Jeszcze nie byłem, ale dobrze wiem jak wygłada. :I
Chodziło mi raczej o mało skoordynowane i z przeranej pozycji napierdalanie się po lasach (patrz Polska po kampanii wrześniowej). Z tym daniem dupy to chodziło mi o to, że tylko wtedy by się przydała paramilitarna organizacja. Do napierdalania się po lasach jako partyzantka. Nie mogą pomóc na froncie nijak, nie będąc w ścisłym związku z MON-em. W takim związku może być tylko NSR. I tylko w kompletnej przebudowie rezerw jest nasza szansa na silną armię. Nic dobrze zorganizowanych NSR-ów nie jest w stanie zastąpić. Problem w tym, że politycy boją się ruszać tego tematu, albo nawet nie zdają sobie sprawy z wagi sprawy. Nie może dobrze dowodzić Siłami Zbrojnymi ktoś, kto nie wie nawet jak wojski wygląda u podstaw. Jeżeli opiera się swoją wiedzę na opiniach generałów, którzy zostawili logiczne myślenie na stopniu pułkownika (albo i wcześniej), no bo po co mają myśleć, są generałami, to nie jest się w stanie wydawać odpowiednich rozkazów. A czym jest MON, jak nie grupą cywilów nie mających pojęcia jak wygląda sytuacja w pojedynczych jednostkach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum