewczyny Ząbek? ;)
[Wczoraj 23:54] qtasiorro: V - r, wiesz, że jak przyjdzie tu Kasia, to zginiesz? :D
[Wczoraj 23:55] V - r: Nie boję się Śmierci!
[Wczoraj 23:55] Davos: [Dzisiaj 23:50] brutalka: Davos, nie upiecze Ci się, jedno z Tobą chociaż wrzucę, wysyłam je na PW do akceptacji;) --> Ale nie publicznie. Niech inni też się pokaża, to ja też mogę swoją mordę wstawić :P
[Wczoraj 23:55] JankielKindybalista85: Zabek czemu w dobrym momencie?
[Wczoraj 23:55] V - r: Death178 :D
[Wczoraj 23:55] JankielKindybalista85: siema moniaczku, czemu się kłócisz z Brutą?
[Wczoraj 23:55] Zabek05: no ale Love już widziałem, Moni też, Butelkę też :P a jak przyjadę na zlot za rok na przykład to będę wiedział na kogo czekać, czyż nie? :P
[Wczoraj 23:56] V - r: Nie ma to jak usłyszeć "Żydów killer" zamiast "saint of killers" :ok:
[Wczoraj 23:57] Zabek05: Janku, bo widzu już zaczął narzekać, że boi się porównań do Wojtka
[Wczoraj 23:57] monjiczq: Bo chce wrzucac moje slit focie
[Wczoraj 23:57] Davos: [Dzisiaj 23:43] widzu: monjiczq: To nic, ja się tak wstydzę swojego wyglądu, że w ogóle nie pojechałem :D --> Kur*a Widzu, a myślisz że ja naprawdę wyglądam jak Mel Gibson? Trochę więcej dystansu do siebie. A poza tym to zwykłe spotkanie ludzi z forum, a nie ze strony randkowej. Co za różnica, co ludzie o Twoim wyglądzie pomyślą? Pieprzyć to.
[Wczoraj 23:57] Zabek05: http://pl.m.wikipedia.org/wiki/La_Mort_aux_Juifs
[Wczoraj 23:58] Davos: Ząbek, z tego co kojarzę, Ty również nie wstawiłeś swojej fotki :P
[Wczoraj 23:59] monjiczq: Atena ma z nami ciezki wieczor he he he
[Wczoraj 23:59] widzu: Davos: Nie potrafię. :P Całe życie się przejmuję tym co ludzie o mnie pomyślą. :P Dlatego nigdy nie miałem dziewczyny, we wszystkich głosowaniach wstrzymuję się od głosu, nigdy nie startowałem w konkursach.
[Dzisiaj 0:00] JankielKindybalista85: Moniaczku chcesz to wrzucaj te focie słit. Przecież Ci nie zabronię choćbym chciał i mógł. A nie mogę i nie chcę.
[Dzisiaj 0:00] JankielKindybalista85: Zabek a czemu Widzu się porównuje do wojtka? Od łażenia w slipach mu się pindol skurczył?
[Dzisiaj 0:00] brutalka: Davos! Natentychmiast zobacz ostatnie PW ode mnie;) Moni została namówiona, ale jeszcze ty musisz wyrazić zgodę na upublicznienie wizerunku ;)
[Dzisiaj 0:00] Davos: Widzu - spokojnie, tego można się nauczyć.
[Dzisiaj 0:01] Zabek05: myślałem że kciuk się liczy >:< // obiecałem Barbuszce że pójdę spać 2 godziny temu a dalej nie mogę zasnąć :/ branocky
[Dzisiaj 0:01] JankielKindybalista85: I kim jest Atena, która ma cięzki wieczór?
[Dzisiaj 0:01] monjiczq: Janek no wlasnie ja nie chce, butelka chce ;<
[Dzisiaj 0:01] qtasiorro: Antena to Bruti.
[Dzisiaj 0:02] widzu: Davos: It's too late. Ale przestań już ze mną dyskutować, bo zepsuję wieczór Tobie i całej reszcie, a tego nie chcę.
[Dzisiaj 0:02] brutalka: Ja mam ciężki wieczór?
[Dzisiaj 0:02] qtasiorro: Bruti wczoraj miała ciężki wieczór, co nie? ;)
[Dzisiaj 0:03] monjiczq: No z tymi zdjeciami masz ciezki wieczor
[Dzisiaj 0:04] Zabek05: Jankiel, nie zdziwiłbym się gdyby widzu miał mniej niż 7 cm we wzwodzie XD
[Dzisiaj 0:05] widzu: Aż tak źle to nie jest...
[Dzisiaj 0:05] Davos: Widzu, mnie na pewno nie zepsujesz :) Mam za dużą cierpliwość do ludzi, nawet do takich marud :P I mówię Tobie, zacznij ćwiczyć to, o czym pisałem wcześniej. Nie jesteś jedynym, który nie lubi się chwalić swoją gębą.
[Dzisiaj 0:05] Davos: miało być: mnie na pewno nie zepsujesz wieczoru*
[Dzisiaj 0:05] widzu: Davos: Ale mi nie chodzi o zdjęcia, tylko o całokształt. :P
[Dzisiaj 0:07] monjiczq: Borze a ten znid
[Dzisiaj 0:07] monjiczq: Znuf
[Dzisiaj 0:07] brutalka: Tasiek - no wczoraj tak, właściwie nie tyle ciężki, co nieprzyjemny ;)
[Dzisiaj 0:07] widzu: monjiczq: Mówiłem, że nie chcę o tym mówić
[Dzisiaj 0:08] Davos: Jakiś jeleń mi ryczy tuż pod oknem... Ale w sumie to jest nawet fajne. Rykowisko ma swój urok :)
[Dzisiaj 0:08] Zabek05: chyba też sobie powidzuję trochę - miałem podobny pomysł na mema co V - r, ale nie miałem dostępu do kompa ;(
[Dzisiaj 0:09] monjiczq: Pewnie Shar uciekla z zoo?
[Dzisiaj 0:09] Zabek05: Shar cię stalkuje
[Dzisiaj 0:09] qtasiorro: Shar pod oknem Davosa, noniemoge! ^_^
[Dzisiaj 0:09] JankielKindybalista85: Davos por.uchał to se ryczy:) Monia a czemu Ty nie chcesz słitfoci zamieszczać? I Atena? Bruta ma tak na imię? Wow!
[Dzisiaj 0:10] monjiczq: No bo nie chcialam pokazywac swojej geby na forunku a tu juz za pozno ;<
[Dzisiaj 0:10] JankielKindybalista85: Widzu a ty się uspokój bo mam ochotę cię uderzyć w ten całokształt! :D :D
[Dzisiaj 0:10] Zabek05: wydzielcie nowy temat gdzie będziecie wyrażać swoje uwielbienie do V - r. Najlepiej do kosza :/
[Dzisiaj 0:10] Zaknafein: yo, Jankiel
[Dzisiaj 0:11] monjiczq: Atena od tylu
[Dzisiaj 0:11] Zaknafein: Zabek, nie pier.dol
[Dzisiaj 0:11] widzu: Jankiel: brutalka ma na imię Aneta. :P
[Dzisiaj 0:11] JankielKindybalista85: Yo Zaku. "Atena od tyłu" - już za sam tytuł taki fiomik by dostał 4 gwiazdki.
[Dzisiaj 0:11] JankielKindybalista85: filmik
[Dzisiaj 0:11] V - r: Po raz kolejny zapraszam na fanpejdża -> https://www.facebook.com/V - r.rzadzi
[Dzisiaj 0:12] qtasiorro: A R - y to Ola :O
[Dzisiaj 0:12] widzu: JankielKindybalista85: Widzu a ty się uspokój bo mam ochotę cię uderzyć w ten całokształt! :D :D <---- Proszę Cię bardzo. :P
[Dzisiaj 0:12] Zaknafein: Barbra też Ola
[Dzisiaj 0:13] qtasiorro: O Basi to wiemy.
[Dzisiaj 0:15] qtasiorro: Ateno, jak Ty to robisz, że na każdym zdjęciu wyglądasz inaczej? :crazy:
[Dzisiaj 0:15] monjiczq: Czo ten Antek dzisiaj taki
[Dzisiaj 0:15] widzu: qtasiorro: Może jest zmiennokształtna?
[Dzisiaj 0:15] Zaknafein: qtasiorro, pewnie w torebce ma przyrządy do operacji plastycznych
x e [Dzisiaj 0:15] Moris299: Może coś z kalipso?
[Dzisiaj 0:15] V - r: 50 twarzy Brutalki.
[Dzisiaj 0:16] Davos: [Dzisiaj 0:09] JankielKindybalista85: Davos por.uchał to se ryczy:) --> No właśnie chyba jeszcze nie, bo to ryczenie jakieś takie żałosne :P Dopiero jak mu się uda, to przestanie ryczeć ;)
[Dzisiaj 0:17] JankielKindybalista85: "Rykowisko 2014" Jeleń od Davosa jest jak Borewicz - w każdym odcinku wyrywa jakąs dupę.
[Dzisiaj 0:19] qtasiorro: "Davos poruchał to se ryczy" <- i nikt nie powie, że przecinki nie są ważne.
[Dzisiaj 0:19] brutalka: Tasiek - jestem kameleonem! Moje oczy też mają w każdym świetle zupełnie inny kolor, bo od czarości, przez błękit, granat, aż po zieleń;) Ryj też się zmienia, dlatego mało osób po pierwszym spotkaniu, przy drugim pamięta, że mnie zna :D
[Dzisiaj 0:20] JankielKindybalista85: Qtasiorro, podczas ruch.ania nie ma miejsca na przecinki. Są rzeczy, których się nie przerywa. Nie czepiaj się więc.
[Dzisiaj 0:20] V - r: Dopiero teraz zrozumiałem, że Jankiel mówił o jeleniu, a nie o Davosie...
[Dzisiaj 0:21] qtasiorro: Jankielu, kto w końcu ruch.ał, bo już nie wiem? Davos czy jeleń? :D
[Dzisiaj 0:21] qtasiorro: Ja właśnie ciągle myślałem, że to Davos!
[Dzisiaj 0:21] Zaknafein: wlaśnie ja tez pomyslalem ze to Dawos ruchał
[Dzisiaj 0:22] Zaknafein: i teraz ryczy pod oknem
[Dzisiaj 0:22] qtasiorro: Bruti, ale ryj i oczy na każdym ładne ;)
[Dzisiaj 0:23] Zaknafein: ''ryj'' : DD
[Dzisiaj 0:23] szyszek27: Dołączam się do klubu "Myślałem, że to Davos ruchał"
[Dzisiaj 0:24] monjiczq: Hahah
[Dzisiaj 0:24] qtasiorro: No co, tak pomysłowo chciałem skomplementować.
[Dzisiaj 0:25] szyszek27: Romantyzm w wykonaniu Qtasa: Ona: Powiedz mi jakiś komplement! Qtaz: Masz ładny ryj i oczy!
[Dzisiaj 0:25] Zaknafein: no ale racja, bruti ma spk mordę
[Dzisiaj 0:26] brutalka: No i się posikam przez Was wszystkich ze śmiechu! ZARAZ WRACAM!
[Dzisiaj 0:27] Davos: To jest chyba najlepszy forumowy przykład, że przecinki mają znaczenie :D
[Dzisiaj 0:27] JankielKindybalista85: Podsumowanie ostatnich minut szauta: Bruta ma spoko ryj a Davos ruch.ał jelenia.
[Dzisiaj 0:27] qtasiorro: Wystraszyliście ją.
[Dzisiaj 0:28] JankielKindybalista85: "Jesteś fajna dupa z ryja i oczu Bejbe" :D :D Qtass znalazł klucz do udanej bajerki
[Dzisiaj 0:28] szyszek27: Kto ją wystraszył, ten ją wystraszył, Qtasie ;)
[Dzisiaj 0:28] qtasiorro: Lepiej nie próbować tego na mieście.
[Dzisiaj 0:29] V - r: Czego nie próbować? Ruchania jelenia?
[Dzisiaj 0:29] Davos: [Dzisiaj 0:27] JankielKindybalista85: Podsumowanie ostatnich minut szauta: Bruta ma spoko ryj a Davos ruch.ał jelenia. --> Kategorycznie zaprzeczam, jakobym zrobił coś Shar. Kurde, a dopiero co mówili, że przeze mnie zaciążyła Brutalka...
[Dzisiaj 0:30] monjiczq: Davos masz przekichane :-D
[Dzisiaj 0:30] JankielKindybalista85: Ale Shar ostatnio coś mało na forum widoczna. Jak nie ona. Co się dzieje? Ja się o nią martwię.
[Dzisiaj 0:31] V - r: Spokojnie, Jankes, ona w Mass Effekta gra jak noł lajf.
[Dzisiaj 0:32] brutalka: Taaa, już widzę ten skrypt "Qutas zarywa do brutalki, chwaląc jej ryj" -,- Koniec nazywania mojej buźki ryjem i mordą ;0 Ja mogę Wy nie;)
[Dzisiaj 0:33] V - r: Mogę za to bić?
[Dzisiaj 0:34] brutalka: A właśnie, The, awansowałeś na mojego stalkera, zapomniałam, pasuje Cię <pasuje>, teraz możesz bronić mojego honoru ;p Rób to, co robisz najlepiej: niszcz. ;p
[Dzisiaj 0:35] V - r: Kłamstwem trujemy nadzieję, rozdajemy zatracenie, niesiemy wojnę, sprawiedliwość, zbawienie!
[Dzisiaj 0:35] JankielKindybalista85: V - r, sorry ale nie obawiam się twoich ewentualnych gróźb użycia wobec mnie przemocy. Chyba że werbalnej polegającej na growlu.
x e [Dzisiaj 0:35] Moris299: V - r to prędzej cie zgwałci niż będzie stalkować
x e [Dzisiaj 0:36] Moris299: A potem spali ci dom
[Dzisiaj 0:36] JankielKindybalista85: To by mnie przeraziło. To mój kryptonit.
[Dzisiaj 0:36] qtasiorro: Tak to nie, bo V - r pierwej będzie gwałcił stalkerów.
[Dzisiaj 0:36] JankielKindybalista85: Albo zgwałci Ci dom i spali Ciebie. wikingom się często kolejność pier.doliła w wirze walki.
[Dzisiaj 0:37] monjiczq: O uwielbiam spadkobiercow xD
[Dzisiaj 0:38] V - r: Jak cytuję Plagę, to growluję, winc cusz...
[Dzisiaj 0:39] JankielKindybalista85: Moniaczku nom, czasem suszą ale raz na jakiś czas ktoś tam odpala prawdziwą petardę.
[Dzisiaj 0:39] brutalka: ale The wynajmuje mi kawałek jaskini... spaliłby i swój dom ;p
[Dzisiaj 0:40] monjiczq: Najlepsze bylo jak Ken przywalil Dorin :-D
[Dzisiaj 0:40] V - r: Masz dostęp do całej jaskini, nie jednego kawałka.
[Dzisiaj 0:41] brutalka: A ja się gnieżdżę na metrze kwadratowym! Dzięki za info ;p
[Dzisiaj 0:42] V - r: Przecież nie mam tu nigdzie regulaminu. Rób co chcesz, byle w granicach zdrowego rozsądku. Możesz mnie nawet zgwałcić, a co! :-D
[Dzisiaj 0:42] Antybristler: dobranoc ludzie
[Dzisiaj 0:42] JankielKindybalista85: A mnie do spadkobierców nie kcom:)
[Dzisiaj 0:42] monjiczq: Pap
[Dzisiaj 0:42] JankielKindybalista85: Dobranoc Antku.
[Dzisiaj 0:43] brutalka: Mam nadzieję, że wywaliłeś cały zapas chloroformu kiedy wprowadzałam się z powrotem, bo jak znajdę, to wiesz... mord na miejscu ;)
[Dzisiaj 0:43] monjiczq: A szkoda bylby fun
[Dzisiaj 0:43] Antybristler: w minecrafcie zbudowałem podziemną tajną bazę, nowoczesną i sterylną bardzo http://i.imgur.com/PKuZFPm.png
[Dzisiaj 0:43] widzu: Jankiel: Odpowiadając na to co mi pisałeś: już niedługo przestanę Cię męczyć. :P
x e [Dzisiaj 0:46] Moris299: Wow antek to wygląda nieźle
[Dzisiaj 0:46] V - r: Spokojnie, cały chloroform oddałem Morisowi.
[Dzisiaj 0:47] JankielKindybalista85: Widzu czemu?
[Dzisiaj 0:48] JankielKindybalista85: Moniaczku to było miłe z twojej strony:)
[Dzisiaj 0:48] qtasiorro: Będę uciekał. Ateno, nie gniewasz się na mnie? Mimo obrzydliwej formy intencje miałem jak najlepsze i najszczersze :D
[Dzisiaj 0:49] brutalka: Nie gniewam się, możesz spać spokojnie ;p
[Dzisiaj 0:50] widzu: Jankiel: Bo zaczynam studia i będę miał mniej czasu na forum.
[Dzisiaj 0:50] widzu: Jankiel: No i pewnie będę w innych godzinach niż Ty, bo lubię być wyspany :P
[Dzisiaj 0:50] monjiczq: No bo ja jestem mila czasem tez przeciez
[Dzisiaj 0:51] qtasiorro: Uff, kamień z serca. Całuski, cukierki, ciasteczka wszystkim :*
[Dzisiaj 0:52] Antybristler: wiecie co daje najzaje.bistszą ulgę duchową? zgniecenie komara, który wkurffiał i podgryzał przez kilka dni
[Dzisiaj 0:52] Antybristler: czuję się jak nowo narodzony normalnie!
[Dzisiaj 0:53] monjiczq: Papcie qtasq :*
[Dzisiaj 0:53] Antybristler: papa wszystkim :)
[Dzisiaj 0:54] JankielKindybalista85: Ja też idę bo nadrobiłem forum do zera. Dobranoc Państwu.
[Dzisiaj 0:54] szyszek27: Dobranoc.
[Dzisiaj 0:55] V - r: Branoc wszystkim dezerterom.
[Dzisiaj 0:56] Zaknafein: pa
[Dzisiaj 0:57] monjiczq: Papasie
[Dzisiaj 0:59] szyszek27: Dobranoc tym, co opuszczają już nas!
x e [Dzisiaj 1:00] Moris299: Ks tez spadam branoc.
x e [Dzisiaj 1:00] Moris299: Pchły na noc. Hihihihi
x e [Dzisiaj 1:02] Moris299: I know, it's not funny
[Dzisiaj 1:06] Zaknafein: Jankiel od kiedy wrócił to na ukrytym siedzi ; o
[Dzisiaj 1:07] V - r: Zawsze siedział na ukrytym.
[Dzisiaj 1:08] Zaknafein: hm, myslalem, ze nie
[Dzisiaj 1:09] monjiczq: Niespodzianka
[Dzisiaj 1:10] Zaknafein: no
[Dzisiaj 1:11] Sharvari: potwierdzam
[Dzisiaj 1:12] Zaknafein: o, żyjesz.
[Dzisiaj 1:13] szyszek27: Sharvari! Jankiel się o ciebie strasznie martwił!
[Dzisiaj 1:14] monjiczq: Myslelismy ze stalkujesz Davosa
[Dzisiaj 1:16] brutalka: Uciekam spać;) Dobrej ;)
[Dzisiaj 1:16] widzu: dobranoc
[Dzisiaj 1:17] V - r: Branoc, Bruti < 3
[Dzisiaj 1:19] JankielKindybalista85: A gdzie ja spać pójdę jak mam dziś wenę. Zmarnowałem przez to komentarz pod kiepskim skrinem w poczekalni. To już wolę tutaj siedzieć. Dajcie mi jakąś rozrywke dobrzy ludzie
[Dzisiaj 1:19] JankielKindybalista85: I poważnie się martwiłem o Shar!
[Dzisiaj 1:20] V - r: Rozrywkę? Prosz -> https://www.youtube.com/watch?v=ZZ5LpwO-An4
[Dzisiaj 1:21] Zaknafein: śpiewam to pod prysznicem
[Dzisiaj 1:21] szyszek27: Dobranoc, Brutalko!
[Dzisiaj 1:21] V - r: Ja nad prysznicem.
[Dzisiaj 1:22] monjiczq: Janek ty bezsennnosniku
[Dzisiaj 1:22] JankielKindybalista85: A ja... nie śpiewam.
[Dzisiaj 1:22] JankielKindybalista85: Moniaczku no mam dziś humor więc wymyslam same świństwa:)
[Dzisiaj 1:23] V - r: Co jest lepsze od wygranej w Toto Lotku? Czysta rasowo Europa!
[Dzisiaj 1:24] JankielKindybalista85: Fail. muslimy i inne ciapataje naukowo rzecz biorąc są rasy białej. Raczej Europa bez islamu.
[Dzisiaj 1:25] Zaknafein: po angielsku się fajnie rymuje ''What is it, White, Safe and Happy? Racially pure society!''
[Dzisiaj 1:25] JankielKindybalista85: Ide do poczekalni se zmarnować jeszcze jakiś komentarz.
[Dzisiaj 1:26] V - r: Co oddziela ludzi od zwierząt? Morze Śródziemne.
[Dzisiaj 1:26] JankielKindybalista85: W tłumaczeniu: Co jest białe i szczęśliwe? Świat bez muzułmańskich dziwek.
[Dzisiaj 1:29] V - r: :ok:
[Dzisiaj 1:31] JankielKindybalista85: Jest tu kto jeszcze?
[Dzisiaj 1:32] Sharvari: czemu martwił? nie chce mi się czytać sb
[Dzisiaj 1:32] monjiczq: (Y)
[Dzisiaj 1:32] Sharvari: a teraz spadam już, branoc
[Dzisiaj 1:33] szyszek27: Dobranoc!
[Dzisiaj 1:33] monjiczq: Pa
[Dzisiaj 1:34] JankielKindybalista85: Dobranoc. I już się nie martwie - dałaś dowód życia.
[Dzisiaj 1:34] JankielKindybalista85: Moniaczku czo dekoltem świecisz? (Y)
[Dzisiaj 1:34] Davos: Jam jest. Ale też już spadam. A jeleń jak ryczał, tak ryczy dalej :D Branoc Państwu :)
[Dzisiaj 1:34] JankielKindybalista85: Czyli jednak nic nie poru.chał w tym odcinku skoro dalej ryczy. dobranoc.
[Dzisiaj 1:35] V - r: Albo to jego ruchają.
[Dzisiaj 1:35] szyszek27: Jelenie
[Dzisiaj 1:36] JankielKindybalista85: No przecież nie wiewiórki. nie dosięgną.
[Dzisiaj 1:36] V - r: Może ryczy, bo ma szyszki w odbycie.
[Dzisiaj 1:36] szyszek27: A może jednak?
[Dzisiaj 1:37] JankielKindybalista85: Still not.
[Dzisiaj 1:37] szyszek27: Veto! Nie byłem w niczyim odbycie!
[Dzisiaj 1:37] monjiczq: Janek nie strasz mnie ;<
[Dzisiaj 1:37] JankielKindybalista85: Lecz marzysz o tym skrycie:P
[Dzisiaj 1:38] JankielKindybalista85: Moniaczku co nie strasz? Myślałaś że Bruta mi podesłała fotę twojego biustu?:)
[Dzisiaj 1:38] V - r: :1m:
[Dzisiaj 1:39] JankielKindybalista85: Szyszek tylko sobie rymuję, bez obrazy:)
[Dzisiaj 1:39] szyszek27: Może ty o tym ciągle marzysz. Ale ja o tym nie marzę. Jarzysz?
[Dzisiaj 1:39] szyszek27: Ja też sobie tylko rymuję, też nie chcę nikogo urazić ;)
[Dzisiaj 1:40] monjiczq: Nie po prostu mam taki super krem przeciwzmarszczkowy i akurat sie kremowalam i dekolt tez i myslalam ze jestem w truman show juz
[Dzisiaj 1:41] V - r: A ja jestem skurviel i cham, mogę nawet wrzucać sobie sam.
[Dzisiaj 1:41] JankielKindybalista85: Moniaczku czuli wyczułem telepatycznie twoje piersi. Fenomenalna moc!:D:D
[Dzisiaj 1:42] szyszek27: By nawrzucać sobie sam, nie musisz być sku.rwiel i cham. Wystarczy być V - r - kompletnym nieogarem.
[Dzisiaj 1:42] JankielKindybalista85: Szyszek najlepiej rapuje kiedy w dupie swej czuje jak coś się wierci jak fryga. Na rymy polegniesz. Yo Nygga!:)
[Dzisiaj 1:43] szyszek27: Nigdy na rymy nie polegnę! Z rymami do końca pobiegnę!
[Dzisiaj 1:43] monjiczq: No jestes hardkorem
[Dzisiaj 1:43] JankielKindybalista85: Dobra, już nie rymuję bo marnuję wenę. Mój wierszyk nie trafi na główną:(
[Dzisiaj 1:44] szyszek27: (Coraz gorsze wymyślam te rymy. Obym nie wywołał zadymy)
[Dzisiaj 1:44] V - r: Łooo, biegnijmy...
[Dzisiaj 1:44] JankielKindybalista85: Moniaczku a tak właściwie wróciłaś już na Wyspę Lodu?
[Dzisiaj 1:44] monjiczq: Tez chcialabym biegac z rymami zazdraszczam mocno
[Dzisiaj 1:45] monjiczq: Janek nie wysylaj mnie tam tak szybko, 30 wracam wrzesnia
[Dzisiaj 1:46] szyszek27: Bieganie i rymowanie. 2 super dary, aż opadają kopary!
[Dzisiaj 1:46] JankielKindybalista85: To fajnie:) Baw się dobrze w Polandzie.
[Dzisiaj 1:46] szyszek27: Dobra, koniec tego rymowania. Zbliża się chyba pora spania
[Dzisiaj 1:47] Zaknafein: tez ide, bo jutro długi dzień w szkole, pa
[Dzisiaj 1:47] monjiczq: No sie bawie xD
[Dzisiaj 1:47] szyszek27: Dobranoc, Zak!
[Dzisiaj 1:48] JankielKindybalista85: Rymujesz jak Usain Bolt a biegasz jak Petrarka. Powinno być odwrotnie więc sorry frajerze. Narka.
[Dzisiaj 1:48] JankielKindybalista85: Na razie Zaku.
[Dzisiaj 1:48] szyszek27: Serio, Usain Bolt rymuje? Czemu dopiero teraz się o tym dowiaduję?
[Dzisiaj 1:49] JankielKindybalista85: Bo Cie nie było na świecie jak Bolt brał złoto na mecie.
[Dzisiaj 1:50] szyszek27: Na świecie już wtedy byłem i poczynania Bolta śledziłem!
[Dzisiaj 1:50] V - r: A ja dziś nie mam nastroju na rymy, wolę oglądać płonących chat dymy.
[Dzisiaj 1:50] JankielKindybalista85: Dobra, też się zwijam ostatecznie. Dobranoc Moniaczku z wykremowanym dekoltem. Panowie (skinięcie głową) :)
[Dzisiaj 1:51] V - r: Dobranoc, Jankesie. [odskinięcie głową]
[Dzisiaj 1:52] szyszek27: Dobranoc, mistrzu rymowania! (odskinięcie głową także)
[Dzisiaj 1:56] V - r: Ja też już idę. Na koniec zaśpiewam ostatnie słowa Magii Gwiezdnej Entropii.
[Dzisiaj 1:56] V - r: A my dalej wykradamy ten ponury blask życia! Dalej! Poprzez 7 eonów! Porzucamy świadomość i trawiący nas strach! Dalej! Ku upadkowi wszelkich praw!
[Dzisiaj 1:56] monjiczq: Ja tez papasi
[Dzisiaj 1:56] V - r: Dobrej nocy życzę.
[Dzisiaj 1:56] szyszek27: Ja również będę się zwijał. W końcu nie będę tu tak sam siedział!
[Dzisiaj 1:57] szyszek27: Kłaniam się nisko i dobranoc!
[Dzisiaj 7:20] V - r: Jak mi się nie chce...
[Dzisiaj 9:04] RudaMaupa: dzień dobry w ten smutny jak zwis męski dolny poranek
[Dzisiaj 9:44] ProFace: xd trafne porownanie. Witam :p
[Dzisiaj 10:27] Zabek05: Hejo.
[Dzisiaj 10:27] Zabek05: mój na pewno nie jest smutny :(
[Dzisiaj 10:30] widzu: zwis czy poranek?
[Dzisiaj 10:33] Davos: A to jest jakiś męski zwis górny?
[Dzisiaj 10:34] widzu: Nos? :P
[Dzisiaj 10:35] Davos: Ej, niech ktoś zescreenuje wczorajsze wieczorne sb zanim ucieknie. Konkretnie fragment o "ryju" Brutalki :D O ryczeniu jelenia i dygresjach z tym związanych też można utrwalić. Będzie na pamiątkę ;)
[Dzisiaj 10:35] Davos: Widzu, nos Tobie zwisa? Coś Ty z nim robił?
[Dzisiaj 10:37] brutalka: No way! :D
x e [Dzisiaj 10:53] Moris299: dzien dobry
x e [Dzisiaj 10:54] Moris299: nie ma to jak z rana drzeć mordę do mikrofonu
[Dzisiaj 10:59] Davos: Hej Brutalka i Moris. // Brutalka - i tak to zostanie zescreenowane :D Jeśli nikt tego nie zrobi, to sam się za to zabiorę, ale dopiero popołudniu, jak już wrócę do chaty :P
[Dzisiaj 11:07] Zabek05: a czy istnieje zwis damski?
[Dzisiaj 11:08] widzu: brutalka: Musisz tak naspamić na SB, żeby Davos nie miał czego screenować. :P
[Dzisiaj 11:08] widzu: Zabek05: a czy istnieje zwis damski? <---- W pewnym wieku tak, nawet dwa. ;)


[ Dodano: 2014-09-11, 11:10 ]
davaos kazal zbackupować to zbackupowałem

widzu - 2014-09-11, 10:21

Davos kazał zescreenować, a nie zbackupować.
Siadaj. Mocne dwa za dobre chęci.

Davos - 2014-09-11, 10:25

Dzięki Moris :)

Widzu, jakie mocne dwa? Moris trafił w klucz? Trafił. Więc daję pięć z plusem. Sześć by było, gdyby jeszcze zaznaczyć kolorem albo pogrubieniem ciekawsze kwestie :)

widzu - 2014-09-11, 10:26

Davos, no to 4+, bo to mimo wszystko nie był screen. :P
Davos - 2014-09-11, 10:30

Widzu, dyskutujesz z nauczycielem? Wyciągnij dzienniczek :P

Tego posta Morisa gdzieś przeniosę, bo tu utonie w lawinie offtopu. Albo wrzucę sam obrazek do albumu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group