Ale niestety nie miałem okazji skosztować miejscowych gofrów, frytek czy pralinek. Będzie trzeba kiedyś nadrobić No i Bruggię, Antwerpię czy Waterloo też będzie trzeba zaliczyć.
Robimy zjazd forumowy w Belgii!
Davos napisał/a:
A co do tego, że Belgia przestanie istnieć, nie jest to wcale takie niemożliwe. Tzn. mogą być 2 Belgie bo mieszkańcy Walonii i Flandrii nie pałają do siebie miłością
Właśnie, podział wewnętrzny sprawia, że nawet rząd jest trudno ustanowić, co dopiero mówić, że taki kraj mógłby rządzić Europą
Cześć Burbonetko! Nowa koleżanka, jak fajnie
Już wiem, że lubisz koty, a czy lubisz czekoladę? :3
_________________
burbonetka Nie dość, że ruda, to jeszcze piegowata.
Dołączyła: 13 Gru 2014 Posty: 187
Medale: Brak
Wysłany: 2014-12-14, 12:02
OK, po kolei
Zaknafein, tak jest tu dość dużo i czarnych i beżowych. Ale myślę że jest to bardziej widoczne w większych miastach i w cześći francuskojężycznej) Ja mieszkam we flandrii i co tu dużo gadac, w małym miasteczku. Ale mi to odpowiada
Co do tej zawisci pomiedzy flandria a walonia to cos w tym jest... i dla mnie mogliby sie rozdzielic. Walonia nie jest mi wcale do szczescia potrzebna, a mentalność też jest tam inna.
Bruksela jeśli chodzi o bezdomność, żebranie troche mnie przeraziła. Jeszcze nigdy nie widziałam w jednym miejscu tyle cyganek z dziecmi na rekach i kubkiem ze starbaksa na drobne.
Pod tym wzgledem nie podobala mi sie bruksela i jestem pewna ze nie chcialabym tam mieszkac, bo nie czułabym sie tam bezpiecznie.
W gent np. jeszcze nie widzialam zebraków, bezdromych tylko na stacji kolejowej i to ze 2-3 stałych bywalców. To chyba zależy od regionu.
Co do mojego nicka to nie ma on nic wspólnego z Belgią. Jak zakładałam konto na mistrzach to nawet nie miałam w planów emigracji gdziekolwiek. Moje włosy mają kolor burbonu. I tak mi się ulepiło ten nick
Tak Davos, to ja jestem tą laską która ma problem ze stronami Ale wiele dziewczyn tak ma tylko nie wszystkie chcą się przyznać. Ale ja tam kompleksów nie mam, z tego czy innego powodu.
ChodnikowyWilk, Witaj. Widze żę jesteś fanem Bisza love178, czekolade też lubię, ale tylko gorzką.
_________________ Don't take life too seriously. No one gets out alive anyways.
Bruksela jeśli chodzi o bezdomność, żebranie troche mnie przeraziła. Jeszcze nigdy nie widziałam w jednym miejscu tyle cyganek z dziecmi na rekach i kubkiem ze starbaksa na drobne.
Tylko, że te cyganki z dziecmi na rękach to na ogół bezdomne nie są.
Przychodzi fajrant i wracają do domu, ogarniają się i przebierają w normalne, czy nawet markowe ciuchy xD
Taki biznes.
Jak już komuś kasę rzucać to lepiej jakiemuś ulicznemu grajkowi niż tej pladze.
Tylko, że te cyganki z dziecmi na rękach to na ogół bezdomne nie są.
Przychodzi fajrant i wracają do domu, ogarniają się i przebierają w normalne, czy nawet markowe ciuchy xD
O tym to ktoś mi w rodzinie opowiadał właśnie. Cwane lisy.
Tylko, że te cyganki z dziecmi na rękach to na ogół bezdomne nie są.
Przychodzi fajrant i wracają do domu, ogarniają się i przebierają w normalne, czy nawet markowe ciuchy xD
Taki biznes.
Widziałem kiedyś taki dokument o cyganach z Rumunii, którzy wyjechali do UK i właśnie też tak od rana do popołudnia żebrali z małymi dziećmi, a potem się zbierali i wracali do chaty, pod która stały zaparkowane mercedesy
_________________
burbonetka Nie dość, że ruda, to jeszcze piegowata.
Dołączyła: 13 Gru 2014 Posty: 187
Medale: Brak
Wysłany: 2014-12-14, 14:08
no tutaj mamy taki reality show o cyganach z NL (ale podejrzewam że w belgii jest tak samo).
W prawdzie nie pokazuja jak "zarabiają" na życie, ale raz z ciekawości obejrzałam jeden odcinek jak mała cyganka miałą iść do komunii. Suknia z 3 mietrowym trenem, limuzyna, czerwony dywan. Chawiry mają takie wypasione że tylko pozazdrościć. Uczciwą pracą się tego nie dorobili na pewno...
monjiczq, to taki rudo- kasztanowy. No ale przecież nie będę się nazywać Kasztaniak albo Kasztanka.
_________________ Don't take life too seriously. No one gets out alive anyways.
U nas w szkole jest na 13 roku cyganka angielska. Pamiętam, jak mi raz mówiła, że ona nie jest jak Ci cyganie z Rumunii itd. ona nie kradnie.
Kilka tygodni później siedzimy se w jednym z pokoi, a ta zabiera przedłużacz do kontaktu i tekst
"No co, ja go bardziej potrzebuje niż szkoła"
W tej chwilii w UK. Właściwie to nie 13 klasa a 13 rok. No bo tu się po prostu liczy lata nauki. Zaczynasz mając 5 lat i idzesz do year 1, siedzisz 6 lat w podstawówce, później year 7-11 to szkoła wyższa, a dalej to już tylko dla wybranych, wyjątkowych jednostek takich jak ja xD
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum