Rozśmieszyło mnie to,że znalazłam w tym tygodniu posty jakiegoś kompletnego debila na jednym blogu i pisał tam np. że kobieta robi wielkie sceny jak ma 37 stopni - fajnie, ale my normalnie mamy około 37 stopni xD
A mnie ciekawi, skąd się wzięło to przeświadczenie, że faceci faktycznie zachowują się tak jak na obrazku Ascary bo w realu nigdy się z tym nie zetknąłem, sam też tak nigdy nie robiłem (wręcz przeciwnie, nie lubię być chorym więc nawet jak mam gorączkę to i tak po jednym dniu chcę już wstawać z łóżka), a na necie od czasu do czasu natykam się na takie obrazki i zastanawiam się, ile w tym prawdy :]
Davos, może to trochę zależy od nas. Ja np. bardzo skaczę nad A. kiedy jest chory, bardziej ja go pytam, czy się położył, czy zrobił sobie herbatkę itp. - a jakbym z nim mieszkała to w ogóle zapakowałabym go z termoforem i kubkiem herbaty pod ciepłą kołderkę z potrzeby opieki. A kiedy trzeba to to wydrwiwamy.
Davos, to tak samo, jak z mitem, jakoby kobiety nie umiały prowadzić. A znam takie, co parkują dużo lepiej od niejednego faceta.
Mało tego, jak jechałam skuterem, to dwa razy omal nie doszło do zderzenia - wymuszali mi pierwszeństwo. I za każdym razem był to facet. Jeden jechał wręcz na czołówkę, jak wyjeżdżałam z parkingu spod sklepu, koleś chcąc wjechać na parking zjechał na boczny pas do skręcania i nawet kurwa nie zaczekał, bym opuściła parking i jedzie na mnie. Wyjazd był tylko jeden i miałam pierwszeństwo. Na szczęście jednośladem łatwo było uciekać.
a ja się bardzo, bardzo, bardzo rzadko spotykam z sytuacją, że kobieta jedzie tak jak powinna, a jeżdżę dość sporo i często. Zwykle jak ktoś coś zrobi nie tak na drodze to albo to jest właśnie kobieta, albo jakiś dziadek 80+, niedzielny kierowca Janusz. Ale czasami są kobiety ogarniające, wiadomo. Tak samo są faceci, którzy nie umierają przy 38 stopniach. Ja czasami umieram, czasami nie, zależy jak się czuję i czy mogę dobie pozwolić na takie umieranko hehe
A mnie ciekawi, skąd się wzięło to przeświadczenie, że faceci faktycznie zachowują się tak jak na obrazku Ascary bo w realu nigdy się z tym nie zetknąłem, sam też tak nigdy nie robiłem
Ja akurat znam z autopsji takie przypadki. Mój starszy brat jak ostatnio leżał chory w pokoju obok (sic!), to dzwonił do mnie, żebym mu zrobiła herbatę, bo jego boli gardło i nie będzie krzyczeć Ogarnął się trochę, jak zaczęłam cisnąć, że zaraz zadzwonię po pogotowie albo pytałam, czy nie trzeba zanieść go do łazienki, bo przecież jest taki słabiutki...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum