Jest różnica pomiędzy stwierdzeniem "mój owczarek nienawidził kotów" a "wszystkie owczarki nienawidzą kotów". Serio, nie baw się w adwokata, nie jesteś w tym dobry
Ostatnio zmieniony przez L - a 2017-02-01, 12:07, w całości zmieniany 1 raz
O, to jest właśnie przykład pseudo-mądrości, które głoszą kociarze
Kilka razy byłam świadkiem oraz słyszałam opowieści, jak owczarki niemieckie atakowały koty:
1. Mama mi opowiadała, że jak ponad 30 lat temu wracała ze szkoły, to zobaczyła owczarka niemieckiego trzymającego w pysku martwego kota - zagryzionego.
2. Na przestrzeni kilku lat widziałam trzy przypadki ataku wilczurów na koty:
*Jeden, przy właścicielu - planował rzucić się na kota. Na szczęście facetowi udało się poskromić zwierzaka.
*Drugi pies zerwał się ze smyczy i pognał za kotem, ten uciekł na drzewo.
*Trzeci pies ruszył w pogoń za kotem ciągnąc za sobą właścicielkę po chodniku.
Nie wspominając o tym, że byłam świadkiem w gimnazjum właśnie tej akcji z moją kotką, którą moja mama uratowała, ale kicia miała drapnięte oko.
Już nie wspomnę o innych kotach, które zagryzła.
[ Dodano: 2017-02-01, 12:34 ]
Po prostu z doświadczenia stwierdzam, że tak jest, choć wiem, że nie każdy wilczur to pogromca kotów, bo kiedyś mieliśmy taką miłą suczkę, co się przyjaźniła z kotami.
Ale niestety, większość mimo to nie lubi kotów.
Wydaje mi się, że agresja psów zależy od wychowania przez właściciela
No cóż, jedna sunia lubiła koty, druga ich nienawidziła, obie były wychowywane przez moją mamę.
Myślę, że to kwestia instynktu i charakteru. Obydwie sunie wychowywane były od małego wśród kotów...
No cóż, jedna sunia lubiła koty, druga ich nienawidziła, obie były wychowywane przez moją mamę.
Myślę, że to kwestia instynktu i charakteru. Obydwie sunie wychowywane były od małego wśród kotów...
No właśnie w zależności od tego charakteru właściciel będzie miał z każdym psem inaczej, ale w każdym przypadku zadaniem jest kontrola nad energią panującą wokół psa i to, na czym pies skupia swoją energię. I w zależności od charakteru jeden pies będzie chciał wyładowywać ją na kopaniu dziur, a inny na atakowaniu innych zwierząt i wierzę, że właściciel może doprowadzić to do stanu kontrolowanego jako dowódca w stadzie swojego psa.
Mój nieżyjący już prawie 10 lat doberman kopał dziury po całym ogrodzie, ile razy w nie wpadłam
No cóż, mam obecnie psa przygarniętego ze schroniska, który jest mieszańcem dobermana i wyżła. Jak był jeszcze młody, to miał skłonności do uciekania, jak się mu tylko bramę otwierało. Ale za każdym razem, jak po tym mój ojciec zamknął go w kojcu, to już tego potem nie robił.
Pies nie lubi siedzieć w kojcu, a czasem się go tam zamyka, jak np. goście przyjeżdżają i robimy grilla lub zamówimy drewno czy węgiel i otrzymujemy dostawę.
No i teraz jak otwieram bramę, by nawet skuterem wyjechać, to pies nie wyjdzie, jakby mu ktoś linię narysował, której absolutnie nie wolno mu przekraczać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum