icywind - 2018-01-30, 22:57 Podziękuj DavosowiAntybristler - 2018-01-30, 22:58 Jaka słabizna. Buuuu.Lilith - 2018-01-30, 23:05 No nic, trzeba będzie robić zapasy krojechleb - 2018-01-30, 23:25 No to zioło nie prędko zalegalizują. Tak myślęSlownikOrtograficzny - 2018-01-30, 23:28 Z pewnością ograniczy to spożycie alkoholu w społeczeństwie. Prohibicja to zawsze dobry pomysł. Nie żeby już ktoś w przeszłości próbował i nie działała czy coś.
dyniator - 2018-01-30, 23:35 Myślałem, że jakieś kontrole sprzętu czy coś. A tu tylko sklepowe gówna.
Nie dotyczy krojechleb - 2018-01-30, 23:36 No to będzie można zarabiać na lewym alkoholu jeszcze bardziej:)
[ Dodano: 2018-01-30, 23:36 ]
Znaczy ja nie zarabiam jeszcze icywind - 2018-01-30, 23:38 Halo? Zbyszek?dyniator - 2018-01-30, 23:50 Jak to było? Ale panie władzo. To tylko na własny użytek..
Policjant: kurwa 100litrów?!Davos - 2018-01-31, 00:17 Głupi ruch, ale nie ma co płakać, bo z punktu widzenia konsumenta zbyt wiele się nie zmieni. Po pierwsze, te zmiany będą zależeć od poszczególnych samorządów, a część z nich, zwłaszcza w regionach turystycznych, będzie ostrożna z ograniczaniem sprzedaży alkoholu, żeby nie odstraszyć turystów.
Wprowadzenie limitu udzielania zezwoleń na sprzedaż wszystkich alkoholi - obecnie limit ten nie dotyczy tylko sprzedaży alkoholi do 4,5%, a sklepów, w których sprzedaje się tylko piwo, a np. wódki już nie, jest śladowa ilość. Teoretycznie ten zakaz mógłby uderzyć w puby, ale większość z nich i tak sprzedaje też mocniejsze alkohole więc i tak ma zezwolenia, a poza tym to ma dotyczyć nowych podmiotów, a pubów w większych miastach i tak jest już mnóstwo.
Ograniczenia sprzedaży w godzinach 22-6. - no to jest pewna uciążliwość, zwłaszcza jak się robi imprezy, ale najwyżej będzie trzeba robić większe zapasy w dzień i tyle.
Zakaz picia w miejscach publicznych - uważam ten zakaz za debilizm (bo karać się powinno za wybryki po pijaku, a nie za samo wypicie jednego piwka pod chmurką), tyle że ten zakaz i tak już od kilku lat obowiązuje. Niby tylko "na ulicach, na placach, w parkach" itp., ale pokażcie mi publiczne miejsce w mieście, które nie jest ulicą, placem albo parkiem Straż Miejska już i tak jest bardzo gorliwa we wlepianiu mandatów za picie w miejscach publicznych więc gorzej już tu nie będzie. A samorządy nadal będą mogły wyznaczać strefy, w których można pić alko (poza oczywistymi ogródkami piwnymi, w Poznaniu jest taka strefa nad brzegiem Warty). Więc tutaj nie zmieni się nic.
Sprzedaż alko podczas imprez masowych będzie mogła być prowadzona tylko przez podmioty posiadające jednorazowe zezwolenie - to jest akurat dobra zmiana, bo te podmioty będzie łatwiej kontrolować, ale znowu - z punktu widzenia konsumenta nie zmieni się nic, bo czy pójdzie na mecz czy koncert, zawsze to piwko będzie mógł gdzieś kupić, tak jak to było do tej pory.
Nie ma co panikować bo tragedii nie ma. Bardziej bym się zmartwił, gdyby rząd doczepił się samych cen alkoholi bo wiem, że były takie pomysły, żeby np. zwiększyć akcyzę tylko po to, by wywindować ceny alko co rzekomo miałoby przełożyć się na skuteczniejszą walkę z alkoholizmem (gówno prawda, no ale wiadomo, że większe wpływy z akcyzy zasiliłyby budżet, a to zawsze łakomy kąsek dla każdej władzy, która aktualnie jest przy korycie). Wtedy straciłyby np. lokalne browary, które produkują lepsze, ale droższe piwa i więcej ludzi wróciłoby do picia koncernowych szczyn Ale na szczęście na samych pomysłach się skończyło. Władza może i jest pazerna, ale nie jest głupia i dobrze wie, że podwyżka cen na alko mogłaby wywołać większe niepokoje społeczne. Sądy czy aborcja nie obchodzą nawet psa z kulawą nogą, ale drastyczny wzrost cen na alko spowodowałby, że nawet najgrubsze i najbardziej leniwe januszowe tyłki ruszyłyby się sprzed tv i poszły protestować Gomułce i Gierkowi nie zaszkodził ogólny zamordyzm za ich rządów, zmiotły ich ze stołków dopiero protesty i strajki wywołane podwyżką cen mięsa Moris299 - 2018-01-31, 00:24
Davos napisał/a:
Zakaz picia w miejscach publicznych - uważam ten zakaz za debilizm
a ja nie
lepsze to niż żule czy menele pijące w środku miasta na przystanku czy w parkuLove178 - 2018-01-31, 00:28 Ludzie nie przestrzegają obecnych ograniczeń, więc co nowe mają zmienićicywind - 2018-01-31, 00:29 Dadzą mandat menelowi i od razu przestanie pić.Davos - 2018-01-31, 00:30 Moris - żule i menele i tak piją w środku miasta i mają na ten zakaz wywalone. Nie zauważyłem, żeby ich liczba spadła po wprowadzeniu tego zakazu...
[ Dodano: 2018-01-31, 00:31 ]
icywind napisał/a:
Dadzą mandat menelowi i od razu przestanie pić.
^^^Moris299 - 2018-01-31, 00:32 no to chociaż sebki pod blokiem nie żłopiąLilith - 2018-01-31, 00:33 Ja jestem przeciwniczką tych palaczy, co łażą chodnikami i robią za lokomotywę ;__; Albo zasmrodzą np. wejście na uczelnie (o jak mnie to wkurwia...)
[ Dodano: 2018-01-31, 00:35 ] Moris299, jak się robi ciepło, to studenci wychodzą na miasteczko i na ławkach piwska walą równo. Niby zakaz jest, ale jak się straż miejska pojawia, to butelka za nogę i tyle. Mnie nieraz się zdarzało tak wypić i jeszcze nie zdarzyło mi, bym zgarnęła mandat KicerK - 2018-01-31, 00:58 Ja mandatu jak narazie za to nie dostałem tylko dlatego że za każdym razem trafiłem na spoko policjantów/straż miejską ale kiedyś w końcu może trafić się menda która zgodnie z wolą Morisa wypisze mi mandat za picie piwka w parku po to by powstrzymać sebków od picia na blokach xD
I w sumie co takiego złego się stanie jeśli jakieś sebki strzelą sobie browarka na blokach?WojtekVanHelsing - 2018-01-31, 16:25
Davos napisał/a:
Gomułce i Gierkowi nie zaszkodził ogólny zamordyzm za ich rządów, zmiotły ich ze stołków dopiero protesty i strajki wywołane podwyżką cen mięsa
No powiedz to kodowcom - oni są przekonani, że ludzi obchodzi trybunal konstytucyjny itd. XD
Jak juz napisaliscie - każdy będzie miał to w dupie bo i tak malo kto placi mandaty itd. wiec będą chlać dalej w miejsach publicznych.
Zaś samorządy nie ograniczą handlu alkoholem.Całkiem_Dobry_Chłop - 2018-01-31, 17:56 Pamiętam jak kiedyś z kumplem wyszliśmy na miasto, kupiliśmy w sklepie butle pepsi i wóde. Potem weszliśmy pod jakąś kamienice, która miała wydzielony dziedziniec. Postawiliśmy to na murku i zaczęliśmy pić. Jak troche zeszło z jednego i drugiego to wóda poszła do pepsi. Butelka po wódzie do kosza. A z butelką wzmocnionego pepsi poszliśmy dalej. Pamiętam, że staliśmy na jakimś skrzyżowaniu, gdzie były gliny. I chłop sobie wziął na bezczela łyczek stojąc tuż obok policjanta Potem doszliśmy do parku i wypiliśmy reszte.
Wszystko to w letni popołudniowy dzień w centrum Poznania