Wybucha pożar, jest katastrofa czy też miałeś sen, że lądujesz na bezludnej wyspie. Co ze sobą zabierasz? Umówmy się, że może być tego wiele, ale musi się zmieścić w plecaku.
RudaMaupa napisał/a:
Wybucha pożar, jest katastrofa czy też miałeś sen, że lądujesz na bezludnej wyspie. Co ze sobą zabierasz? Umówmy się, że może być tego wiele, ale musi się zmieścić w plecaku.
Wybucha pożar - biorę gaśnicę i go gaszę. W razie nie powodzenia, biorę kompa pod pachę, tam mam zapisanych najwięcej wartościowych dla mnie rzeczy no i oczywiście zabieram swoje oszczędności. Ewentualnie przed wyjściem obudzę jeszcze rodzinkę.....żeby mogli wynieść więcej.
W razie każdej innej katastrofy robię to samo. Chyba, że to bezludna wyspa, to wezmę ponton i jakieś radio do nadawania sygnałów, więcej się chyba nie zmieści. Chociaż jak się tak zastanowić to życie na bezludnej wyspie wcale nie musi być takie złe jeśli będzie tam się dało zdobyć żarcie i woda pitna to mogę tam zostać Wziąłbym wtedy tylko jakieś dobre ostrza, topór, piłę jakieś noże i krzesiwo, żeby się patykiem nie męczyć.
Plejer, musiałbyś ją chyba pokroić, żeby się zmieściła do plecaka, a wtedy już by ci się nie wydawała taka atrakcyjna Chociaż co ja tam wiem, ludzie mają różne dewiacje...
Ja podobnie jak AnswersMaster podszedłbym do tego od strony praktycznej - w przypadku pożaru pakuję laptopa, kasę, dokumenty, to co najcenniejsze i najlżejsze.
Na bezludną wyspę - komplet noży, kompas, latarka, mp3, zapas baterii, podręczne radio i Wilsona do towarzystwa
AnswersMaster napisał/a:
Jest jeszcze jeden szczegół. Nie da się być na bezludnej wyspie. Gdy na taką trafimy to przestanie być bezludna, w momencie postawienia na niej stopy
Niech będzie, że wyludniona Można też się pobawić i spojrzeć na to tak: skoro jest ludna, to muszą być ludzie. Jeden człowiek to nie ludzie, więc jeśli sam tam wylądujesz, to będziesz na bezludnej wyspie, ale nie na bezczłowiekowej
AnswersMaster napisał/a:
Jest jeszcze jeden szczegół. Nie da się być na bezludnej wyspie. Gdy na taką trafimy to przestanie być bezludna, w momencie postawienia na niej stopy
Niech będzie, że wyludniona Można też się pobawić i spojrzeć na to tak: skoro jest ludna, to muszą być ludzie. Jeden człowiek to nie ludzie, więc jeśli sam tam wylądujesz, to będziesz na bezludnej wyspie, ale nie na bezczłowiekowej
AnswersMaster napisał/a:
Wybucha pożar - biorę gaśnicę i go gaszę. W razie nie powodzenia, biorę kompa pod pachę, tam mam zapisanych najwięcej wartościowych dla mnie rzeczy
W przypadku pożaru to kasa, telefon, dokumenty może laptopa jeszcze. A właściwie to tylko telefon, resztą by się rodzice zajeli, tak było przynajmniej podczas jedynego pożaru jaki był w moim bloku.
Jak bym wylądował na bezludnej wyspie to bym wziął dobry nóż, maczeta/ siekiera, latarka, baterie, telefon satelitarny lub jakieś urządzenie którym bym mógł z cywilizacją się skontaktować i jak by się zmieścił to jeszcze śpiwór.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum