Tak kurwa, stwórzmy sobie bohatera który rozwala wszystko od samego początku BO TAK. Porównujmy go z innymi bohaterami, którzy mają swoje historie, których siła została stworzona przez różnorodne czynniki, ale głównie jasno określony cel, motywację czy gwałtowne wydarzenia, które pozostawiły niezmywalny ślad na psychice. Przeciwko takim kreacjom bohaterów postawmy jakiegoś pionka, którego jedyną cechą jest "siła fizyczna", która wzięła się z dupy i jest po prostu nudna jak flaki z olejem, bo nie ma tu nawet walki, jest tylko K.O.! K.O.! K.O.!
Jedna strona reprezentuje ważne wartości, które dają przykład zachowania w życiu codziennym, co każdy interpretuje na swój sposób... Druga strona reprezentuje wyłącznie "hehe jestem silny", pusty bohater któremu się nudzi i napierdala BO MOŻE. Dostał taką moc z dupy, a postacie z porządnych chińskich bajek nie mają szans jej osiągnąć, bo reprezentują wzorce dla ludzi, a nie dla półbogów, to ma przynajmniej jakiś sens.
Ten popularny i uwielbiany (ZA CO?) syf profanuje wiele wartości, które dla mnie są ważne, a są to na przykład:
- ciężka praca przy dążeniu do określonego przez siebie celu, który nas definiuje (ten cały Hamtaro, czy jak go tam wołają, nie ma celu, po prostu natyka się na wrogów kompletnie z dupy i ich rozwala bo jest OP, super fabuła kurwo)
- więzi z wartościowymi osobami, z którymi kontakt prowadzi do naszego rozwoju i daje ogromną ilość doświadczenia (ten racuch jest sam jeden, po prostu sobie łazi i napierdala, rzeczywiście jest się czym jarać)
- gwałtowne i szokujące przeżycia, które raz na zawsze nas zmieniają, jeśli jesteśmy silni to wychodzimy z tego jako inni, lepsi ludzie; jeśli nie - "przegrywamy" (a ten kartofel po prostu jest sobie najwspanialszy już od pierwszych minut, nie wierzę jak bardzo pusta jest ta postać)
- konkurencja (there's nothing more to say)
Gdy widzę, że ktoś stawia takiego Hamtaro wyżej od Erena, to momentalnie tracę do tej osoby szacunek, bo widzę że kompletnie nie rozumie całego powodu istnienia anime, bo zamiast rzeczy z przekazem preferuje puste napierdalanki.
Ale tu nawet nie chodzi o to, bo pierwszy obrazek powyżej jest po prostu zdeptaniem wszystkiego, co reprezentują sobą najważniejsi bohaterowie SNK. Walczcie sobie, śmieszni Zwiadowcy, poświęcajcie multum rzeczy dla najwyższego dobra i wartości, jakie tylko można sobie wyobrazić, dawajcie dobry przykład ludziom, którzy chcą czerpać z anime naukę i wiedzę na temat życia. Niech sobie wąskie grono myślącej publiczności interpretuje losy bohaterów, same historie, które ich stworzyły, czy też kreację przedstawionego świata. Niech wyciągają wnioski i stają się lepszymi ludźmi.
Ja, wszechmocny łysol w pelerynce stawiam się od nich wyżej, bo tak sobie wymyślił autor. Nie reprezentuję nic wartego uwagi, ale wyglądam jak przechuj i jestem niesamowicie potężny, a tego przecież pożąda gawiedź.
Wstyd, hańba i ujma, o.
tl;dr: masz w dupie co piszę, więc od razu tu spoglądasz, dzięki kurwa.
_________________
Ostatnio zmieniony przez macbed 2016-02-07, 22:19, w całości zmieniany 2 razy
Gdy widzę, że ktoś stawia takiego Hamtaro wyżej od Erena, to momentalnie tracę do tej osoby szacunek, bo widzę że kompletnie nie rozumie całego powodu istnienia anime
Ale wiesz, że tu chodzi tylko i wyłącznie o rozrywkę? :I
Dokładnie, w związku z tym mam pełne prawo gardzić fanami one-punch mana.
[ Dodano: 2016-02-07, 22:20 ]
Żeby tu jeszcze chodziło o samo oglądanie... Fani tego szajsu uwielbiają wręcz porównywać tego kretyńskiego bohatera do tych najbardziej wartościowych "BO SILNIEJSZY NIŻ WSZYSTKO INNE LOL TO TAKIE CUDOWNE, MÓJ HAMTARO SKOPIE TWOJEJ OSOBOWOŚCI DUPĘ BO MA NIESKOŃCZONĄ SIŁĘ"
Ale One punch man to parodia, a Ty bierzesz to na poważnie jakby to miał być jakiś dramat psychologiczny. Przestań spinać poślady jakby Cię Icek od tyłu miał zajść. W OPM właśnie chodzi o absurd boskiej mocy z dupy, absurd robienia rankingu superbohaterów.
Ogólnie porównywanie postaci z różnych anime jest trochę bez sensu. Każda żyje w innym uniwersum, przez które jest w pewnym sensie ograniczana. Fani jednak je porównują, czasem dla żartu, czasem z innych pobudek.
Masz pełne prawo gardzić kim tylko zechcesz, reszta ludzi na świecie ma takie samo prawo. Ja też skorzystam ze swojego prawa do gardzenia i przyznam, że gardzę ludźmi, którzy nie potrafią zrozumieć, że dane dzieło jest parodią. Dziękuję, pozdrawiam.
A Ty ten absurd propagujesz i gloryfikujesz, mimo że wielokrotnie zaznaczałem, że jest to w moim odczuciu skrajnie chujowe.
MNÓSTWO osób robi te rankingi na serio, jeszcze więcej trolluje żeby wkurzać takie osoby jak ja, co jest maksymalnie niepoważne. Wzięłaś to pod uwagę? Parodia czy nie parodia, konfrontowanie niepoważnego z czymś, co jest dla mnie ważne, wzbudza tylko niepotrzebne negatywne emocje. Na pohybel tym, którzy się w tym lubują.
Plany budowy dróg, podkreślam - plany budowy dróg. A na wiosnę wyjdziemy z budowom.
Mnie takie żarty nie bawią, bo dla mnie to jak porównywanie Gandhiego i Krecika. No kurwa mać.
Gardzę ludźmi, którzy gardzą ludźmi, którzy nie lubią, jak wyśmiewa się ich osobowość.
Serio? Animu o tytanach jest dla Ciebie aż tak ważne, że będziesz wyzywał każdego kto śmie z niego śmieszkować i porównywać do absurdalnej komedii? Oj czeka Cię wielka batalia z połową internetów. Więcej luzu, Maćku, złość piękności szkodzi. Masz na zgodę kawaii Saitamę i już się nie spinaj, bo Ci żyłka w pupci pęknie i będzie kuku.
Ok, szanujmy i kochajmy się nawzajem a zapanuje pokój.
Boję się tej Twojej wypowiedzi. Dziwi mnie to Twoje ogromne uwielbienie i szacunek do SnK, przecież żadne z tego arcydzieło. O niebo lepsze jest "Death Parade" i o wiele więcej wartości można z niego wyciągnąć. Ale to tylko moje zdanie - chujowej Nadir, która się na niczym nie zna i jest szklanym człowiekiem.
[ Dodano: 2016-02-08, 02:13 ]
Aczkolwiek rozumiem macbeda, też mnie strasznie irytuje jak ktoś porównuje bohaterów z różnych źródeł i się cieszy że ci "jego" są lepsi. Nie są lepsi tylko dlatego, że jakiś nudziarz zrobił mangę z przegiętymi mocami.
Z drugiej strony czepianie się łanpanczmena to też głupie bo przecież to jest właśnie jak Nadir mówi parodia i on ma byc taki. I łanpanczmen to komedia a nie poważne aniem
Edit. Czytałem wszystko. Też jestem przeciwnikiem porównywania postaci i mówienia "ta pokonałaby tego bo to bo tamto".
Każda seria ma swojego protagoniste z siłą która pozwala mu pokonać last boss'a.. nawet jeśli to jest "przełamanie się", lub power up z dupy. <- tych nie cierpie najbardziej.
Ale wole One punch niż jakieś gówniane Naruto gdzie on sobie umiera i wraca z jakimś power upem.. Saitama od początku ma tą samą siłe, nie ma jakichś pseudo wzmacniaczy.
Nie mówie, że Naruto nie było ok. Ale wraz z 1 serią, albo walką z painem umarła zajebistość.
_________________ Użytkownik icywind na forum Mistrzowie to osoba o wesołym usposobieniu, która lubi dzielić się zabawnymi memami, śmiesznymi historiami oraz ministrantowymi anegdotami. Jego posty przyciągają uwagę innych użytkowników, często prowokując uśmiech na ich twarzach. Icywind jest również pomocny w dyskusjach, dając wartościowe rady i informacje na różne tematy. Jego obecność na forum sprawia, że społeczność staje się bardziej przyjazna, angażująca i ministrantna dla wszystkich uczestników.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum