kobieta wkładając spódnicę zaprasza do gwałtu no tekst mistrzowski ale raz słyszałem coś podobnego w wypowiedzi jakiegoś ciapatego profesora czy innego doktora no ale żeby u nich coś osiągnąć to widocznie wystarczy być inteligentniejszym od jeża. A z tego co zdążyłem zauważyć to takie akcje raczej nic nie dają. W Warszawie widziałem kilka manifestacji przeciwko gwałtom a jedyne co dały to korki na ulicach. No chyba że taki jest ich rzeczywisty cel. Ale może ludzie chodzą na to hobbystycznie albo z nudów
[ Dodano: 2018-03-16, 18:03 ]
Choć z drugiej strony ciężko się spodziewać że po obejrzeniu manifestacji jakiś potencjalny gwałciciel się nad sobą zastanowi
Niech ci faceci najpierw ogolą brodę, potem nogi. Później zrobią sobie makijaż, a na końcu niech założą miniówy. Wtedy będziemy mogli rozmawiać o tym czy spódniczka to zaproszenie do gwałtu.
[ Dodano: 2018-03-16, 18:22 ] krojechleb, obstawiam, że rzeczywistym celem takich protestów jest zwrócenie na siebie uwagi.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Całkiem_Dobry_Chłop 2018-03-16, 18:24, w całości zmieniany 2 razy
Niech ci faceci najpierw ogolą brodę, potem nogi. Później zrobią sobie makijaż, a na końcu niech założą miniówy. Wtedy będziemy mogli rozmawiać o tym czy spódniczka to zaproszenie do gwałtu.
Czyli, że zestaw ogolone nogi+makijaż+spódniczka to zaproszenie do gwałtu? Bo właśnie chodzi o to, że nie, niważne ile elementów dodasz czy odejmiesz. Skupiono tutaj się szczególnie na zmianie jednego elementu - bycia kobietą. Jest tutaj jednak drobny element bycia troszkę (ale dosłownie ze 3 miesiące) do tyłu - Amerykanie przez cały czas stosowali w rozmowach metodę "analogia Rocka", gdzie pytali się czy wykorzystałbyś nieprzytomną kobietę i następnie pytali "a gdyby to był Dwane Johnson?". Posmutnieli tylko na wieść o molestowaniu jednego z popularnych wrestlerów, bo wtedy odpowiedź wychodzi, że "tak"
Moris, chlebek, to nie jest kampania "przeciwko gwałtom" tylko kampania walcząca z poniżającym prezentowaniem ofiar. Ofiary gwałtów są szczute przez społeczeństwo, jak facet, to "czemu się nie bronił" gdy był ofiarą mężczyzny, "to się nazywa seks niespodzianka" kiedy był ofiarą kobiety, "przecież to przygoda życia!", jeśli był nieletnim wykorzystywanym przez dużo starszą kobietę. Jak kobieta, to "trzeba było się inaczej ubrać" jeśli była ofiarą nieznanego mężczyzny, "widziały gały co brały", jeśli była ofiarą partnera lub na randce, "próbuje się mścić", jeśli była ofiarą byłego partnera i do tego dochodzi szereg innych ogólnych zachowań, że zawsze jak jest poruszany temat nieskutecznego dochodzenia gwałtów, to pojawia się jak na wezwanie banda stulejarzy komentujący "problem nie istnieje, wszystkie ofiary kłamią". Kampanie są żeby otworzyć dyskusję.
Czyli, że zestaw ogolone nogi+makijaż+spódniczka to zaproszenie do gwałtu? Bo właśnie chodzi o to, że nie
O to chodzi, że kobiety, które chodzą na ulicy w spódniczkach mają ogolone nogi i z reguły także makijaż i o takich kobietach myślą ci co mówią o zaproszeniu do gwałtu.
Tak, choć te popularne komentarze są zawsze o spódniczkach i pewnie chodzi tym osobom o cały ten pakiet, dlatego stwierdzam, że można by te inne drobne elementy dodawać i odejmować, a mijają się z meritum, którym jest "skoro to wina spódniczki, to dlaczego wycofujesz się, widząc, że to chłop" Gdybyśmy tych mężczyzn ładnie umalowali i wygolili, to weszlibyśmy na teren jeszcze innego problemu - gwałty na osobach transpłciowych i transwestytach i temat by się wtedy pokomplikował mocno.
No ale umówmy się. Kobieta w mini jest dla takiego gwałciciela atrakcyjna, a facet w mini nie.
Jednocześnie kobieta w spódnicy do ziemi czy spodniach będzie dla tego gwałciciela mniej atrakcyjna niż kobieta w spódniczce zasłaniającej tylko majtki, a i to niekoniecznie.
Nie rozumiem kompletnie tej akcji, dla mnie bez sensu.
Ja się nawet nie dziwię że ludzie często wyskakują z pochopnymi wnioskami w przypadku gwałtów ( że ktoś się mści albo że próbuje kasę wymusić) bo jak kiedyś przeglądałem sobie statystyki przestępstw w Polsce( jak była dyskusja o legalizacji broni) to znalazłem że w 2017 roku w Polsce postępowań wszczętych o gwałt było 2486 a przestępstw stwierdzonych 1262 część pewnie trwa nadal część pewnie umorzono. Sam nawet słyszałem od 1 budowlańca że płacili z kumplami jakimś dziewuszkom kasę bo te groziły zgłoszeniem gwałtu to zapłacili i mieli spokój a rzekomo same chciały i nie były zmuszane( to tylko opowieść). Ale nie rozumiem(takie z jednej strony się nie dziwię ale jednocześnie też nie rozumiem) wydawania wyroków ani w jedną ani w drugą stronę przed zbadaniem sprawy i zapadnięciem wyroku a jeżeli chodzi o tą manifestację z którą przez chwilę szedłem to w życiu bym nie pomyślał że to jakaś próba podjęcia dyskusji czy uświadomienia czegoś szczególnie że transparenty były typu " gwałcicielu dorwiemy cię" ale nie byłem na całej więc nie wypowiem się jak to tam wyglądało
No ale umówmy się. Kobieta w mini jest dla takiego gwałciciela atrakcyjna, a facet w mini nie.
Jednocześnie kobieta w spódnicy do ziemi czy spodniach będzie dla tego gwałciciela mniej atrakcyjna niż kobieta w spódniczce zasłaniającej tylko majtki, a i to niekoniecznie.
Nie rozumiem kompletnie tej akcji, dla mnie bez sensu.
No właśnie chodzi na to, że nie wiesz, jak gwałciciel myśli. Nikt, kto nie jest gwałcicelem nie wie, dlatego komentuje rzeczy ze swojej perspektywy i z góry przypisuje, że "gwałciciel myśli tak samo". Wymyślają reguły, że "kobieta powinna robić to i tamto" żeby uniknąć gwałtu, a to są zmyślone przez nich mechanizmy Zdrowego faceta podnieca krótka spódniczka. Ale zdrowy facet nie gwałci. Gwałciciele zeznają, że pobudza ich jakiś bodziec i wtedy łapią za każdą okazję - trudno określić zawsze, co będzie "bodźcem", bo mowa tu o nienaturalnych zachowaniach zboczonej jednostki. A "okazja" to nie każda kobieta w krótkiej spódnicy, a "bezpieczeństwo" to każda kobieta ubrana inaczej. Przy okazji różnych akcji kobiety pokazują właśnie, że nie były "w miniówach", nie były "wypindrzone" nie były "młode i atrakcyjne", a mimo to zostały ofiarami. Zatem argument "trzeba było się inaczej ubrać" jest o kant stołu. A publika go pcha mimo wszystko.
[ Dodano: 2018-03-16, 21:16 ]
krojechleb napisał/a:
Ja się nawet nie dziwię że ludzie często wyskakują z pochopnymi wnioskami w przypadku gwałtów ( że ktoś się mści albo że próbuje kasę wymusić) bo jak kiedyś przeglądałem sobie statystyki przestępstw w Polsce( jak była dyskusja o legalizacji broni) to znalazłem że w 2017 roku w Polsce postępowań wszczętych o gwałt było 2486 a przestępstw stwierdzonych 1262 część pewnie trwa nadal część pewnie umorzono. Sam nawet słyszałem od 1 budowlańca że płacili z kumplami jakimś dziewuszkom kasę bo te groziły zgłoszeniem gwałtu to zapłacili i mieli spokój a rzekomo same chciały i nie były zmuszane( to tylko opowieść). Ale nie rozumiem(takie z jednej strony się nie dziwię ale jednocześnie też nie rozumiem) wydawania wyroków ani w jedną ani w drugą stronę przed zbadaniem sprawy i zapadnięciem wyroku a jeżeli chodzi o tą manifestację z którą przez chwilę szedłem to w życiu bym nie pomyślał że to jakaś próba podjęcia dyskusji czy uświadomienia czegoś szczególnie że transparenty były typu " gwałcicielu dorwiemy cię" ale nie byłem na całej więc nie wypowiem się jak to tam wyglądało
Założyłeś z góry, że umorzone śledztwo=fałszywy zarzut A to też trzeba stwierdzić. Ja z kolei widzę mnóstwo, ale to mnóstwo komentarzy osób, które "znają niejedną gwałconą kobietę, która nie udowodniła i przestępca jest na wolności". Trzeba wziąć dużo innych rzeczy pod perspektywę:
- wciąż większość gwałtów nie jest zgłaszana (i policyjne szacunki ile tego prawdopodobnie nie zgłoszono są bardzo wysokie)
- kobieta może się wycofać z zarzutów pod groźbą
- kobieta może być niepełnosprawna (toczy się na przykład od bodaj już 6 lat sprawa matki niepełnosprawnej, która walczy z gwałcicielem, ale on jest dużo bogatszy, więc raz za razem wychodzi na jego)
- gwałty technicznie jest bardzo trudno udowodnić, więc często to umorzone
- dopiero od niedawna zmienia się nastawienie społeczeństwa i kobiety dopiero zyskują odwagę żeby walczyć o sprawiedliwość. Więc wciąż powszechne jest zamykanie ofiarom ust, bo "co ludzie o tobie pomyślą", zrzucanie na nich winy, że to na pewno one jakoś do tego doprowadziły (to odsuwa od zgłaszania). W dodatku w takim kraju jak nasz, większy wskaźnik zgłoszeń w innych krajach traktuje się jako "gorszą sytuację", a tak naprawdę mają lepszy system
- wielokrotne gwałty u nas się traktuje w postępowaniu jak jeden
[ Dodano: 2018-03-16, 21:19 ]
Zgadzam się też ze stwierdzeniem, że nie powinno się osądzać - od tego są specjalne organy. A jednak pod każdym raportem o postępowaniu gromadzi się tłum linczujących - i bądźmy teraz sobie szczerzy - dużo więcej jest krzykaczy osądzających ofiary. Nie udowodnicie mi inaczej, bo na własne oczy widzę.
Umorzone znaczy że dowody skazujące były za słabe = fałszywy zarzut inaczej się nie da przestępstwo to nie jest jakaś pierdoła że sobie schowasz za plecami i nikt się nie dowie:) jest oczywiście jakiś procent niewychwyconych albo że fart czy może łapówka( ale to teoria spiskowa) no ale tego też nie da się policzyć i też nie można określać na podstawie czegoś zasłyszanego czy też wyczytanego w internecie aczkolwiek w przypadku niezgłaszanych się zgodzę ale niezgłoszone w ogóle w żadną statystykę nie wchodzą
Umorzone znaczy że dowody skazujące były za słabe = fałszywy zarzut inaczej się nie da przestępstwo to nie jest jakaś pierdoła że sobie schowasz za plecami i nikt się nie dowie:) jest oczywiście jakiś procent niewychwyconych albo że fart czy może łapówka( ale to teoria spiskowa) no ale tego też nie da się policzyć i też nie można określać na podstawie czegoś zasłyszanego czy też wyczytanego w internecie aczkolwiek w przypadku niezgłaszanych się zgodzę ale niezgłoszone w ogóle w żadną statystykę nie wchodzą
Niedostateczne dowody nie oznaczają z automatu kłamstwa o.O gdzie są więc te osoby, które siedzą za to kłamstwo? Je też trzeba ukarać. Właśnie większość spraw jest umorzona (nie jest to uniewinnienie), bo dochodzenie gwałtu jest trudne (brak świadków, brak śladów, brak narzędzi zbrodni). Do tego jeszcze dochodzi policja "dbająca" o statystyki i namawiająca kobiety, żeby może jednak nie zgłaszały, tylko jakoś im się to "rozejdzie po kościach". Uważasz, że brak skuteczności dochodzeń (umorzenie nie jest uniewinnieniem), która wynosi prawie połowę, to przypadki fałszywych zgloszeń, bo trafiłeś na jedną taką sytuację, a to, że setki innych osób mówi o poszkodowanych, którym umorzono sprawę z powodu kiepskiej jakości dochodzeń już się nie liczy? o.O Jakbyś się bardziej zagłębił w ten problem, to byś szybko odkrył, że raczej jest więcej gwałtów niezgłoszonych i nieudowodnionych niż zmyślonych, gwarantuję Ci
Możliwe ale liczby mówią same za siebie a mnie raczej nie interesują dywagacje teoretyzowanie i dorabianie zbrodni drugiego dna a brak dowodów sprawia że automatycznie zbrodnia jest bliższa fałszu i wiem co to umorzenie a co to uniewinnienie:) źle to ująłem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum