Mistrzowie.org Forum Oficjalne forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org
Roleplay - Tajemnicza Wyspa - TAJEMNICZA WYSPA
kotmaalealamakota - 2017-10-22, 15:21 Ala siedziała na plaży przy wodzie i wrzucała do niej małe kamyczki wygrzebywane z piasku. Po pytaniu Ascary spojrzała na Sandrę na Ascarę i znów na Sandrę - Piękna z niej była dziewczyna, taka naturalna i subtelna. po prostu miała pecha. Wiedziałam, że tabletka ją zabije,
ale i tak by umarła. Marnowalibyśmy tylko jedzenie, wodę i leki, żeby przedłużać coś co i tak by nastąpiło. Przynajmniej umarła szybko. Ascara - 2017-10-22, 15:35 - Kim uważasz, że jesteś, żeby decydować, kiedy należy skrócić czyjeś życie? - zapytała cicho. - Jesteś pewna, że zawsze można mieć pewność, że już nic nie da się zrobić? Mam wątpliwości w tej kwestii...Nadir - 2017-10-22, 15:54 Nadir zaproponowała, żeby macbed i ten drugi ją podsadzili mając nadzieję, że dzięki temu zbliży się bardziej do swego lubego. W końcu nic tak nie zbliża jak noga na ramieniu i świadomość, że on w każdej chwili może podejrzeć jej bieliznę. Dziewczyna rozważała też by sama spróbować się wspiąć po skalnej półce. Wyobrażała sobie, że w razie niepowodzenia spada wprost w ramiona macbeda i on patrząc jej głęboko w oczy wyszeptuje: "Dobrze, że nic Ci się nie stało. Nie wiem jak dałbym sobie radę bez Ciebie".
Gdy udało jej się wdrapać, stała chwilę na skraju skały. Wiatr rozwiewał jej czarną sukienkę. Teraz na pewno widział moje pantsu. Następnie rozejrzała się uważnie. Jej wzrok zatrzymał się na pewnym obiekcie. Czyżby jednak trud był docenion? Cóż tam ujrzała? Tego dowiecie się w następnym odcink... albo i teraz. Wreszcie się odezwała.
- Macbed, tu jest jakaś grota. Chyba warto tu wejść i się rozejrzeć.
Przez chwilę zastanawiała się jak mogłaby sprowadzić macbeda i tego drugiego (pamiętała, że ma na imię Mackers, ale nie był dla niej na tyle ważny by się do niego zwracać nawet w myślach po imieniu) na górę. Przypomniała sobie, że w torbie ma całkiem pokaźny kawał mocnego sznura, który nosiła ze sobą w razie gdyby jakaś lafirynda nie potrafiła utrzymać rąk przy sobie. Przywiązała więc mocno jeden koniec do najbliższego drzewa (akurat rosło takie jedno całkiem stabilne niedaleko, cóż za zbieg okoliczności), a drugi rzuciła w dół panom.
- Macbed, wspinaj się.kotmaalealamakota - 2017-10-22, 16:30 Nie udawaj, że się tym przejęłaś. O wiele bardziej przejmujesz się swoim wyglądem niż życiem innych osób tutaj. Nie bądź hipokrytkąAscara - 2017-10-22, 18:01 - Ty naprawdę uważasz, że przejmuję się swoim wyglądem dla wyglądu? - zapytała ze specyficznym uśmiechem, w którym było coś z rezygnacji. - Uważasz, że jestem pustą ładną lalunią? - dodała, w sumie chyba retorycznie.
Westchnęła, odkładając butelkę z wodą pomiędzy swoje stopy. Łokieć oparła na kolanie, brodę znów na podpartej w ten sposób otwartej dłoni.
- Nie każdy rodzi się z siłą fizyczną. Ci jednak, których natura obdarzyła dużą siłą psychiczną, nie mając fizycznej stają się w oczach innych automatycznie zwyczajnie słabi. Żeby nie zostać zepchniętym na margines, mieć cokolwiek do powiedzenia i jakikolwiek wpływ na coś, trzeba mieć możliwość przylgnięcia do tych, którzy mają siłę fizyczną. Jeśli sami pozbawieni są z kolei tej psychicznej, dzięki takiemu przylgnięciu można stać się ich mózgiem. Jak przylgnąć? Mężczyźni to wzrokowcy. Owijałam sobie wokół palca pozornie niedostępne jednostki wyłącznie dzięki perfekcyjnemu makijażowi i ułożonym włosom. Zwykle nawet odwiedziny w łóżku nie są potrzebne. Spróbuj, to się przekonasz.Tortuga - 2017-10-22, 18:46 Cała trójka wspięła się na półkę skalną. Mackers lekko zranił się w kolano o wystający kamień.
Zauważyliście wejście do groty.
Na początek trzeba było zrobić pochodnie. Użyliście gałęzi drzewa, do którego przywiązaliście wcześniej linę (oczywiście drzewo nie rosło na półce skalnej, ale obok niej, lecz było za cienkie i zbyt łamliwe by się na nie wspiąć).
