Pro, oglądasz "Yuri on Ice"? Jest tam pan z niemal białymi włosami, polecam.
Oczywiście, jestem na bierząco z resztą wspominałam o tym pare razy
To jest takie kochane i urocze, uwielbiam taką delikatną chłopięcą miłość opierającą się na lodzie
[ Dodano: 2016-11-30, 22:37 ]
Dead_Laugh napisał/a:
Polecicie jakieś fajne anime w konwencji fantasy. Coś ciekawego Death Note, przejmujące jak Fullmetal Alchemist: Brotherhood I trzymające w napięciu jak Mirai Nikki
Owari no seraph, polecam cieplutko
_________________
Ostatnio zmieniony przez ProFace 2016-11-30, 22:35, w całości zmieniany 1 raz
Mamy tutaj świat fantastyczny stylizowany nieco na europejskie średniowiecze. Głównym bohaterem jest Guts, który dołącza do Grupy Jastrzębia kierowanej przez Griffitha [jeden z moich ulubionych animcowych bohaterów, tak btw]. Dalej opisywać nie będę, bo będą spoilery.
Powiem tylko - jest sporo walk, dużo krwi, trupów. Czyli tak, jak lubię. Ale to nie jest tak, że tam nie ma fabuły.
Tylko pamiętaj, by oglądnąć wersję z 1997 roku. Bo teraz tworzą remake. Nie oglądałam nowszej wersji, ale parę osób mi mówiło, że nie warto, bo zjebana, w dużej mierze poprzez CGI.
Swoją drogą, nie rozumiem, czemu Griffith jest uważany za jednego z męskich yandere, jakoś nie zauważyłam, żeby tym yandere był.
[ Dodano: 2016-11-30, 23:28 ]
Skoro mowa o męskich yandere, to polećcie mi animce, gdzie taki typ występuje
Chwilowo #unignore
Moja 14-letnia siostra zaczęła oglądać jakieś śmieszne animu. Coś tam o jakimś zeszycie, że jak się napisze imię kogoś to umiera. Mam się bać? xD
Dodam, że to jej pierwsze animu.
Chyba.
Z animu( mimo że większość na jakie okiem rzuciłem jest zjebana) polecam "Naruto" fabuła fajna historia fajna nawet sceny walki spoko ale to mowa o głównej fabule czy tam serii a nie jakiś tam zapychaczach programu wymyślonych przez studio
mimo że większość na jakie okiem rzuciłem jest zjebana
No to jak chcesz trafić na jakieś fajne tytuły, to pytaj forumków, co są obeznani w animcach, to Ci podadzą, co warto zobaczyć.
Co do Naruto, to nigdy nie byłam do niego przekonana. Nie licząc Dragon Balla nigdy nie przepadałam za shounenowymi tasiemcami. Mówią, że Shippuden czy jakoś tak, to gówno jakieś, ale nie mnie to oceniać, jak nie oglądałam.
Co do Death Note, dobre animu, u mnie 9/10, całkiem dojrzały wybór jak na 14-latkę. Tylko pilnuj, żeby nie odkryła Junjou Romantiki lub Sekai-ichi Hatsukoi bo może się zyaoizować
Wg mnie pierwsza seria jeszcze trzyma się kupy, druga o już takie kombinowanie. Potem, po 170-180odcinku zaczyna slabnosc jakość wykonanych walk. Tam jeszcze coniektóre walki wracają do dobrej jakości, ale to na chwile. Wojna shinobi to juz totalne przegięcie. W Bleachu były power-upy z nikąd, ale żeby w ten sposób zrobić z narusasu.. zbyt szybko i zbyt dużo dostali xd Zdecydowanie mangę bym polecił do przeczytania zamiast anime
Ja tam fanem animu nie jestem oglądałem db i naruto a reszta to takie chwilowe podejścia jak np death note one piece czy bleach ale to tylko po odcinku lub dwóch rezygnowałem bo wydawało się ujowe w każdym razie od anime raczej staram się z dala trzymać;P wyjątek to te kilka przykładów;P
One Piece i Bleach to są tasiemce, One Piece ma ponad chyba 500 odcinków a Bleach 366.
Death Note tylko 37, jest różnica.
Jest dużo różnych gatunków i zapewniam Cię chlebku, że każdy by coś dla siebie znalazł.
A że tasiemce że w sensie dużo odcinków:) jak dla mnie to nie ma znaczenia oglądam dla zabicia czasu, jak nie mam nic do roboty;) a jeżeli chodzi o DB Super to jednak musze przyznać , że słabe. Lepsze serie były jak gówniarzem byłem:)
Krótkie serie są spoko, bo doglądniesz tą pierwszą serię i jak się nie podoba to koniec, a jak się podoba, to czekasz na kolejną. Ja tak mam z kilkoma seriami krótkimi, które oglądnęłam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
