Dobra. Walić to. Wojtek nie zrozumiał wyraźnego sarkazmu. Mam nadzieję, że inni zrozumieli. Jak nie to:
A poza tym to sprawa pewna, że konflikt w Syrii nie zostanie zażegnany dopóki Rosja i USA mają w tym interes. Można nawet powiedzieć, że sami sobie pomagają bo Rosja wspiera rząd Syrii i im opyla fanty a USA tak samo robi ze stroną przeciwną. Teraz po prostu aby pokazać jak bardzo są przeciwko rządowi Syrii wykorzystali historyjkę. Same story as usual
Nie wiem co jest bardziej śmieszne - to, że niektórzy naprawdę wierzą, że to prezydent Assad użył broni chemicznej, czy to, że niektórzy wierzą w to iż Trumpa, Macrona i brytyjską pszczółke maje naprawdę obchodzą jakieś tam zagazowane arabskie dzieci.
_________________
Quid est quod debuimus facere, et non fecimus?
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
A sam atak był pic na wodę, zaatakowano puste lub prawie puste bazy gdzie nic nie było, USA zadowolone bo się pokazało, Syrię to aż tak nie zabolało (na pewno mniej niż ostatni atak Izraela), Rosja zadowolona, bo może pokrzyczeć a jednocześnie zgodnie z obietnicą "uchroniła" przed dużymi stratami.
Pokazówka i tyle, to tak jakby przeprowadzając atak na Rosję zbombardować wioski na Syberii gdzie żyje 5 osób w każdej.
_________________ Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
widzu, Z tym, ze Trump obiecywal izolacjonizm i raczej pozytywnie wypowiadal sie o prezydencie Assadzie przed atakiem...
[ Dodano: 2018-04-14, 12:12 ]
Znaczy, nie żebym mu wierzył, ale jeśli zaatakował bo nie chciał by ktoś mu wypominal, ze rzuca slowa na wiatr to trochę ucierpi wizerunkowo...
Love178, Wizerunkowo na niego narzekają wszyscy którzy do odstąpienia od norm liberalnej demokracji mają stosunek jak najbardziej stereotypowa inkwizycja do najgorszych herezji, ale ich zdanie jest brane poważnie ponieważ stanowią większość, a nie da się uzasadnić w inny sposób ich racji.
Nie mniej Trump nie tylko wyszedł na agresywnego samca alfa co w zasadzie amerykanom się podoba, on wyszedł na kłamce, a i tak wygrał tylko dlatego, że Clintonowa była dużo gorsza pod każdym możliwym względem.
Nie mniej dalej nie widzę jakieś dużego powodu by prezydent USA przejmował się tym co mówi jakiś jego "poważny partner" którego zdanie za bardzo się nie liczy bo jedyne liczące się na całym świecie państwa to USA, Rosja i Chiny.
mnie w sumie zastanawia do czego się tam wpierdalają francuziki brytole i przede wszystkim amerykańce? Syryjczyki się tłuką u siebie więc chuj to kogo obchodzi niech sie tłuką. Amerykańce niedługo będą się wpierdalać do kłótni sąsiadów zza płota. Nie pierwszy konflikt gdzie amerykańce wpadają zrobic rozpierdol w sumie amerykańce to taki światowy rak
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum