Ja mimowolnie byłem na "tańcowych" imprezach bo sporo mojej rodziny miało wesela już odkąd byłem mały szczyl. A alko pierwszy raz spróbowałem z kuzynem jak byłem jeszcze w zerówce Też jestem nudny
_________________ I'm boring myself just talking about this.
więc ja też jestem jehowym i nudziarzem. tzn może i zdarzyło mi się skosztować przed i po 18tce, ale jestem abstynentem od 19 lat i zamierzam być jeszcze dłużej.
a wielkich imprez, do tego alkoholowych nienawidzę. póki jestem w znajomym mi miejscu, wśród znajomych i nikt mi nie rzyga na buty, czuję się dobrze.
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
:/ Ja mimowolnie byłem na "tańcowych" imprezach bo sporo mojej rodziny miało wesela już odkąd byłem mały szczyl. A alko pierwszy raz spróbowałem z kuzynem jak byłem jeszcze w zerówce Też jestem nudny
A no to żeś mi przypomniał.
W 2007 byłem na weselu.
Siedziałem na krześle parę godzin.
_________________ Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
Ja też "żiganych" albo różnych takich imprez nie lubię. Lubię się bawić w towarzystwie znajomych bo życie jest krótkie i trza brać z niego garściami. A picie jest fee, tzn. w przesadnych ilościach i dla samego picia. W przyszłym roku mam wesele a nie mam partnerki. Nie wiem czy iść w ogólę
_________________ I'm boring myself just talking about this.
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
Wesele? No to żonkę musisz zabrać, ja chętnie pójdę
A poważniej, do przyszłego roku mnóstwo czasu, zdążysz kogoś znaleźć (ale jak nie to pamiętaj o żonie :x)
No ja rozumiem i szanuję abstynentów. Mój ojciec nie pił do dwudziestego któregoś roku życia, chciał wesela bezalkoholowego. Ale rezygnować ze spotkań towarzyskich? Nie wszystkie masowe imprezy są hardkorowe. Lednica w sumie jest masową imprezą, a nigdzie nie widziałam tyle radości, spontaniczności i śmiechu, co tam.
Zresztą człowiek, który umie się bawić bez alkoholu, potrafi znaleźć sobie innych podobnych sobie i robić szalone imprezy w swoim stylu, bez niechlubnych ekscesów Szkoda trochę młodości... Ale mogę mieć spaczoną psychikę, bo - jak mówiłam - tatuś abstynent, a w internatach i akademikach mieszkał, na zabawach bywał i zawsze potrafił się tam znaleźć...
Nie piłam do 18, poza sporadycznymi przypadkami częstowania przez rodziców na specjalne okazje. Też w sumie jakiś rekord
U mnie to było tak, że gdzieś tak do 16 roku życia dziwiłem się jak można pić alkohol, a potem już się dziwiłem jak można go nie pić Wiadomo, przesada w piciu jest zła, ale smakiem piwa, wina czy nalewek można się delektować No, ale co kto lubi. Fajne mogą być zarówno imprezy alkoholowe jak i bezalkoholowe, to bardziej kwestia doboru odpowiednich znajomych niż trunków
Proszę bardzo! Dwie strony off topu ale jako, że gadka jest o alkoholu to nikt nie interweniuje. No to zdrówko!
_________________ I'M TOO OLD FOR THIS SHIT!
........................
#seniorwinternetach #fascynującaanegdotka #lata90tetoapogeumludzkiejcywilizacji #gettudaczopa
........................
The Mission // Dead Poets Society // Boyz n the Hood // Fisher King // Bronx Tale // Trainspotting // Chasing Amy // Big Lebowski // Fight Club // Human Traffic // Samotari.
Czyli apgrejdowana złota 11tka filmów, które uczyniły mnie Jankielem. Obejrzyj wszystkie i zostań mną. Polecam - 8.73/10
Lednica w sumie jest masową imprezą, a nigdzie nie widziałam tyle radości, spontaniczności i śmiechu, co tam.
Ooo i tam bm się wybrał właśnie! Ale nie wiem czy nie jestem już za stary Miałem do czynienia z różnymi eventami tego typu ale na mniejszą skalę i ta masa pozytywnej energii jakiej doświadczyłem jest niezapomniana
_________________ I'm boring myself just talking about this.
O, Grzejnik poruszył dobry temat!
U mnie na rowerze miejskim 3x6 przełożeń 45,2 km/h na płaskim, a na góralu również 3x6 przełożeń (aczkolwiek cięższych, chyba przednie zębatki większe) 47,8 km/h na płaskim.
Jak już tak mówi o prędkości to moim skuterem 70km/h B)
_________________ Powiedziałbym, że w życiu cenię forumków. Eeem… Forumków którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga… się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję Bartkowi82r. Życie to Gość.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum