Główna Poczekalnia Dodaj Moje screeny Najlepsze screeny dnia Prywatne wiadomości Zjedź najsamkurwadół Powrót do góry Forum Demotywatorów



Poprzedni temat «» Następny temat
Najlepsze copypasty
Autor Wiadomość
widzu 
Junior Admin
To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.


Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013
Posty: 22221
Skąd: Village killed by planks

Medale: 14 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-09, 21:23   

Czas odświeżyć klasyka :-)

Cytat:
Ja jebię ale mnie wkurwiają wszelkiej maści internetowi hobbyści w tym kraju, kopałbym ich jak kurczaki. Chcesz zacząć coś robić, nie wiem kurwa łowić ryby, sklejać samoloty, srać psa jak sra, cokolwiek i zadasz kurwom na forum pytanie

Witam, chcę zacząć chodzić po bułki. Czy lepiej do biedronki czy do lidla? Pozdrawiam.

to po 10 sekundach masz
Witam, zły dział! Ten temat był już poruszany na forum! Jako, że jesteś nowy to tym razem skończy się tylko na warnie ale w przyszłości UŻYJ OPCJI SZUKAJ. Pozdrawiam, moderator forum wypieki.net
Chcesz zacząć chodzić po bułki? Super! Tylko pewnie masz nogi te same od urodzenia, które niestety po 2-3 pójściach do biedry ci się rozpierdolą więc musisz upierdolić nogi i zamontować tytanowe protezy za 9000 dolarów, do tego buty z aerożelem za 5000zł (dostępne w naszym sklepie internetowym), no i urządzenie mierzące pokonany dystans, tętno oraz poziom chuja starego w twojej dupie, bo inaczej jest ryzyko zawału. Przeczytaj też koniecznie poradnik Sebastiana Gałeckiego (niestety niedostępny w PDF ale możesz kupić w naszym sklepie internetowym za 99,99zł) o przechodzeniu przez ulicę, bo z samochodami nie ma żartów i głównym błędem większości początkujących jest wpierdolenie się pod TIRa. Jeżeli chcesz kupować do 6-8 bułek to wystarczy taka torba sportowa za 500zł ale jeżeli 10 bułek i więcej to potrzebujesz już torby COMBAT z uranu i pajęczej sieci, czasami się pojawiają na allegro. Amerykański żołnierz w Iraku nosi w takiej granaty jak szczela więc to solidny sprzęt, będzie służył latami. Mam nadzieję, że pomogłem, pozdrawiam!

EH PANOWIE CORAZ WIĘCEJ AMATORÓW SIĘ PCHA DO ZABAWY HEHE MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZEJDZIE TA NOWELIZACJA USTAWY I PO BUŁKI BĘDZIE MOŻNA CHODZIĆ TYLKO Z LICENCJĄ BO SERIO NIEKTÓRZY NIE MAJĄ ANI DOŚWIADCZENIA ANI WYOBRAŹNI I NA PRZYKŁAD UPUSZCZĄ BUŁKĘ NA PODŁOGĘ

hehe pamiętacie obwarzan75 rogalking jak byliśmy w ’99 na zlocie pieczywa tostowego w Siedlcach? XD Co tam się działo to głowa mała!!! Całe życie z wariatami XDDD KTO MA WIEDZIEĆ TEN WIE XD
_________________
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
 
 
Love178 
Loża Szyderców
Jim Pickens


Wiek: Elo
Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 15205
Skąd: Graveyard Restaurant

Medale: 9 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-09, 21:35   

ZróbmySobieKupę napisał/a:
Serio nie ma u nich pizzy? O_O Myślałem, że skoro KFC tam śmiga to i PizdaHut się przedostała :v

Ty byś tego za pizzę nie uznał xD Po prostu nie ogarniają jak to ma wyglądać i jak smakować. I to nie tylko w Japonii - wczoraj z pierwszej ręki usłyszałam, że w Chinach pizza jest jeszcze gorsza i w dodatku za taką wielkości dłoni płacisz około 70 zł xD bo typowe składniki, np. ser, są na tamtej półkuli zwyczajnie egzotyczne i ludzie się nie orientują co jak użyć, jakiej jakości jest dobre/złe itd. oi znajomi jak wracają ze stypendiów to zawsze pierwsze co robią w Polsce to idą na pizzę, z tęsknoty :D

#sorryzaofftop
_________________
 
 
Lilith 
Überszlachta
Battle Angel


Wiek: 27
Dołączyła: 28 Wrz 2015
Posty: 12394
Skąd: Spod kołderki

Medale: 25 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-09, 21:42   

Ja gdzieś czytałam, że w Phenianie jest jedyna w Korei Północnej pizzeria.
Wiadomo, pewnie tylko dla dygnitarzy, ew. dyplomatów. Zastanawia mnie, jaki tam cennik mają i jakie pizze podają :D
_________________
 
 
Love178 
Loża Szyderców
Jim Pickens


Wiek: Elo
Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 15205
Skąd: Graveyard Restaurant

Medale: 9 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-09, 21:52   

Możemy podejrzewać, że około 10 dolarów amerykańskich
_________________
 
 
decp 
najmruczniejszy


Wiek: 23
Dołączył: 22 Wrz 2014
Posty: 1524
Skąd: okolice Barlinka

Medale: Brak

Wysłany: 2017-02-09, 22:30   

Anony, onany, anusy, ananiasze i anuncje, jak tam chcecie żeby was zwano. Polskie chany znam od pierwszego vi, erisa nie widziałem na oczy, i tak więcej lurkowałem niż tostowałem (na starym vi może 2-3 tosty). Tapchan przeleciał mi koło nosa, ale kurahen znam niemal od początku. Inb4 mentalna nowociota i gównolurkowacz – chuj mnie obchodzi co o mnie sądzicie. Wcześniej hardo lurkowałem jednak 4szambo, które dzisiaj jest ogólnotematycznym forum dla normalnej młodzieży korzystającej na co dzień z facebooka. Nie wiem, czy wszystkie anony zdają sobie z tego sprawę – teoretycznie powinny, jednak daje się zauważyć, że w praktyce niekoniecznie – 4szon był elitą. Wiadomo, pierwszy był Futaba Channel, ale to tylko po japońsku i do tego same normalcioty postowały. W 2003 zgodzę się, że 4chan był drugą Futabą, z tym że w bardziej zrozumiałym języku. Przesiadywały tam głównie łibusy, do tego niejarające się jeszcze tematami pokroju „mai waifu”. Zalążek kultury chanowej, którą znamy, powstał jednak właśnie tam, formując się do względnie rozpoznawalnej nam postaci w 2005 roku (założenie pozbawionego tejże kultury Tentacle-chan w cebulandii, super koincydencja kurwo). Wtedy tamtejsze anony z prędkością karabinu maszynowego produkowały memy, których odpowiedniki przez te pięć lat próbujemy forsować. Utopia skończyła się jednak w roku 2008, kiedy to nastąpił raid CP na 4szą i ledwie stający na nogi imageboard musiał uzbroić się w moderację (wcześniej jej praktycznie nie było), która niczym policja skuje autorów wszystkiego, co kontrowersyjne, zanim przyjado bagiety. W efekcie powstał międzynarodowy wykop.
Historia polskich chanów przypomina historię Księstwa (potem już Królestwa) Polskiego, a właściwie ogółu Cebulandii jak ją znamy już od czasów jej założenia. Już w starożytności powstawały imperia, takie jak Rzym czy Grecja, które upadały, jednak swego czasu potrafiły bić rekordy zajętych ziem i ilości zmobilizowanej armii. Polska, jak dobrze wiemy, powstała dopiero w średniowieczu. Nie minęło dużo czasu, gdy ten napruty browarem naród zaczął próbować swych sił w podboju. Ba, niejeden król dążył do stworzenia drugiego Imperium Rzymskiego! Skończyło się tak, jak widzimy: Polska ledwo jeździ na rowerku, posilając się żerem na ostatnich pozostałych mieszkańcach, a dawne Imperium Rzymskie opala się na plaży Morza Śródziemnego, śmiejąc się z nas jak ze skończonych idiotów.
Podobnie ze sceną chanową. 4chan, choć jest marną pojedyńczą kością truchła swojego dawnego ja, nadal szczyci się bardzo dużą aktywnością, w tym tworzeniem memów, które mimo swojej ewidentnej beznadziei (ryj meksykanina z zezem i prymitywny napis „Me Gusta”? Co to ma być do kurwy?!), nadal wchodzą do użytku powszechnego.
Polskie chany zaś skutecznie wyforsowały kilka-kilkanaście memów, które przyjęły się w rodzimym kraju, no może jakieś przyjęły się na obecnym 4gównie na kilka dni… i na tym koniec. Administratorzy polskich chanów i wyznaczeni przez nich ludzie z czasem próbowali przemyśleć sytuację i zrobić coś, żeby polskie chany nie upadały tak jak 4chan. Stąd zakazy wstępu dla femanonek, ruchających, śmieszków itp.
Niestety, jak już napisałem, każde imperium ma swój koniec. 4chan umarł i mimo wiecznie zapchanego licznika nie powróci (nie liczę tego guwna które teraz tam jeździ pod tą nazwą), a z polskimi szonami co się dzieje, każdy widzi. 300-400 anonów na starym vi nie było widokiem rzadkim. Na Karachanie, obecnie „głównym” polskim imageboardzie, siedzi ich prawie dwukrotnie mniej. Czym to jest spowodowane? Przecież widać. Każdy polaczek pcha się jak świnia do koryta i zakłada własny szą, na którym najprawdopodobniej będzie siedział tylko admin, jakiś mod żeby adminowi smutno nie było oraz mucha na monitorze, ale ten bonusowy śmieszek to tylko w cieplejsze dni. Stąd mamy chany, których adresów nie chce mi się wymieniać, bowiem nie starczyłoby miejsca w pamięci RAM. Jest zupełnie tak, jak w bolskim sejmie, każdy się wpierdala żeby rządzić, a rządzi PO. Czyli karachan. Zbieżność zamierzona.
Kolejnym czynnikiem jest zbytnie przywiązanie do tego, co miało być pierwszą linią obrony przed upadkiem i zamianą w kwejk, czyli so-called etyki chanowej. Nowocioty, femki, ruchający i zjebani masowo zostali nazwani „rakiem”. „Rak” pierwotnie oznaczał czynnik, przez który atmosfera na chanie ulega pogorszeniu. Polacy od późnego karachana (a raczej za jego sprawą) zaczęli masowo nazywać rakiem wszystko to, co im się nie podoba, sztywno trzymając się etyki chanowej „bo nie chcę być nowociotą”. Starocioty wspominający eris i pierwsze vi – bądź też anony chcące takowymi być mimo lurkowania od Aśtara – narzekają, że dzisiaj nie jest tak jak kiedyś i że wszystko jest rakiem. Najważniejsze jednak, a zarazem najtrudniejsze jest uświadomienie sobie, że to przez nich klimat jest taki sztywny i to oni w dużej mierze stanowią „raka”. Dobra, może i sam wspominam jak to było kiedyś i sieję raka – trudno, chcę tylko otworzyć anonom oczy, chociażby za cenę własnego honoru i opinii publicznej. Finałem tego jest obecna postać karachana, który po pierwszej połowie 2011 roku przekształcił się w szajs moderowany przez dzieci, jednocześnie forsując etykę starociot. Dużo anonów lurkuje to guwno, bo przyzwyczaili się – albo po prostu mają kompletnie dosyć sztandarowych tekstów z wykopu, za które tam od razu leci ban. Jak za wszystko zresztą.
Drugi Vichan, gdzie postuję ten tekst. W porywach do 50 anonów, średnio 20-30. Śmiech na sali. Nikt tutaj nie wraca z karachuja. Darujmy sobie jednak tę gadkę, bowiem chcę się podzielić swoim spostrzeżeniem i pewną koncepcją.
Śmieszki, ruchający, DOZWOLONY FEM. W starociotach krew się gotuje. Sam rak! Nic bardziej mylnego. 4chan był wielkim imperium, jednakże taki rak to tam była codzienność. Nikt na to nie narzekał. Przez to kreatywność była większa, bowiem nieraz nawet gdy śmieszek podłączy się do zabawy, drużyna stworzy coś bardziej pomysłowego.
Czemu na Vi siedzi mniej anonów niż na Krochanie? Po kilku dniach namysłu uświadomiłem sobie dlaczego. Jestem tego wręcz pewien. Powodem jest utykanie na mieliźnie. Karachan przyciąga do siebie ortodoksów, którzy chcą ciągle napierdalać memami, ale ich twórczość jest zbyt sterylna i nie wychodzi poza ramy chanu również objętością świata przedstawionego (zamiast kolejnego odpowiednika lolcatsów czy rickrolla jest ciągłe nakurwianie utworów typu „oj, moja piwnica, siedzę na kara, śmiecham ze seby” które już dawno się przejadły). Stary 4chan był otwarty na każdego, nie wysyłał zlewów za wycieki memów, a wręcz się cieszyli, że dołożyli kolejną cegiełkę do budowania kultury, a same ich memy były proste i pomysłowe.
Vi musi wybrać jedną z dwóch dróg: izolacja jak kurahen albo otwartość jak stary 4chan. Trzecią drogą jest pozostanie niszowym, jednak nie życzę tego, w ten sposób chan prędzej czy później spadnie z rowyrka wyśmiany przez karalucha. Na moje, obecne vi bardziej przypomina właśnie stare, dobre, spontaniczne 4szambo, które wielu kochało i za którym wielu tęskni. Trzymajcie się tego kierunku. Karachan ma tak wielu anonów ponieważ się reklamuje, czym jeszcze bardziej się rozśmiesza. 4chan się reklamował. Czemu nie obecny vichan? Inb4 napływ. Napływowi pokażmy, jak wygląda chłód. Bądźmy liberalni i nie dajmy się konserwatyzmowi. Walczmy! Przecież nawet z bonusami będzie tu lepszy poziom niż na kara!
Siłą chanów są OC, nie codzienne pierdolenie na /b/. I tak na 10 anonów w polsce 9 odpowie ci „sram ci do ryja”. Ważniejsze jest, żeby Polska /vi/ stała się imperium. To pierwsza taka szansa, kto wie czy nie ostatnia!
 
 
KicerK 
AYAYA EHEHE


Wiek: 22
Dołączył: 21 Wrz 2013
Posty: 4182
Skąd: Wrocław

Medale: 4 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-11, 16:58   

Witam was moi przyjaciele. Opowiem wam, jak życie pozwoliło mi stać się duchem w mieszkaniu współlokatora mojej dziewczyny.
Tak, mam loszkę i nawet udało nam się złamać III aksjomat, ale to jest całkowicie nieważne, w tej historii będę przede wszystkim ja i on. Tomek.
Odkąd dziewczyna poszła na studia mieszkała z Tomkiem, gościem który miał już 30 lat, rodzice kupili mu mieszkanie, ale o utrzymanie musiał zadbać sam. Jak to przedsiębiorczy Polak zamiast iść do normalnej roboty poszedł na kolejny rok swoich gówno wartych studiów (na których był już ogólnie 10 lat, po pewnym czasie stał się jakimś tam "starszym studiów" i jak były w akademiku jakieś inby to ktoś leciał po Tomka, Tomek spuszczał wpierdol i wracał do siebie xD), a pieniądze dostawał za wynajem jednego pokoju + z tego co słyszałem to dorabiał sobie wieczorami na siłowni (inb4 hehe Yankes przyłapał go na kradzieży ręczników xD). Gość spokojny, mało się odzywał, duży, ale w porządku. Z tego co słyszałem przynajmniej.
Tomka nie ma w domu od rana do późnych godzin, przez co moja dziewczyna go widuje rzadko, a mi się to nie zdarzało praktycznie w ogóle (przynajmniej chata wolna).
Właściwie to można powiedzieć, że jestem potworną spierdoliną i nadal pobieram pieniądze od rodziców (od kiedy mame odcięła pępowine i kazała na studia iść zamiast jej podkradam drobne z portfela dziewczynie i Tomkowi xD) a w mieszkaniu tym jestem ponieważ... Tomek o mnie nie wie. Tak, bywa tak rzadko że się nie widzieliśmy nigdy poza momentem, gdy dziewczyna sie tu wprowadzała i pomagałem przenosić rzeczy. Pokój jest dosyć duży i dla 2 osób chciał wynająć za 1200, ale że mieszka tu tylko jedna to obniżył do 900zł. A ja się ukrywam jak karaluch xD
Zazwyczaj jak wraca do domu to my już śpimy, więc nawet nie może mnie usłyszeć. Nie mam żadnych rzeczy w łazience, buty trzymam w pokoju, kurtkę tak samo. Pranie robię jak go nie ma i rozwieszam w pokoju na lince przewieszonej od okna do klamki od drzwi. Zazwyczaj korzystam z łazienki normalnie, jednak raz się zdarzyło, że strasznie mnie przycisnęło, a on akurat robił sobie żarcie w kuchni (sracz niestety został zamontowany obok) i musiałem szybko zmienić taktykę. Oczywiście próbowałem zatrzymać demona najpierw za pomocą silnej woli, potem za pomocą silnego zwieracza, aż w końcu zakończyłem na siadaniu na pięści, byśmy przypadkiem nie spotkali się w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Na moje nieszczęście do Tomka jakiś znajomy zadzwonił i zaczął z tym telefonem chodzić po całym mieszkaniu, a ja byłem zmuszony stworzyć sobie mały kącik wstydu w pokoju. Od tego czasu przy łóżku mam zawsze butelkę na siusiu oraz pudełko (takie plastikowe na jedzenie z pokrywką kupione w Kauflandzie za 4.99zł) na gówno oraz talk. Po wszystkim zasypuję stolec talkiem (w przypadku wodnistej egzystencji talk zwiększa gęstość, poza tym niweluje brzydkie zapachy), zamykam i jedyne co muszę zrobić, to wynieść je zanim dziewczyna wróci do domu. Z miesiąc temu niestety nie zdążyłem (Tomek zaprosił znajomego i jakieś żarcie robili), więc musiałem przez okno wyrzucić. W związku z tym, że mieszkam na 9 piętrze, gówno to leciało z 5 sekund by pod koniec rozbryzgać sie na chodniku xDDD Właściwie to wg wzoru t=sqrt(2s/a) dla a = 9.81 wychodzi 2.35s, ale mi się wydawało, że to 5 było. Podejrzenia na szczęście spadły na jakiegoś psa pani z 4 piętra, bo przecież nikt nie pomyślał o anonie co sra w pokoju i musiał kupę przed loszką schować xD Przez 2 miesiące rozwieszano więcej kartek przypominających o sprzątaniu gówien po swoich pociechach, potem sprawa ucichła.
Na początku to moje ukrywanie się przed Tomkiem traktowaliśmy po prostu jako zabawę i z dziewczyną się z tego śmialiśmy że nigdy nie poznam współlokatora, potem jednak zacząłem się obawiać, że jeśli Tomek pozna prawdę to uzna mnie za debila (i będzie kazał płacić 300zł wiecej), szybko ta myśl ze śmiesznej stała się dziwną, a potem przeszła do bycia przerażającą. Zacząłem się go bać. Wymusiłem na dziewczynie, by nic mu o mnie nie mówiła. Najpierw usłyszałem bym się nie wygłupiał, potem że jestem popierdolony, ale chyba zrozumiała moją biedną logikę, dodała do tego fakt, że potrafię się zamknąć w sobie przy dużej liczbie osób, skulić się w kącie i oczekiwać w tej pozycji aż do zniknięcia zagrożenia (tak, jestem aż tak zjebany) i dała mi spokój. Czasem nawet jak Tomek jest w kuchni to zrobi mi kolację. Skończyło się to dopiero, kiedy robiła mi kanapki i usłyszałem jak zapytał, jak ona jest taka chuda a tyle wpierdala, biedna na początku zamieniła to w żart, ale jako że dociekał to na szybko wymyśliła że to problemy z jelitami. Tomek się bardzo przejął (tu powinienem coś zrobić bo z podsłuchu wynikało że chce zamoczyć, ale po 1. nawet mnie nie znał, po 2. co ja, chłopaczyna z nadwagą, mogę zrobić jakiemuś wielkoludowi który mimo mojego tłuszczu ma więcej w łapie niż ja w pasie) i zaczął opowiadać że ma wujka jakiegoś lekarza i on się na tym zna i że w rodzinie był ktoś kto miał straszne problemy z wydalaniem i wujka słuchać nie chciał. Historia trwała z 3 minuty i skończyła się tym, że tę osobę gówno od środka rozsadziło i że to poważna sprawa i niech tego nie lekceważy xDD Loszka podziękowała za dobre słowo i przyszła do mnie. Potem była awantura (po cichu) że to za dużo i ona wychodzi na idiotkę i sam sobie mogę pójść do tej kuchni i że co to za problem z tym płaceniem. Tak kurwa. Szkoda że myślisz że chodzę do roboty podczas gdy jedyne co robię to błagam mamełe o kolejne 100zł bo nie starcza na życie studenckie (oczywiście nie powiedziałem jej, że ze studiów mnie wyrzucili).
A no właśnie, bo dziewczyna myśli, że ja chodzę do roboty i że stąd mam te mierne zarobki. Trochę źle rozegrałem sytuację, bo zamiast sie przyznać do stulejarskiego życia to postanowiłem pokazać, jak samiec powinien się w związku zachować. Mimo pracy, która mnie nie satysfakcjonuje (powiedziałem że pracuję w call center) odziennie ustawiałem budzik na 7, jadłem śniadanie, myłem się, wychodziłem z nią, ona szła na tramwaj, a ja pod pretekstem pójścia na inny przystanek z którego miałem jechać do pracy robię sobie rundkę dookoła bloku (jak jest słonecznie to czasem dwie), wracam do pokoju i oglądam naruto :3 to i tak jedna z tysiąca tajemnic przed nią, ona nawet nie wie po co mi ten talk.
Klasyczne były sytuacje, w których ocierałem się o zdemaskowanie, jednak zazwyczaj udawało mi się czmychnąć w ostatniej sekundzie do swej twierdzy, z której się nie wychylałem dopóki zagrożenie nie minęło. Nie zawsze jednak było to możliwe, ponieważ gdy byłem w kuchni i nagle drzwi Tomka się otwierały, musiałem improwizować. Dziesiątki razy chowałem się pod stołem, a kiedyś ten kutas postanowił sobie usiąść przy nim i coś zjeść. JAK MU NOGI JEBAŁY TO BYŁ DRAMAT, NIE WIEM SKĄD ON WRÓCIŁ I JAK DŁUGO WRACAŁ ALE BYŁEM W SZOKU.
Jeszcze przy stole rozmawiał przez telefon i mówił, że tęskni i chciałby być przy tym kimś. No już kurwa widzę jak ten ktoś nie spierdala bo po ściągnięciu butów wcale jej kurwa nie przeszkadza smród biedy i cebuli.
No ale nie mogłem się nawet ruszyć bo by zajrzał i mnie zdemaskował, zmuszony byłem siedzieć tam z jego stopami z pół godziny, jednak sekundy zdawały się wydłużać w nieskończoność. Założyłem sobie słuchawki i oglądałem vlogi Gargamela na youtube :3 Całe szczęście po jedzeniu poszedł umyć ręce, dzięki czemu szybko przeturlałem się do pokoju. Wypadło mi z kieszeni 5zł po drodze i miałem zamiar po nie wrócić gdy nadejdzie zmrok, ale po 10 minutach on przyszedł do mojej dziewczyny (stałem za drzwiami) i zapytał czy to jej, ona zgodnie z prawdą powiedziała, że nie. No to chuj zabrał. tego było za wiele.
Po tym wszystkim postanowiłem się zemścić i gdy dziewczyny nie było na weekend, ja zostałem, poszedłem do łazienki, wziąłem jego szczoteczkę i wyszorowałem sobie odbyt. Włosie zdawało się wchodzić do wewnątrz nawet.
Tu na chwilę ucieknę od tematu. Powiem wam tak - jeśli szczoteczka jest nowa, prawdopodobnie włókna są zbyt twarde i może to po prostu boleć, ale jeśli jest już trochę zużyta to maaagia :3 spróbuję jeszcze nie raz.
Jeśli chodzi o akcję ze szczoteczką: Czekałem na to całą sobotę. Gdy wreszcie wyszedł z łazienki i poszedł spać pobiegłem sprawdzić, czy szczoteczka jest mokra (co by oznaczało, że umył nią zęby i resztki mojego gówna ma powciskane w dziąsła i bk xDD). No niestety Mirki, nie była. Bo mi się coś pojebało. Mokra była druga szczoteczka, ta później okazała się szczoteczką mojej dziewczyny :| pół niedzieli szukałem takiej samej w sklepach, niestety nie znalazłem. Potem ciężko było się dostać do mieszkania, więc musiałem dzwonić domofonem tyle razy, aż wkurwiony Tomek zszedł na dół zobaczyć, kto go w balona robi, a ja wtedy szybko do góry pobiegłem. I jeszcze wieczorem dziewczyna mnie pytała, gdzie jej szczoteczka. No kurwa.
Innym razem przyblokował mnie gdy poszedłem sobie do łazienki, a on akurat poszedł do kuchni. Zdążyłem się wysrać i w jebiącym kiblu spędziłem z 15 minut, bo ten debila nie miał zamiaru pójść do swojego pokoju. Pewnie myślał, że to moja dziewczyna (z racji tego że ma podobno problemy z jelitami), ale nie mogłem wyjść i zamiast Karynką okazać się Sebastianem. Jak by to w ogóle kurwa wyglądało, że jakiś random którego nie zna właściciel właśnie wysrał sie w jego kiblu i uświadamia mu, że tak naprawdę to on tu mieszka już pół roku i o co w ogóle chodzi. Sytuacja robiła się naprawdę zła, całe szczęście że nie zagadał "hehe karynka, nie rozjebało cie jeszcze???" xD Poszedł dopiero wtedy, gdy zapach z powietrza wsiąkł całkowicie w moje ubrania i potem cały dzień gównem śmierdziałem.
Po takim czasie w grę nie wchodziło przyznanie się. Nie wiedziałem, co robić.
Najgorszy dzień przyszedł jakoś w zimę, gdy Tomek się rozchorował i cały dzień leżał w łóżku. Wiedział, że moja dziewczyna poszła do pracy, więc musiałem zachowywać się bezszelestnie. Niestety całe jedzenie miałem w lodówce (do której nie mogłem wyjść), a w pokoju były tylko czipsy, które z racji głośnej paczki nie nadają się na bezszelestną operację. Głód jednak zdecydował, że przy odrobinie fachu w ręku jestem w stanie je otworzyć i zjeść tak, by wrogowi nie zakłócić czujności. Trwało to może z godzinę, ale nauczyłem się perfekcyjnego manewrowania dłonią by nie dotknąć ścianki, a wyciągnąć czipsa. Co ja nią odpierdalałem to nawet sobie nie wyobrażacie. Przez chwilę myślałem nawet, by zrobić sobie konto na showupie i wyobrażałem sobie napalone nastolatki marzące o tym, by to właśnie ta ręka ich dotyka. No ale chuj tam, to może potem. Bo może bym jeszcze zaszeleścił, a w takiej sytuacji wolałbym nie zostać złapany przez Tomka. Może we własnym domu.
Potem już było lepiej, bo zauważyłem, że jak jest chory to zazwyczaj śpi po południu, więc jak zasypiał to siedziałem pod jego drzwiami i z każdym jego chrapnięciem robiłem kolejnego gryza ciastka. Nie do wykrycia.
Piszę to z szafy, gdzie stworzyłem sobie wczoraj centrum dowodzenia mieszkaniem Tomka. Schowałem się, gdyż robi się coraz bardziej niebezpiecznie, Tomek zaczął szukać poszlak. A gdy kłusownik wychodzi na polowanie, tygrys musi mieć się na baczności. Trzymajcie kciuki...
 
 
decp 
najmruczniejszy


Wiek: 23
Dołączył: 22 Wrz 2014
Posty: 1524
Skąd: okolice Barlinka

Medale: Brak

Wysłany: 2017-02-11, 22:45   

>jesteś Janne Ahonen, skoczek mistrz z finlandii
>wygrywasz wszystko co popadnie
>rząd kryształowych kul na półce
>turniej czterech skoczni wygrywasz rok po roku
>wszyscy mają cię za boga skakania
>nikt tak zajebiście nie wychodzi z progu jak ty
>kolejny rok rozpierdalania wszystkich przegrywów dookoła
>turniej czterech skoczni? Ez win
>pojawia się jakiś gówniarz z dziewiczym wąsem
>wchodzi na belke
>mamrocze coś pod nosem
>skacze
>patrzysz jak facet oddaje skok lepszy niż wszystkie twoje w karierze
>135.5 metra
>cosieodjebao
>jednak nie takie ez
>po konkursie spacerujesz pomiędzy domkami konkursowymi
>nagle słyszysz jakieś znajome mamrotanie
>mamrotanie brzmi w sumie jak inkantacja
>ochuj, co to może być
>podążasz za głosem
>poznajesz głos wąsacza
>dochodzi on zza ostatniego domku
>skradasz się
>jest tuż tuż
>wychodzisz na polankę za domkiem
>wąsacz klęczy nad czerwonym pentagramem
>w środku pentagramu leży niezindentyfikowany obiekt
>podnosisz wzrok
>o kurwa co
>przed wąsaczem nabity na krzyżu wisi Matti Hautamäki
>z twoich ust wydobywa się mimowolny okrzyk przerażenia
>wąsacz odwraca się z prędkością światła
>zamiast oczu kryształowe kule
>spierdalasz ile sił w dupie
>wąsacz krzyczy coś za tobą i zapierdala niczym sam szatan
>gonicie dookoła domków
>jakimś cudem nie ma żadnej żywej duszy dookoła
>spierdalasz
>wąsacz dogania
>w końcu już prawię cię dopada
>w biegu wyciąga po ciebie swoje szpony
>zauważasz swoje narty
>w biegu chwytasz jedną i przypierdalasz wąsaczowi w ryj z kołowrotka
>akcja roku, 180 nart scope w ryj
>wąsacz leży i nie wstaje
>przynajmniej na kilka sekund
>biegniesz uwolnić swojego kolegę z krzyża
>wracasz za domek
>wtf nic nie ma?!
>na środku polanki został tylko jeden przedmiot
>schylasz się
>podnosisz przedmiot
>czujesz, że to jest ta tajemnica mocy wąsacza
>nagle słyszysz mamrotanie zza pleców
>bez zastanowienia wbiegasz pomiędzy drzewa
>po kilku minutach kładziesz się na śniegu i kryjesz za krzakiem
>w ręcę zaciskasz tajemniczy przedmiot
>czekasz
>czekasz
>czekasz
>dobra chyba czysto
>wracasz do swojej chatki żeby przenocować
>otwierasz drzwi
>wchodzisz do domku
>siadasz przy stoliku i otwierasz dłoń, żeby sprawdzić po co to wszystko
>kurwa
>coooooo
>jebana bułka z bananem???? XD
>a chuj w sumie nabiegałem się to sobie zjem
>smakuje jak zwykła bułka z bananem, w sumie to nawet kurwa niezbyt dobre
>następny dzień
>ostatni konkurs turnieju
>czujesz, że w brzuchu odpierdalają ci się jakieś inby
>dobra chuj, skoczę i tak
>skaczesz
>135.5 metra
>rozmiar skoczni 120 metrów
>konkurencji opada szczena
>wąsacz nawet nie skakał
>wygrałeś
>świętujesz w chuj, nawet wypiłeś szampana
>budzisz się z bólem głowy rano
>czujesz się tak jakoś nieswojo
>toaleta
>myjesz ryj a potem ręce
>patrzysz w lustro
>w sumie wporzo
>zaraz zaraz
>czy przypadkiem włosy mi nie pociemniały?
>chwila moment
>od kiedy wąsy mi rosną?
>wracasz do głównego pokoju
>na stole leży bułka z bananem
>łączysz wątki
>przypominasz sobie co mamrotał wąsacz, kiedy zajebałeś mu bułę
>Janne Ahonen, następnym razem cię pokonam
>wracasz do toalety
>patrzysz w lustro
>nie jesteś już Ahonen
>jesteś Małysz
>Adam Małysz
 
 
Barbra
tup tup tup


Dołączył: 23 Wrz 2013
Posty: 6249

Medale: Brak

Wysłany: 2017-02-12, 00:50   

KicerK napisał/a:
Właściwie to wg wzoru t=sqrt(2s/a) dla a = 9.81 wychodzi 2.35s, ale mi się wydawało, że to 5 było.

:wnerw:
pudełko ma sporą powierzchnię więc trzeba też wziąć pod uwagę opór powietrza

pyszna pasta ale :wnerw:
_________________
Gość <3

Sztuczna pochwa pod kątem 90 stopni przymocowana do czegoś, i rucham i jem

Tak się zyje
 
 
KicerK 
AYAYA EHEHE


Wiek: 22
Dołączył: 21 Wrz 2013
Posty: 4182
Skąd: Wrocław

Medale: 4 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-12, 02:24   

decp napisał/a:
>Janne Ahonen, następnym razem cię pokonam


xDDDDDDDD
 
 
decp 
najmruczniejszy


Wiek: 23
Dołączył: 22 Wrz 2014
Posty: 1524
Skąd: okolice Barlinka

Medale: Brak

Wysłany: 2017-02-12, 16:11   

>lvl 13
>chodzisz do gimnazjum
>jako młody, dynamiczny chłopak uważasz na każdej lekcji
>zbierasz życiowe doświadczenie
>nigdy nie miałeś problemów z wyrywaniem
>poznajesz loszke 9/10
>ma na imię julka
>jest dobrze, chodzicie ze sobą po gimnazjum i kupujesz jej zdrowe jedzenie w sklepiku
>julka zaprasza cie na obiad z rodzicami
>dwa tygodnie temu widziałeś na WDŻ film edukacyjny
>o szowinizmie i przemocy na kobietach
>myślisz dynamicznie, acz alternatywnie
>ej w sumie to ta przemoc nie jest taka zła
>postanawiasz przetestować
>wpierdalasz obiadek z rodzinką julki
>na początku wszystko elegancko, kulturalnie
>nawet wyjebałeś na siebie cały flakon bonda
>po chwili kończysz wpierdalać
>odchodzisz od stołu nie czekając na innych, aż skończą
>idziesz na kanape i wypierdalasz nogi na stół
>chuj, ide na całość, raz się żyje
>KURWA PIWA (w sumie jedyny kontakt z piwem miałeś wtedy, gdy ci stary dawał pianke podpić)
>matka julki patrzy na ciebie z niedowierzaniem
>CO SIĘ GAPISZ KURWO JERYCHOŃSKA DAJ MI PIWA
>matka z milczeniem idzie do kuchni
>widać wytresowana
>ojciec wydaje się jakiś zmieszany
>jednak w jego oczach widzisz wyraźnie nutę szacunku i respektu
>matka przychodzi i bez żadnego kontaktu wzrokowego podaje ci zimnego browara
>kurwa anon dobrze poszło
>postanawiasz pójść za ciosem
>dajesz matce soczystego klapsa
>wypijasz całego browara kończąc siarczystym beknięciem
>wstajesz od stołu
>czujesz, że procenty dobrze siadły
>rozpinasz pasek i zaczynasz napierdalać nim wystraszoną julkę
>jej stary tylko stoi z boku i ze łzą nostalgii w oku przygląda się sytuacji
>spodobało ci się napierdalanie paskiem
>bardzo ci się spodobało
>stanął
>rozpinasz rozporek i wyciągasz beniza
>rozbierasz julke i rzucasz ją na stół w kuchni
>montujesz ją na stole kuchennym
>jak na filmie kurwa
>kończysz i wypierdalasz z domu
>pewność siebie +100000
>co rano przed szkołą wbijasz julce do domu i napierdalasz ją pasem
>po południu też przychodzisz, a przed kanapą stoi już zimny browar
>julka zaciążyła
>razem z jej starym postanawiasz, że nie będziecie trzymać w domu darmozjada
>jak można być tak nieodpowiedzialną suką i zajść w ciążę w wieku 13 lat
>julka zdemoralizowany śmieciu
>wypierdalasz julke z domu
>stajesz się panem domu
>osiągnąłeś sukces
>warto uważać na lekcjach i wyciągać wnioski
 
 
KicerK 
AYAYA EHEHE


Wiek: 22
Dołączył: 21 Wrz 2013
Posty: 4182
Skąd: Wrocław

Medale: 4 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-14, 16:38   

DRUGA CZĘŚĆ UPRZEDNIO WRZUCONEJ PRZEZEMNIE PASTY
Wracam by opowiedzieć o nowych okolicznościach, które wyszły wraz z rozwojem sytuacji. Jestem załamany anonki... Ale zacznę od początku. A właściwie od momentu znalezienia schronienia w szafie.
Oczywiście nie powiedziałem dziewczynie nic o tym, że teraz pokój jest moim dworem, a szafa pałacem. Właściwie to nie była nią nawet zainteresowana, bo w jednej trzymała swoje ubrania, a w drugiej walizki, torby etc, które w nocy wyniosłem do piwnicy, by stworzyć życie w meblu. Jak kornik kurwa xD. Zrobiłem sobie nawet zamknięcie od środka, by w razie niespodziewanej kontroli zainteresowany nie spotkał mnie lurkującego jebawkę z kutasem w ręce. I tak była zamykana od zewnątrz na klucz, więc wymagało to jedynie powiedzenia, że klucz zgubiłem i że na pewno ogarniemy jakiegoś ślusarza, gdy będzie potrzebna któraś z walizek czy coś. Usłyszałem o braku odpowiedzialności i loszka temat olała, a ja odhaczając wygraną kontynuowałem myślenie o naszym współlokatorze Tomku i ogólnie o tym co zrobić, by mnie nie zauważył i bym nadal mógł korzystać z tego pięknego mieszkania za darmo. Jeśli chodzi o szafę, to była ona przestronna - zmieściła sie tam półka na laptopa, klawiaturę (gdzie miałem zamiar trzymać jedzenie) oraz krzesło, które jak się odpowiednio przycisnęło można było sprowadzić do formy półleżącej, co znacznie ułatwiało sen. U góry lampka nocna, tył szafy wycięty w odpowiednim miejscu i poprowadzona przedłużka od kontaktu. Krzesło nawet miało dziurę w środku, dzięki czemu jedynym problemem podczas defekacji było podstawienie sobie pudełka w odpowiednie miejsce. Wymagało to lekkiej wprawy i niestety za pierwszym razem poleciało trochę po palcach, ale szybko się uczę na błędach i po 3 razie robiłem to w mistrzowskim stylu. trzeba było jakąś półeczkę sobie zrobić, ale taśmy dwustronnej zabrakło. Ogólnie jeśli ktoś by mi przynosił żarcie i dbał o kanalizację (wynoszenie gówna) to bym mógł tam mieszkać.
Mówiłem, że Tomek zachorował, prawda? W związku z tym nie mógł się ruszać z domu, wziął sobie wolne na tej siłowni, na studia nie chodził, zostaliśmy sam na sam przez większość dnia. Nic nie odpierdalałem i odpuściłem straszenie Tomka, więc pewnie nawet zapomniał o tym, że w tym domu działo się coś dziwnego. I dobrze, 300zł w kieszeni, hehe. Wcześniej były jakieś spiny i nawet raz słyszałem jak mówił rodzicom przez telefon, że jemu się wydaje, iż Karynka kogoś tu sprowadza i nie chce się przyznać. Zacząłem się zastanawiać, co go interesuje czy moja loszka kogoś przyprowadziła czy nie, nie twoja sprawa chuju i trzymaj się od niej z daleka! No ale musiałem to uciszyć by nie narobić trzody i zaczekać, aż zagrożenie minie. Po około 2 tygodniach spokoju, gdzie żyłem jak za dawnych czasów, loszka oznajmiła, że musi jechać na jakieś szkolenie do Wrocławia na 6 dni, co mi oczywiście pasuje zawsze pod warunkiem, że informuje mnie o tym wcześniej. Kupiłem paczkę 24 puszek golonki firmy Krakus, dwie zgrzewki wody niegazowanej (żeby było ciszej, nie ma tego PSSSS przy otwieraniu), schowałem je w szafie i zacząłem obmyślać plan, jak tu przypomnieć Tomkowi o tym, że żadnego nieproszonego gościa w domu nie ma i że może spać spokojnie. Dziewczynie powiedziałem, że ja w takim razie biorę wolne w pracy (xD) i wracam do domu i spotkamy się za tydzień tutaj, żebym nie siedział samotnie skoro i tak nie przyznaję się do swojej marnej egzystencji współlokatorowi. Wszystko łyknęła, więc byłem chroniony.
Gdy dziewczyna wyjechała wcale nie byłem gotowy na działanie, pierwsza część wyszła sama z siebie. Wszedłem sobie do szafy by przetestować życie w niej. Nie muszę się chyba chwalić, że moja myśl technologiczna ustawiła szafę tak, by LTE odbierało w telefonie nawet leżąc na ziemi? Tak więc pierwszego popołudnia postanowiłem oddać się wątpliwej przyjemności masturbacji, włączyłem pornhub i rozpocząłem samotną przygodę z Janice Griffith :3 CAŁE SZCZĘŚCIE ANONY ŻE SŁUCHAWEK NIE ZAŁOŻYŁEM BO BYM NIE USŁYSZAŁ TEGO DEBILA.
No wszedł do pokoju. Wlazł jak do siebie. Powiedział pod nosem "co tak puka", przeszedł się po pokoju, postukał po ścianach, usiadł na łóżku, wyszedł. Musiałem tak mocno tarmosić ogóra że cała szafa się trzęsła i to na tyle głośno, że przyszedł z drugiego pokoju bo go zaniepokoil trzęsący się budynek xD jeszcze przez moment próbowałem coś z tym zrobić, ale nawet minimalne ruchy zapewniające w dłuższej perspektywie czasu orgazm powodowały lekkie trzaski. Swoją drogą całe szczęście, że ta szafa się nie rozjebała, bo w początkowej fazie naprawdę się nie oszczędzałem. Szukałem jeszcze w internecie innych sposobów i wyczytałem nawet, że odpowiednia stymulacja prostaty pozwala na osiągnięcie pieniężnej rozkoszy bez używania penisa i nie ukrywam że już byłem gotowy do włożenia sobie palca do groty, ale mądry anon przed szkodą wyguglował angielską nazwę tej zabawy, sprawdził na pornhubie i zauważył, że dojście do tej rozkoszy to napierdalanie się w dupę z częstotliwością współmierną do zabawy penisem, więc skończyło się na marzeniach. Trzeba walić w nocy jak debil śpi.
W tym momencie już zrozumiałem, że szafa staje się moim domem.
Któregoś dnia Tomek wyszedł, postanowiłem się trochę przewietrzyć czyli wyjść z szafy i rozejrzeć po mieszkaniu. W sumie nic się nie zmieniło, poszedłem więc do kuchni, zjadłem mu kawałek wczorajszej pizzy i chwilkę posiedziałem jak pan sytuacji.
>HEHE PANIE TOMASZU PROSZĘ PODAĆ KECZAP
I polewałem sobie keczupem kolejny kawałek pizzy
>PANIE TOMASZU, TROCHĘ SOKU MIGIEM
I nalewałem sobie jego soku pomarańczowego.
>PROSZĘ OPOWIEDZIEĆ ŻART
A on mi jakąś chujnię mówi że kogut wchodzi do łazienki a tam zakręcone kurki. I chuj kurwa że zakręcone.
>ZATAŃCZ JAK PAN KAŻE
Ogólnie poziom spierdolenia doprowadził do tego, że wyobrażałem go sobie jako błazna, podczas gdy siebie widziałem na tronie gdzie jestem przez niego rozpuszczany. I tańczył tak tego kankana gdy piłem wino ze złotego kielicha i jadłem owoce podawane przez piękne kobiety :3 potem opowiadał mi żarty które wymyślałem ja, następnie oceniałem jako słabe i go za to karciłem xDD Chyba z żenady odezwały się też moje jelita, ale że byłem królem na tym dansingu to poszedłem do prawdziwego kibla, przy okazji mogłem się pozbyć kanalizacji z mojego małego pomieszczenia. NO BO PRZECIEŻ KRÓL MUSI USIĄŚĆ NA TRONIE HEHE, super żart anon. Zrobiłem co trzeba, spuszczam wodę A TEN NIE CHCE SIĘ SPUŚCIĆ. NO KURWAAAAAAA NIEMOŻLIWE. Nie pomyślałem wcześniej, że zjedzenie tyle tej golony w 90% daje gwarancje niezatapialnej sraki i hemoroidów w niedalekiej przyszłości, mój błąd. Trzeba było podjąć walkę. Złapałem szczotkę i wepchnąłem gówno jak najdalej, by tylko nie zostawić śladów. Całe szczęście że się nie złamała, ale serio udało mi się mojego potworka wcisnąć z pół metra dalej. Wtedy usłyszałem przekręcanie kluczyka.
Powiem wam, że nie przeraziłoby mnie to gdyby nie fakt kukurydzy. No bo ta pizza była z kukurydzą i ona ma to do siebie, że lubi czasem przejechać się zjeżdżalnią układu pokarmowego i wyjść w nienaruszonym stanie, prawda? No to jeden taki kawałek kukurydzy podczas popychania gówna nabił się na włosie szczotki. I to nie tak, że wisiał na włosku, on się kurwa wbił do końca. I to tak na samej górze że widać nawet jak się nie podnosi szczotki. Uciekłem szybko do pokoju i w tym momencie wszedł Tomek, trochę pokaszlał i zalęgł w kuchni, a ja czekałem aż zaśnie modląc się, by nie musiał użyć szczotki. Nie chciałem dać się złapać w ten sposób, nie chciałem tracić mego domku w szafie, nie teraz...
Około 1 w nocy wyruszyłem na poszukiwanie pozostałości po złocistej kolbie ogrzewanej w polskim słońcu. Szczotka była na swoim miejscu, kukurydza też, wziąłem ją więc, poszedłem do kuchni, otworzyłem lodówkę i położyłem ją na pozostałości pizzy. Niech ten chuj ją sobie zje.
Dumny ze swojej operacji poszedłem spać.
Następnego dnia Tomek prawie w ogóle nie wychodził z pokoju. Szczerze mówiąc czekałem na jakiś rozwój sytuacji, ale jedynie słyszałem jak wychodzi do łazienki i z niej wraca. a to dźwięk spuszczanej wody, a to prysznic etc. Nic nie zwiastowało tego, co planował na wieczór.
Około godziny 20 zaczęli przychodzić ludzie. Najpierw 2 osoby, po tem znowu 2, potem 4, potem z 20 się ich nazbierało. Nie musiałem wychodzić daleko ze swoimi wnioskami - zrobił domówkę. Ja mam pudełeczko do wyrzucenia, a ten domówkę robi. Przecież nie wtopię się w tłum z zapakowanym próżniowo gównem w ręce. Poza tym na imprezie nie byłem już z rok i nie wiem jak bym się miał zachowywać. Druga sprawa - nie mogę w szafie dbać dostatecznie o higienę, więc pewnie bym się wyróżniał na tle wypsikanych bananów. Jedyne czym bym mógł się psiknąć to tym odświeżaczem o zapachu sosny co do kibla go dziewczyna kupiła, ale to za daleko. Musiałem przeczekać niebezpieczeństwo.
Siedziałem w tej szafie i przysłuchiwałem się, jak ci ludzie się bawią. Muszę przyznać, że niektórych tam polubiłem nawet, choćby za głosowanie na Pana Janusza czy oglądanie Death Note. Z każdym kieliszkiem coraz bardziej czuliśmy się jak bracia, około 2 nawet włączyli karaoke i śpiewałem razem z nimi Parostatek :3 Nic nie mogło trwać wiecznie, nagle uderzyły drzwi i do pokoju weszła para. Czułem się zażenowany tym, że nie potrafią uszanować mojej prywatności, ale przecież tu nie mieszkam więc nie będę odpierdalał xD. Musiałem być po prostu trochę ciszej niż zwykle i nic złego nie powinno się stać. Pomyślałem, że się przyjrzę. Najpierw trochę porozmawiali i nie uwierzycie, kto to był ta loszka. NO TO MOJA LOSZKA BYŁA. PIĘKNY WROCŁAW KURWO. Minęły dopiero 4 dni a ona wróciła. Myślałem sobie że ok, w sumie trochę zaniedbałem kontakty z nią przez moje kryptooperacje w związku z czym może być na mnie lekko wkurwiona, więc postanowiłem zadzwonić. Zanim wyciągnąłem tefelon spod nóg (ładował się tam, a przypomnę, że musiałem to zrobić bezszelestnie) dziewczyna została począstowana pizzą (TĄ PIZZĄ, Tomek ty kurwo szczęściarzu) i dalej sobie rozmawiali o niczym. Zgasili światło, co mi trochę utrudniało prowadzenie kontrwywiadu, ale dojrzałem cień Tomka. No ok, może się Karynka upiła i chce ją do łóżka zanieść. Dobry kolega z tego Tomka. Założyłem sobie słuchawki i coś tam na jutubie sobie puściłem z pewnością, że Tomek sobie poszedł a loszka śpi a ja nie będę dzwonił bo obudzę. Jutro się dowiem co i jak z tym wcześniejszym przyjazdem.
W międzyczasie pomyślałem sobie, że fajnie by było gdyby to była jakaś inna para, bo wtedy mógłbym dużo zobaczyć, lepsze to niż film przecież. Oko ciągle bym miał przy szczelinie w celu obserwacji godów, a jeśli udałoby mi się zrobić tak, że ruchy szafy byłyby zsynchronizowane z ruchami łóżka to mógbym liczyć na pieniężny fap :3 ściągnąłem słuchawki i słyszę stękania. MÓWIĘ WAM WYSTRASZYŁEM SIĘ ŻE W JEDNEJ Z ZAKŁADEK MI SIĘ JAKIŚ PORNOL WŁĄCZYŁ A JA SŁUCHAWKI JUŻ ODŁĄCZONE I JĘKI POSZŁY W ETER I CHUJOWE ZDEMASKOWANIE XDDD Ale po wyłączeniu chroma jęki były słyszalne nadal i doszedłem do wniosku, że to nie moje głośniczki czują dzisiaj dobrze. Spojrzałem przez szczelinę.
NIE.
KURWA NIE.
NO KURWA NIE UWIERZYCIE. TEN KUTAS WŁAŚNIE BOLCUJE MOJĄ KARYNKĘ.
I to jeszcze nie że normalnie, że na misjonarza, 3 minuty i spierdalaj. To są jakieś tańce kurwa razem z zapinaniem w dupę i głębokim gardłem jak na filmach które mam w ulubionych. DOBRZE ŻE WIEM ŻE MOJA DZIEWCZYNA TAKIE RZECZY ROBI KURWAAAAAAAAAA NIEEEJFSKBVAKNCDS
>wyjść
>nie wyjść
>wyjść
>nie wyjść
I tak mi mózg podpowiada co chwilę. Argumenty za wyjść:
>godność człowieka
Argumenty przeciw wyjść:
>dostanę wpierdol za samo to, że tu przesiaduję
>Tomek jest dużym skurwielem z siłowni i gdybym się rzucał to zabije mnie samym kutasem
>Karyna przecież nie jest gwałcona, co ona wyprawia na tym kutasie to ja nawet nie
>ja tu nie mieszkam nawet
>być może 300zł w dupę
Po przeanalizowaniu plusów dodatnich i ujemnych doszedłem do wniosku, że nie chcę już lochy co zjadła kukurydzę z mojej dupy i że nie dam mu tych pieniędzy. Będę tu siedział i pokażę, że jestem silny.
Potem zmieniłem tok myślenia, że w sumie z tą kukurydzą nadal ją mogę darzyć uczuciem. Oszukiwałem się jeszcze, że przecież ona jest pijana i mogła mnie z nim pomylić... Zadzwonię do niej, tylko sygnał, opamięta się i ucieknie od niego, na pewno. Zadzwoniłem. Niestety zanim się przebiłem dzwonkiem przez ich obrzydliwe jęki to włączyła się poczta głosowa. Super związek kurwo, będziesz chciała wrócić to powiem byś spierdalała! smutnazaba.jpg
No nie powiem, łzy mi same leciały... Co ja mam zrobić...
Jeszcze gdy ten chuj Tomek skończył to ona spojrzała na telefon, coś napisała i go odłożyła... Dostałem smsa.
>Anon. Musimy porozmawiać.
Spierdalaj szmato.
>A o czym skarbeńku kochany?
>Nie możemy już z sobą być. Nie pasujemy do siebie.
Kurwaaaaa... Co ja mam z tym zrobić? Nie odzywam się i wibracje wyłączyłem na wszelki wypadek by nie znalźli mnie w szafie. Poszli spać po wszystkim, ja miałem zamiar uciec, ale to może nie teraz, gdy są w pokoju, jeszcze mnie ktoś zauważy. To i tak koniec, po co się narażać. Po prostu wyjdę, gdy nie będzie ich w domu.
No i okazało się Anonki, że sprawa jest trudniejsza niż przypuszczałem. Tomek i moja dziewczyna bardzo dobrze się dogadują. Ona nie ma żadnego szkolenia, zrobiła sobie przerwę ode mnie. On jest chory więc siedzi cały czas w domu, ona wraca codziennie z pracy i kopulują na moim łóżku. Na moich oczach. Nie mogę tego słuchać i za każdym razem łzy mi płyną strumieniami. Nie mam jak uciec, bo Tomek czuje się jak u siebie w tym pokoju i ciągle tu przebywa. Kończą mi się zapasy golonki oraz miejsce w pojemniczku na kupę. Moje życie od 5 dni to lurkowanie blogów typu jaksiezabic.org i płacz w meblu...
A dzisiaj Tomek powiedział loszce, że tę szafę trzeba otworzyć skoro jej były nie potrafił i że on taki duży jest i se poradzi, hehe. Ma się tym zająć wieczorem.
Kurwa no.

[ Dodano: 2017-02-14, 16:39 ]
I TRZECIA

Piszę do was, wiec przeżyłem. Przeżycie to jednak wymagało pewnych ofiar, lecz - jak mawiał to ktoś sławny kiedyś - po trupach do celu.
Gdy Tomek wspomniał o otwarciu drzwi siłą... Powiem szczerze, ocipiałem. A raczej on ocipiał. No może mnie nawet wypierdoli na ziemię z nią jak się podirytuje. Jeszcze żeby ona się do środka otwierała to bym cokolwiek zdziałał, przytrzymał czy coś, ale jak weźmie jakis łom czy chuj wie co to przecież odkryje moją największą tajemnicę i wtedy mam nadzieje na zwolniony czas albo jakieś supermoce typu Flash czy Avengers, bo bez nich nie spierdolę. Po 1. Tomek nadal jest większy (mimo nabrania przeze mnie masy po zjedzeniu wszystkich puszek), po 2. jedyne miejsce gdzie mogę uciec to balkon, a Magik juz pokazał, ze z 9 piętra leci się co najwyżej 5 sekund, a dokładnie to 2,34s., bo przecież wzór na czas nie uwzględnia masy. Spadłbym jak to gówno co je kiedyś wyrzuciłem i jak to gówno rozbryzgałbym się na całym chodniku i sąsiedzi znowu by kurwili. Lot taki mnie zniechęca. Trzeba wybrać coś innego.
Na początku myślałem, że może zadzwonię do dziewczyny, by wzięła go na randkę, ale to kurwa nielogiczne xD wziąłem telefon do ręki i zastanawiam się, co by mogło go powstrzymać, co odwróci jego uwagę...
WIEM KURWA, ALARM BOMBOWY
Zadzwonię na policję i powiem, że w budynku jest bomba, oni wszystkich ewakuują, a ja w końcu będę sam w tym mieszkaniu :3 tylko. że telefon mam zarejestrowany (2017 TY KURWOO!), więc przypał, zaraz mnie znajdą, a ja chcę jeszcze żyć, może nadal za zarobki współlokatora, może nadal jak robak, ale nie w więzieniu... Poza tym nie wiem co bym straży pożarnej powiedział, gdybym zszedł 15 minut po wszystkich tbw po schodach (bo windy się chyba blokują czy coś), muszę przecież sprzątnąć dowody po moim dostatnim życiu w szafie, potem Tomek by wrócił i zobaczył, że tam w szafie nie walizki tylko stulejhouse xD a jakbym został w pokoju to by pewnie szukali bomby i by trafili na mnie i zaraz inba że okradam czy coś xD
Dobra, to jednak nie. Mam lepszy pomysł. Nikt nie ucierpi, a ja wyjdę ochronną ręka.
Plan jest taki - dzwonię na policję, podaję namiary, mówię, że mnie porwano i w tym mieszkaniu aktualnie przebywam w szafie zamknięty przez jakiegoś oprycha wielkiego co to mnie siłą zaciągnął. Pewnie wygląda to dla was jak science-fiction, ale... Jakbyście mnie zobaczyli to przestałoby, smutnazaba.
Zaczekałem tylko na to, az Tomek na chwilkę wyjdzie, a gdy poszedł do łazienki szybko zadzwoniłem na 997 hehe ten numer to kłopoty xD
>panie dyżurny zostałem porwany trzymają mnie tydzień w szafie przy nowowiejskiej 13/33 ratujcie kurwaaaaaa.
Powiedzieli, że proszę się nie ruszać z miejsca i że juz jadą bagnety. W mojej kwestii było tylko schowanie laptopa co się nie udało z racji gabarytów, ale wyciągnąłem baterię i jakby coś to powiem, że go tu znalazłem ale bez możliwości włączenia. Baterię chciałem połknąć jak to fakir w TVN robił z nożami, ale ostre miejsca podziurawiłyby mi przełyk, a głupio umierać jak już jestem blisko życia. Schowałem ją w gacie, przecież mnie nie przeszukają, to ja tu jestem ofiarą chlipu chlipu. Kable wypchnąłem przez dziurkę, koszulkę ściągnąłem z siebie i zawiązałem sobie nieudolnie wokół dłoni, że niby jestem porwany. Szafa dalej zamknięta.
I tu się odjebalo tak, ze az mi przykro.
Tomek wraca do pokoju, leży na łożku i drapie się po penisie. Pomyślałem, że trochę bedzie głupio jak taki zmieszany będzie gdy zadzwoni dzwonek, otworzy drzwi i usłyszy
>DZIŃDOBEREK MŁODY CZŁOWIEKU, MILICJA MIEJSKA, CO TAM TRZYMACIE W SZAFIE
i zobaczy że jakis ziomek wychodzi z niej, a pan gruby policjant bedzie miał powód by sobie przyczepić kolejny order dla zjebów za wzorową służbę i w przyszłości lepsza emerytura za moje piniondze (jeśli zacznę pracować). No rzeczywistość była inna i pozwólcie, ze przytoczę to z emocjami, jakie poczułem wtedy.
COŚ NAGLE UDERZYŁO TAK MOCNO W CHUJ W DRZWI, ONE CHYBA DO ŚRODKA WPADŁY I WBIEGŁO Z 5 OSOB UZBROJONYCH JAK DRUŻYNA CT W CS 1.6 xD I DRĄ SIE
>NA ZIEMIE KURWA
>NIE WYWINIESZ SIĘ
>CHŁOPAKI KOLEJNY OD BLACHY MAMY GO
>PRZYWIEŹCIE POSIŁKI NA NOWOWIEJSKĄ
No kurwa od razu pizze przywieźcie chuje, wyciągnijcie mnie a jego zostawcie i będzie ok xD Tomek na początku nie ogarniał i stał w bezruchu, ale jakiś specjalfors rzucił się na niego, skuli go, zbliżył się jak do pocałunku w usta i
>GDZIE ON KURWA JEST
Widziałem, jak bardzo Tomek nie ogarnia sytuacji i chciałem mu pomoc, jak się okazało moja pomoc dodatkowo go pogrążyła. Zapukałem w ściankę szafy.
Wyjebali drzwi po jakichś 5 sekundach, a że się od środka o nie opierałem to wypadłem na podłogę. Jeszcze gdyby to wypadł jakiś przystojny biber czy przyjaciel myszki Miki to może bym mógł coś wytłumaczyć, może by mnie chcieli wysłuchać, no ale wyobraźcie sobie:
Jesteś policjantem, otwierasz szafę gdzie ma być porwany/zakładnik/whateva, a tam wylewa się wieloryb bez koszulki ze związanymi rękami, stulej tydzień siedział tam i nawet zarostu nie ma xD pod stołkiem zasrane (już się nie mieściło do pudełka więc korzystałem z puszek po golonkę), do żarcia puszki i woda. Jak w lesie kurwa. Na dodatek nie myłem się od dawna i nie chcę nawet się domyślać, co tam się działo w ich nozdrzach. Zresztą jeden z policjantów otworzył okno, więc niezłe inby musiały się tam odpierdalać xD Wyglądałem dosyć marnie i bardzo mi było za siebie wstyd, widziałem że z żenady mieli miny jakby mnie chcieli tam wrzucić z powrotem i powiedzieć Tomkowi że niech robi co do niego należy. No ale że ofiara i należy podbijać statystyki to trzeba pomóc, meh.
>MAMY GO MAMY GO TRZYMAJ GO
>A TY CHUJU ZGNIJESZ W PIERDLU W SZTUMIE CHUJUUUU
Zabrali go zgiętego w pół od tych uderzeń, a mnie wzięli na komendę. Podczas drogi chciałem jeszcze cos zagadać że hehe panie władzo puść mnie bo już jest ok i nic się nie stało xD ale NIE KURWA JESTEŚMY O KROK OD ROZBICIA ZORGANIZOWANEJ GRUPY PRZESTĘPCZEJ I NAM POMOŻESZ. Co xDD chciałem uciec, ale gdzie ja ucieknę jak nawet butów nie miałem, cieżko uciekać przed wybawicielami jak jakiś kamień się na drodze pojawi albo psie gówno i nie będę nawet miał jak się umyć. Zimno w stópki i jak to mówił Pan Stonoga - nie warto.
Biorą mnie na komendę i spisują zeznania. Ja tam mówię że nie znam gościa, ze może raz go widziałem i że nie chce więcej mowić bo jestem w szoku i nie mogę opanować emocji i proszę mnie zostawić bo muszę dojść do siebie. Jakby nie patrzeć to w ogóle nie skłamałem xD okazało się, że od dawna są w poszukiwaniu osób mogących zeznawać przeciwko grupie porywającej kobiety i dzieci (nie chcę wiedzieć do której grupy mnie zakwalifikowali xD) i że im bardzo pomogę, bo Tomek to na pewno jakaś wtyka i po kłębku do nitki im wszystkich wyśpiewa, ale taki anon koronny jak ja to już w ogole cudo i że jak nie wiem o co chodzi to żebym sobie film zobaczył "świadek koronny" i pomyślał jaki będę ważny i wpływowy. Super socjotechnika chuju, szkoda że nie zostałem porwany, mieszkałem u kogoś bez pozwolenia, a ten gość tylko ruchał mi loszke xD a tak w ogóle przeliczyłem sobie, że gdyby zaoszczedzone przeze mnie pieniądze w tym mieszkaniu zsumować i podzielić przez liczbę kopulacji (wszak widziałem wszystkie i sumiennie liczyłem odhaczając to długopisem na dłoni) to wychodzi w przybliżeniu 161,54zł za numerek i że taniej by mu było iść na kurwy, w związku z czym mógłbym mu nawet wybaczyć. To wyszło trochę tak, jakbym był Alfonsem i dawał mu poruchać moje podopieczne. Tylko że ona nie wie. On też. Ale poczułem dobrze, to moja pierwsza praca xD Policjant mówił dalej, iż przede wszystkim to jest kurwa nieludzkie że mnie tak z tym gównem zostawili. No to ja mówię w obronie by Tomek mniejszy wyrok dostał, że to chyba dobrze że miałem ten pojemniczek, bo przynajmniej nie srałem pod siebie i nawet co jakiś czas był wyrzucany i nie mogę narzekać bo i dach nad głową, i kanalizacja sprawna. Nawet dodałem anegdotę, że wiele polskich rodzin dalej nie ma takich warunków i muszą do wychodka chodzić na dwór i zasypują potem kupę ziemią, a potem psy bezdomne biegają i wykopują połowę i nieestetycznie to wyglada. Policjant na to ze zdziwieniem odpowiada, że nie o tym mowi, tylko o golonce konserwowej marki Krakus i że on to by nawet psu sąsiada tego nie dał pomimo że go wkurwia dzień i noc tym szczekaniem i życzy mu żeby zdech, No ale bez przesady żeby takim gównem karmić. I że jak kiedyś na Mazury pojechał z kolegami i oni jedli golonkę a policjant nie to nazajutrz wszyscy srali przy pojedynczych kaszlnieciach, taka biegunka była. Tylko pan policjant nie. Bohater kurwa.
I wiecie co? No przykro mi było, tak obrażać polskie wyroby z południa, na dodatek nienajtańsze. Bo gdybym ja jeszcze pikoka kupił czy inne biedronka.pl to rozumiem, ale ta jest naprawdę dobra i miałem zamiar się kłócić, ale wolę nie być tak otwarty na tematy o istotności poziomu -7 bo przecież jestem w szoku po byciu więźniem. Na odchodne powiedział że bedzie się kontaktował ze mną, a póki co dadzą mi całodobowy patrol pod domem i pytają, czy mam się gdzie zatrzymać. No to mam, u kolegi ze studiów. Nawet mnie podwiozą radiowozem :3 chciałem na sygnale, ale pan sierżant powiedział bym się nie wygłupiał i ile ja mam lat. Kurwa.
Gdy szedłem korytarzami słyszałem jeszcze
>PRACUJESZ BEZPOŚREDNIO DLA BLACHY PRZYZNAJ SIĘ KURWA
Ale nie była to już moja sprawa. Dobrze że zdech. Za wiezienie zaprzyjaźnionego Alfonsa w szafie. Za ruchanie mojej kurwy. O kurwa, swoją drogą ładna będzie inba jak wróci do mieszkania po robocie xDD
A ja zadzwoniłem do kolegi, przyjął mnie na kilka nocy i tak oto jestem :3 mam własna szafę, materac, wszystko prawie jak w domu. Mieszka z nim jeszcze jakiś jeden gość, ale tylko raz go widziałem jak się wprowadzałem, ogólnie dużo pracuje podobno i wraca późno wieczorem. Ciekawe czy się dogadamy.
Aaa, pan komisarz do mnie dzwonił i chce kolejnych zeznań, w ogóle to pytał skąd znałem taki dokładny adres miejsca przetrzymywania, na szybko powiedziałem że ten zbir mówił i usłyszałem będąc w szafie. Ale chujnia. Chyba muszę się gdzieś ukryć.
 
 
ZSK 
Junior Admin
Asst. Regional Manager


Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 10721

Medale: 3 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-14, 17:35   

KicerK napisał/a:
Ale nie była to już moja sprawa. Dobrze że zdech.


Jankiel, to Ty? :D
_________________
I'm boring myself just talking about this.
 
 
widzu 
Junior Admin
To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.


Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013
Posty: 22221
Skąd: Village killed by planks

Medale: 14 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-16, 11:06   

Anony, zauważyliście pewna zależność ?
Wszyscy mówią, że loszki to cooorvy- ale teraz popatrzcie na poważnie.
Sięgnięcie pamięcią swoje znajome. Ile z nich ma jakiekolwiek zainteresowania? (Zainteresowania - czyli nie oglądanie seriali, słuchanie muzyki i inne gówno)
Może z 5-10% rzeczywiście może o sobie powiedzieć, że ma jakieś hobby.
Reszta jest zajęta siedzeniem na dupie (btw. Nienajlepszej z resztą) i opierdalaniem lodów, czekolad czy innego żarcia po to, żeby potem wpierdalać go więcej podczas plakania, jakie to one są kurwa grube i nikt ich nie chce.
Takie grube bydle z inteligencją równa hajsownika uważa się na dodatek za nie wiadomo jaką kurwa księżniczkę, myśląc, że wszystko się jej należy.
Zapytajcie swoich ziomków jakie mają zainteresowania.
Odpowiedzi udzieli ci ponad 90%.
Nawet jebane spasłe piwniczaki będą się znali na komputerach, technologiach czy innym nowoczesnym gównie. Ziomki od siłowni będą się znali na anatomii czy innej fizjoterapii. Duża część będzie się interesowała sportem - regularnie chodzi na treningi, by być w danej dziedzinie lepszy.
A lochy ? XD No kurwa, zapytaj, co robią w wolnym czasie.
-no ja oglądam Warsaw Shore
-no ja słucham muzyki
-no ja sram psa jak sra
Kuuuurwaaaaa
Czasami jakaś odpowie "interesuje się filmami "
Zapytasz taka: "o, uczysz się na ten temat ? Masz jakieś wyróżnione , szczególnie ciekawe gatunki ? Cokolwiek?"
-nieeee, lubię oglądać komedie romantyczne"
Jeszcze inna locha powie : "interesuje się muzyką"
Zapytasz : "ksztalcisz sie w tym kierunku? Uczysz się na czymś grać? Może fascynują cię barwy śpiewu?"
-nieeee, lubię po prostu słuchać Beyonce czy innego popowego gówna
No ja pierdole.
Spójrzcie nawet na profile na FB starszych ludzi.
Mężczyźni - wypowiadają się na tematy polityczne, religijne, filozoficzne, interesują sir wieloma rzeczami na tematy wokół nich.
Stare Grażyny - lajkuja kurwa milion stron z psami, kotami, kwiatami i innym chujstwem, co ani je w żadne sposób nie rozwija, ani nie zmusza do jakiegokolwiek myślenia.
Czy kobiety to w 90 przypadków to głupie kubły na spermę, bez zainteresowan, które kombinują tylko, jak się wbić na bolca Anona 1, żeby Anon 2 się nie dowiedział?

[ Dodano: 2017-02-16, 11:08 ]
A, no tak, zapomniałbym.

love, to tylko żartobliwa historyjka karykaturalnie pokazująca punkt widzenia internetowych filozofów od relacji damsko-męskich, bez żadnych osobistych przytyków co do płci.
_________________
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
 
 
Lilith 
Überszlachta
Battle Angel


Wiek: 27
Dołączyła: 28 Wrz 2015
Posty: 12394
Skąd: Spod kołderki

Medale: 25 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-16, 11:34   

Cóż, jest w tym sporo racji, ale dużo też przesadzone.
Ale pasta dobra :git:
_________________
 
 
L - a 


Dołączyła: 26 Lis 2013
Posty: 990

Medale: Brak

Wysłany: 2017-02-16, 12:25   

Cytat:
love, to tylko żartobliwa historyjka karykaturalnie pokazująca punkt widzenia internetowych filozofów od relacji damsko-męskich, bez żadnych osobistych przytyków co do płci.

Od razu pomyślałam, że zaraz ktoś będzie *TRIGGERED* :haha:
 
 
Marcin55522 
Loża Szyderców


Wiek: PNE
Dołączył: 18 Wrz 2014
Posty: 3511
Skąd: Jestem?

Medale: 2 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-16, 13:32   

widzu napisał/a:
love, to tylko żartobliwa historyjka karykaturalnie pokazująca punkt widzenia internetowych filozofów od relacji damsko-męskich, bez żadnych osobistych przytyków co do płci.


:-D :-D
_________________
 
 
ZSK 
Junior Admin
Asst. Regional Manager


Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 10721

Medale: 3 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-16, 13:44   

To w dużej mierze prawda, z tym, że na naszym forum większość kobiet na szczęście mieści się w tych 5-10% :king:
_________________
I'm boring myself just talking about this.
 
 
Love178 
Loża Szyderców
Jim Pickens


Wiek: Elo
Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 15205
Skąd: Graveyard Restaurant

Medale: 9 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-16, 13:58   

No ale ani sensu ani ładu ani składu nie ma :| Jakoś przebywam non-stop z kobietami i jakoś nigdy na te 90% nie trafiłam. Nigdy nie widziałam żeby ktokolwiek powiedział, że interesuje się muzyką tylko ją słuchając, wręcz przeciwnie, zawsze takie osoby mówią "nie interesuję się, tylko słucham". Karykatura może zniekształca, ale jednak naśmiewa się z rzeczywistości, a jak ten tekst nawet obok rzeczywistości nigdy nie leżał, to jaki jest jego sens? Nawet jeżeli Wam się wydaje, że jestem triggerującą co 5 sekund, wiece oburzoną, że na drzwiach od męskiej jest narysowany ludzik bez spódniczki, uważającą, że na drogach powinny być różowe pasy czy już naprawdę nie wiem jakie macie urojenia na mój temat turbofeminaziantymęskomordercosocialjusticewariorem, to ja naprawdę staram się po prostu postawić w miejscu rozumowania danej osoby, która coś napisała/powiedziała i jak nie widzę w tym sensu, to pytam się. Zawsze po prostu pytam. I pytanie jest zawsze podstawowe - gdzie tu sens. I nigdy odpowiedzi nie dostaję. Tak że w ostatecznym rozrachunku to ja tu jestem niestety głównie zawiedziona mężczyznami. Przynajmniej tymi z forum, bo mój Was za wuja nie rozumie, ale to Wy jesteście oczywiście stanem wyjściowym, do którego się trzeba dostosowywać :-)
_________________
 
 
ZSK 
Junior Admin
Asst. Regional Manager


Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 10721

Medale: 3 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-16, 14:07   

Love178 napisał/a:
Tak że w ostatecznym rozrachunku to ja tu jestem niestety głównie zawiedziona mężczyznami. Przynajmniej tymi z forum


Dzięki :-)

Ja tam się obracam w różnych "warstwach społecznych" i wiadomo, że te 90% to za dużo i ogólnie uproszczenie, ale naprawdę sporo pustych księżniczek spotykam i sporo poznaję niestety. O kurwa ile ja by dał żeby poznać irl jakąś ogarniętą, myślącą i z dystansem do świata dziewczynę. No ale chuj.
_________________
I'm boring myself just talking about this.
 
 
widzu 
Junior Admin
To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.


Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013
Posty: 22221
Skąd: Village killed by planks

Medale: 14 (Więcej...)

Wysłany: 2017-02-16, 14:23   

Eh, znów to samo...

Love178, przecież ta historia jest tak przerysowana, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wziąłby jej na serio.

Jest to wyśmiewanie się z punktu widzenia tych wszystkich królewiczów, którzy stawiają kobietę w hierarchii tam mniej więcej między glonami a amebą.

[ Dodano: 2017-02-16, 14:24 ]
Dlatego zostały pokazane w sposób PRZERYSOWANY opinie tego "człowieka".
_________________
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Czy wiesz, że...

Strona wygenerowana w 0.263 sekundy. Zapytań do SQL: 32