Trzeba było znaleźć jakiś materiał. macbed poprosił Nadir o kawałki rękawów jej swetra. Nadir oczywiście nie odmówiła. Na jego prośbę zrobiłaby dużo, dużo więcej.
Wchodzicie.
Grota okazała się wielką jaskinią, pełną stalagmitów, stalagnatów, stalaktytów i i innych stalagrzeczy.
Ku niezadowoleniu Mackersa nie było żadnych hieroglifów obcej cywilizacji. Ani chociażby rysunków naskalnych
Idąc w głąb natrafiliście na wielki kamień. Przez szczelinę wpadało światło. Wspólnymi siłami go odwaliliście. Wyjście! Jeszcze jedno wyjście i to na poziomie ziemi, można wygodnie wejść i wyjść. Prawdopodobnie byście koło niego przechodzili omijając półkę skalną, aczkolwiek wejście było na tyle ukryte, że raczej byście je przegapili. A nawet jeśli nie, nie udałoby wam się odwalić kamienia od zewnątrz.
Spora część jaskini jest jeszcze niezbadana. Wychodzicie z niej, czy eksplorujecie dalej?
Moris299 - 2017-10-22, 19:26 <podnosi gruby wielki badyl>
no dobra, gotowi?
którego atakujemy?
tego co stoi pod tamtym drzewem? wygląda na lekko zranionego, zobaczcie jego nogę. Myślę, że będzie łatwym celem
[ Komentarz dodany przez: GM: 2017-10-22, 20:30 ]
KURWA CHOĆ RAZ SAM ZMIEŃ KOLORTortuga - 2017-10-22, 19:45 Uznaję, że mogę kontynuować :I
Postanowiliście zwiedzić jaskinię.
Po paru krętych korytarzach natrafiacie na jezioro!
Uradowani już chcieliście pobiec w jego stronę, ale zatrzymał was macbed.
-Ćśśśś... Słyszycie to?
To było chrapanie. W pobliżu jeziora leżało jakieś zwierzę.
- To pies!
- Nie, to lisica!
- Obaj się mylicie. To najprawdziwszy tyglew. Groźny drapieżnik. Nie wiedziałem, że występuje w tych stronach.
- To by tłumaczyło czemu drzewo przy poprzednich wejściu było obdrapane...
Tyglew spał tuż koło jeziora.
Czy ryzykujecie przejście obok niego w celu nabrania wody, czy wracacie do obozu by wrócić tu z większą grupą?
Jedna osoba idąca po wodę ma 1/2 szans na obudzenie. Jeśli tyglew się obudzi szansa na przeżycie to 1/3 dla budzącego i 1/2 dla reszty.kotmaalealamakota - 2017-10-22, 19:46 najbardziej irytujący typ kobiety - rzuciła obojętnieAscara - 2017-10-22, 21:32 - Najbardziej wzbudzający zazdrość innych kobiet, prawda - pokiwała głową z szerokim uśmiechem.kotmaalealamakota - 2017-10-23, 09:39 Fajnie jest mieć swój wyimaginowany świat, tego Ci zazdroszczę KicerK - 2017-10-23, 13:45 "Daj to. Ogarnijcie jeszcze jedną taką gałąź. Mogę spróbować go zaatakować ale nie sam. Ktoś mógłby w razie czego pomóc. Kto się na to pisze?"Dead_Laugh - 2017-10-23, 14:14 Śmieszek po powrocie z wyprawy poszedł nad plażę się wykąpać i umyć ubrania. Kostka bolała coraz mniej a on coraz płynniej chodził. Po kąpieli wrócił do obozu i akurat zastał Alę i Ascarę w trakcie ich kłótni.
„Każde stare małżeństwo ma takie chwile jak wy” rzucił z lekkim uśmiechem. Położył mokre ubrania blisko ogniska aby wyschły a sam położył się i wpatrywał w gwiazdy. Pogrążył się w myślach.Lilith - 2017-10-23, 17:07 Cóż, mogę spróbować pomóc. Ale musimy wszyscy atakować na raz, żeby to miało sensSlownikOrtograficzny - 2017-10-23, 19:19 To ja podejdę od drugiej strony.Moris299 - 2017-10-23, 19:45 Dobra to dawać. Idę z wami.
KicerK, Lilith, Słownik i Moris rzucili się na dzika. Powoli i po ciichu wszyscy się do niego zakradliśmy a Słownik załadował mu mocne uderzenie od tyłu, po czym ten mocno się wystraszył i próbował uciec, ruszył na Morisa, który odskoczył do tyłu i się przewrócił. Na szczęscie KicerK od razu za nim ruszył, a jako, że dzik był zraniony w nogę i kulał to nie miał szans z KicerKiem. Już po dosłownie kilku sekundach ucieczki dzik dostał porządny strzał w łeb, po czym się przewrócił, Lilith wybiegła zza krzaków i też uderzyła go mocno w nogi. Teraz na pewno nie ucieknie, ma połamaną nogę. Moris szybko wstał, otrzepał się i pobiegł w ich stronę i również trzasnął go w głowę, bo dzik wydawał jeszcze okropne jęki i trząsł się. To nadal go nie zabiło więc Słowik przyłączył się i cała czwóka zaczęła go równo okładać po łbie.
Gdy już mieli pewność, że ten padł i nie będzie cierpieć odłożyli zakrwawione badyle i pogratulowali sobie.
No no niezła robota, będzie wyżerka niezła, kawał świni z niego. Dobre 30kg waży, zakładając, że każdy zje po 1k to mamy na dwa dni.
No ale nie ma co się lenić, trzeba go zanieść. Teraz będzie z górki, potem najgorzej przez las.
Po godzinie targania wrócili na plażę.
Pierwsze co rzuciło się w oczy Morisowi to nagi, martwy trup...
-CO DO CHOLERY???
[ Komentarz dodany przez: GM: 2017-10-23, 23:09 ]
Rzuciłem kością, było 6/6. Wszystko się udało. Macie dzika. I plecak pełen jagód. Trzeba będzie sprawdzić czy nie trujące.Mackers - 2017-10-23, 22:15 Idziemy stąd, nie powinniśmy ryzykować walki z tyglewem. Nadal mamy wodę w obozie, jutro wrócimy większą grupą, w końcu znamy drogę i odblokowaliśmy przejście w jaskini. Kto wie, może nawet dalibyśmy radę upolować tyglewa jeśli zrobimy bronie?Davos - 2017-10-24, 00:08 Gdy Davos wrócił do obozu razem z Ascarą, ze Śmieszkiem i z Antkiem, był od pasa w dół umorusany w gnojówce. Widząc pytający wzrok tych, którzy czekali na plaży, wzruszył ramionami.
- Wpadliśmy w niezły gnój. - powiedział. - Ale udało nam się upolować jednego ptaka. Pewnie udałoby się upolować więcej, gdybyśmy wszyscy się wcześniej naradzili, zamiast działać zbyt pochopnie. - spojrzał z wyrzutem na Ascarę i na Śmieszka. - Była nawet szansa na... - urwał, zauważając nagle zastygłą w bezruchu Sandrę.
- Czy ona... - nie musiał nawet kończyć pytania. Miny pozostałych mówiły wszystko.
Przez moment zapadła głucha cisza.
- Szkoda jej... - podjął po chwili Davos. - Powinniśmy ją gdzieś pochować. Przez wzgląd na nią samą, ale i na nas, bo rozkładające się zwłoki w naszym obozie to chyba ostatnia rzecz, której tu potrzebujemy. No dobra, czas zmyć z siebie to gówno.
Wszedł do morza i spędził tam dłuższą chwilę, dokładnie zmywając brud i nieczystości, którym pokryte było jego ciało. Następnie dokładnie przepłukał swoje ubranie. Z oddali słyszał kłótnię Ascary i Ali, ale nie obchodziło go to za bardzo. Pewnie jakieś typowo babskie przekomarzanki.
Gdy już wyszedł z wody, podszedł do Ali i poprosił ją o spirytus do zdezynfekowania rany i jakiś świeży opatrunek. Na szczęście rana goiła się bardzo szybko i nie stanowiła już większego problemu.
No, to teraz pozostaje już tylko czekać, aż wrócą pozostałe grupy. W tym czasie można się na chwilę położyć i zregenerować siły. KicerK - 2017-10-24, 00:17 (już chyba nie potrzebujemy kolorków, nie?)
"Udało nam się zabić kurwa dzika!"
.
.
.
Cytat:
CO DO CHOLERY???
Krzyk Morisa zwrócił moją uwagę. Spoglądam na niego, potem na plażę. Domyślam się, że leżąca na plaży osoba musi być martwa chociaż gdyby nie reakcja Morisa pewnie bym jej nawet nie zauważył.
W sumie dopiero co wczoraj zginęły kilkadziesiąt pasażerów samolotu. Po za tym ona była ranna, więc nawet możliwe że mogła zginąć. Nie pamietam w sumie jak bardzo ranna. Właściwie to w ogóle jej nie pamiętam. Nigdy z nią nie rozmawiałem, nie zwracałem na nią szczególnej uwagi. Nawet jak mówiła swoje imie to się zamyśliłem i nie słyszałem...
*Odnoszę rzeczy które przynieśliśmy w miejsce gdzie powinny leżeć, spoglądając ciekawie w kierunku martwej osoby przysłuchując się ewentualnym wyjaśnieniom które pewnie zaraz usłyszymy*Moris299 - 2017-10-24, 11:51 Chyba sobie jaja robicie? Upolowaliście ptaka? Którego nie wiadomo czy.mozna.zjeść?' Spójrzcie na 59-30 kilo mięska. Tak na oko tyle . Do tego cały plecak jagód.
Idę się wykąpać bo.mnie błoto uwiera dosłownie wszędzie