No bo lepiej go zakatować, i to będzie z korzyścią dla... no właśnie z korzyścią dla kogo właściwie? Dla ofiary? Nie, została zgwałcona i nic tego nie cofnie. Z korzyścią dla sprawcy? Też nie, bo umrze, i nawet nie zapokutuje za swoje czyny. Z korzyścią dla waszego słodkiego pragnienia zemsty? Bingo.
[ Dodano: 2017-08-27, 12:22 ]
macbed napisał/a:
Bo dużo lepiej jeszcze poszerzać nienawiść, wymyślać im tortury a samemu sobie psuć nastrój xD W ten sposób przecież zmieni się o wiele więcej.
ignor
Tak, w końcu to też człowiek i należy mu się z tego względu szacunek.
Chuja tam! To są bestie i powinny cierpieć za to, co zrobili tej dziewczynie. Jakoś oni nie przejmowali się jej prawem do wolności osobistej, więc czemu my się mamy przejmować tym, jakie oni mają prawa? Powienni zapierdalać z kulą u nogi i tłuc kamienie od świtu do zmierzchu.
Taka korzyść, że nie będzie trzeba darmozjada utrzymywać i będzie pewność, że nikogo więcej już nie skrzywdzi. Znałem paru ludzi, którzy byli w pierdlu i nie było widać, żeby to w czymkolwiek pomogło.
będzie z korzyścią dla... no właśnie z korzyścią dla kogo właściwie? Dla ofiary? Nie, została zgwałcona i nic tego nie cofnie
Nieraz była sytuacja, że ktoś trafił za coś do więzienia, wyszedł i znowu zrobił to samo. To ma być kara, ludzie powinni bać się tej kary. Dla mnie tortury spoko właśnie - niech poczuje ból jaki sprawił innej osobie i niech społeczność się boi kary.
To idźcie tam tych biedaczków przytulić, bo na pewno im smutno.
Lubię to odwracanie kota ogonem.
A jeszcze bardziej lubię takie puste gadanie o samosądach i karze śmierci. To nie jest taka prosta sprawa, jakby się mogło wydawać. Samosądy na dłuższą metę to byłaby tylko chora żądza zemsty, która nakręcałaby niepotrzebną spiralę... no właśnie, czego? Satysfakcji, że stróż prawa jest zdolny do takich samych odruchów jak bandyta? A potem spirala kręci się dalej, bo jakiś fan tego typu wymierzania sprawiedliwości popatrzy sobie na kata i pomyśli "ej, skoro on może w słusznej sprawie może w taki sposób zakatować bandytę, to ja też tak zrobię!". I potem będą pojawiać się kolejni mściciele. W wielu przypadkach pewnie występowałyby nadużycia.
Zresztą, Mackers akurat tutaj ma rację: Już sami więźniowie wymierzą karę. Szczególnie, gdy do pierdla trafia pedofil. Są filmy dokumentalne na ten temat. Dlatego w przypadku takich choćby pedofilów nie ma co się martwić, że będą go chronić. Oj nie.
Nie podoba mi się też, jak niektórzy strasznie zero-jedynkowo traktują podejście do kary śmierci, że albo jesteś albo nie. Mimo wszystko to nie jest takie łatwe, bo jednak mówimy o odebraniu komuś życia. Proces nieodwracalny, a więzień nie miałby szansę na żadną pokutę. W pewnym sensie można uznać, że takich troszkę omija kara, bo gdzie tu czas na refleksję i poddanie ciężkiej karze za życia, skoro za każdy nieco cięższy czyn co niektórzy chcieliby karać śmiercią?
Z drugiej strony całkowity zakaz też nie jest dobrym rozwiązaniem, bo niestety wielu bestiom można poddawać wielu próbom resocjalizacji i wszystkie będą nieskuteczne. Dlatego kara śmierci powinna być, ale tylko w takich najbardziej drastycznych przypadkach, które będą mocno udowodnione. bo to też takie kolejne ryzyko kary śmierci: Można odstrzelić kogoś, kto został skazany niesłusznie.
Zgodzę się z Lilith - kara ma być ciężka i dotkliwa. Nie oparta na samosądzie, bo tym powinny się zająć odpowiednie służby. Nie odstrzelająca z automatu delikwenta, bo to by było zbyt proste. Ma być taka, by więzień prędzej czy później pożałował, by ta zbrodnia faktycznie ciążyła zbrodniarzowi niczym kula u nogi.
Co do tej kary śmierci mam obiekcje, czy jest ona niezbędna? Nie, przestępca nic nie zrobi jeśli dozywotnio odetnie się go od społeczeństwa. Wiec właściwie o jakich przypadkach mówisz? A zabawa w decydowanie kto powinien umrzeć to niebezpieczna zabawa w Boga.
Juz pomijam milczeniem te posty o torturach i samosądach.
Jeez. W innym temacie, ktoś udostępnił link z filmem na którym tłum dokonywał samosądu na kobiecie, która zabiła policjanta. Nikt wtedy nie popierał tego. Jak szybko nastroje się zmieniają
Chodnik, no niby zabawa w Boga, ale np. są tacy, którzy zabijali ze szczególnym okrucieństwem, morderstwa są seryjne, a na dodatek jeszcze dokonane na tle seksualnym. Plus całkowity brak skruchy i niepoczytalność. Myślę, że w takich przypadkach można by było się poważnie zastanowić, czy taki delikwent nadaje się jeszcze do życia w społeczeństwie.
Tylko że z drugiej strony niby byłoby jasno określone kryterium, ale i tutaj można by było doprowadzać do nadużyć albo do zaniechań. Dlatego kara śmierci to jest bardzo trudny temat, w którym do dziś nie jestem w stanie mieć takiego zdecydowanego stanowiska, jak niektórzy. Z jednej strony jest myślenie o pożyteczności dla społeczeństwa, z drugiej jednak pomimo pewnego poglądu na karę śmierci tylko w ostatecznych przypadkach, człowiek się zastanawia, czy samo życie w trudnych warunkach nie będzie gorszą karą.
Tak jak napisałem, jestem w stanie przyjąć karę śmierci dla największych bestii z ewidentnym udowodnieniem zbrodni i wszystkich motywów, aczkolwiek nie podpiszę się pod tym pomysłem rękami i nogami. Mimo wszystko wolę być reprezentantem "nowoczesnego popsutego świata" i nie mieć jakichś rzeźnickich, morderczych i mściwych zapędów.
Dopisek:
Pisząc ten swój bezsensowny elaborat zerknąłem na post Śmieszka. To tylko pokazuje, jak bardzo się różni teoretyzowanie od praktyki w formie osądu. Jak łatwo jest napisać "Ja sam bym mu włożył maczugę w dupę i wykastrował go tępym zardzewiałym nożykiem!" albo "Takiego to po prostu odstrzelić jak najszybciej i tyle.". Jestem pewien, że w wielu przypadkach taki "mściciel", gdyby właśnie dostał nagle możliwość torturowania przestępcy, po prostu by stchórzył, bo czyn faktyczny nie jest tak łatwy do wykonania jak słowa. Tak samo kara śmierci. Dla funkcjonariuszy odpowiedzialnych za to to też nie jest nic prostego. Dla takiego też byłoby to pewne obciążenie, że, mimo "dobrych intencji", jednak zabił człowieka. Nawet egzekucja, jaka została przedstawiona w Skazanego na Shawshank, byłaby trudna. Kojarzycie na pewno, jak to wyglądało: Gościa trzeba odstrzelić. Dosłownie. Dlatego zostało wybranych 5 funkcjonariuszy, by z zawiązanymi opaskami zastrzelić skazanego. Nie muszę chyba tłumaczyć, dlaczego z opaskami. A i tak już sama ta niepewność i pytanie "czy to ja go ostatecznie zabiłem?" jest z pewnością obciążająca.
Ostatnio zmieniony przez Szyszek 2017-08-27, 14:40, w całości zmieniany 1 raz
Jeez. W innym temacie, ktoś udostępnił link z filmem na którym tłum dokonywał samosądu na kobiecie, która zabiła policjanta. Nikt wtedy nie popierał tego. Jak szybko nastroje się zmieniają
Swietny przykład Bo mało kto tutaj używa zdrowego rozsądku tylko wyraża się emocjami. Zabicie policjanta, nic strasznego nie należało się kobiecie, zgwałcenie dziewczynki - obedrzeć ze skóry! A to są dokładnie takie same czyny.
[ Dodano: 2017-08-27, 14:49 ]
Szyszek napisał/a:
Tylko że z drugiej strony niby byłoby jasno określone kryterium, ale i tutaj można by było doprowadzać do nadużyć albo do zaniechań. Dlatego kara śmierci to jest bardzo trudny temat,
No właśnie o to chodzi, niemożliwym jest praktycznie ustalić obiektywnego kryterium, kiedy powinno się osobę uśmiercać a kiedy nie, to zależy od interpretacji jednostek, to bardzo cienka granica i tutaj zaczyna się właśnie ta zabawa w Boga, w Cezara który uniesie kciuk do góry, lub skieruje go na dół.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
