To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Samopomoc - Podryw i te sprawy.

ZSK - 2013-12-01, 19:39

Każda pasja jest spoko, ale do pewnych granic ;) I nie jest wyznacznikiem zaiebistości, przynajmniej w moim mniemaniu. Ale chyba tylko w moim :/
widzu - 2013-12-01, 19:46

ZróbmySobieKupę napisał/a:
Każda pasja jest spoko



Davos - 2013-12-01, 20:29

Dobra, koniec offtopowania o pasjach, wracać do podrywania ;)
Barbra - 2013-12-01, 20:39

jak ktoś ma jakieś hobby to spoko, ale jak ktoś rzeczywiście ma jakąś pasję której się całkowicie poświęca, to chyba nie mogłaby z kimś takim być... wtedy nie miałby dla mnie czasu, ciągle gadałby tylko o tej rzeczy, czułabym się taka zrzucona na któryśtam plan, zawsze jest coś ważniejszego ode mnie itd

zwłaszcza że ja się uzależniam od ludzi i wtedy potrzebuję się ciągle spotykać, smsować itd, jestem wkurzającą dziewczyną ;p

JankielKindybalista85 - 2013-12-01, 21:39

Barbra napisał/a:
jak ktoś ma jakieś hobby to spoko, ale jak ktoś rzeczywiście ma jakąś pasję której się całkowicie poświęca, to chyba nie mogłaby z kimś takim być... wtedy nie miałby dla mnie czasu, ciągle gadałby tylko o tej rzeczy, czułabym się taka zrzucona na któryśtam plan, zawsze jest coś ważniejszego ode mnie itd

zwłaszcza że ja się uzależniam od ludzi i wtedy potrzebuję się ciągle spotykać, smsować itd, jestem wkurzającą dziewczyną ;p



A no bo to jest to wasze kobiece wahadło. Zawsze jest to samo i nigdy się nie zmienia. Zawsze, w mniejszym lub większym stopniu, jest tak, że to co was na początku do danego faceta przyciągnęło, co zwróciło waszą uwagę i wam imponowało staje się waszym największym wrogiem, kiedy już tego faceta macie. Na przykład nie wiem, rzucę płytko: motocykl. Najpierw to jest seksowne. "Ulalala! A cóż to za niegrzeczny chłopczyk?... jeździ na fajnym motorze, sam tez jest fajny. Całość jest całkiem podniecająca... bla bla bla"- ogólnie kręci Cię ten czupurny chłopak na motocyklu, uwielbiasz przejażdżki z nim i twoje próżne kobiece ego jest uroczo łechtane faktem, że To Ciebie wybrał a inne szmaty mogą tylko wodzić za wami oczami i ci zazdrościć. Mija rok, czy tam dwa. I nagle facet słyszy od kobiety. "Znowu wydałeś pieniądze na jakąś pierdołę do tego głupiego motoru?" albo "Ile można siedzieć w garażu i babrać się w smarach przy tym złomie? To tylko pare śrubek a ty spędzasz z nimi więcej czasu niż ze mną" albo "Po co ci ten motor? Gdzie znowu jedziesz? Ja jestem tutaj! Co? Myślisz ze wyrwiesz na tego grata jakąś dupę? Niedoczekanie!" A on myśli "No co jest k...a? Jak się poznaliśmy uwielbiałaś ten motocykl! Imponowała Ci ta pasja! I owszem - jakbym chciał, to bym na niego wyrwał! Z Tobą tak było, prawda?"

Na potrzeby przykładu przejaskrawiłem ale tylko trochę bo to się w kółko i wciąż powtarza z każdą pasją każdego faceta. uwielbiacie facetów z pasją ale jeszcze bardziej nienawidzicie konkurencji, którą ta pasja - w miarę jak związek staje się coraz bardziej zaawansowany - się staje.

[ Dodano: 2013-12-01, 21:44 ]
ZróbmySobieKupę napisał/a:
Jankiel K.85 napisał/a:
Jak to o czym? O wszystkim!


Obrazek

Czyli o czym?!


ZSK mi chodzi tylko to, że owszem w 9 przypadkach na 10 jak zaczniesz gadać na bajer jakieś głupoty to się okaże, że przypier...ś jak dzik w sosnę i słodka Mila będzie na Ciebia patrzyła właśnie tak. Ale raz na 10 pójdzie iskra, załapie, odpowie inną pierdołą i wtedy albo Ty się na nią popatrzysz z politowaniem albo nie. I dalej już idzie. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale ja miałem łatwiej - zanim zostałem ministrem przez długie lata byłem członkiem elity finanosowo-polityczno-towarzyskiej! :-D :-D :-D

ZSK - 2013-12-01, 21:52

Barbra napisał/a:
zwłaszcza że ja się uzależniam od ludzi i wtedy potrzebuję się ciągle spotykać, smsować itd, jestem wkurzającą dziewczyną ;p


Mi by to nie przeszkadzało ;) Fajnie jest wiedzieć, że jest się komuś potrzebnym.

@Jankiel: Lepiej bym tego nie ujął. Zgadzam się z Tobą, cokolwiek znaczy "czupurny" :D
No może nie w taki ostry sposób.
Jest tak jak mówicie, dlatego twierdzę, że zbyt ważna dla kogoś pasja jest zła. Nawet jeśli tą pasją jest własny partner/partnerka. Słowo klucz: umiar.

Ale nie panikujmy, większość facetów to nudziarze jak ja, bez zbyt zajmujących hobby :)

A co by was (prócz tego) odstraszyło u potencjalnego partnera/rki?

[ Dodano: 2013-12-01, 21:55 ]
Jankiel K.85 napisał/a:
ZSK mi chodzi tylko to, że owszem w 9 przypadkach na 10 jak zaczniesz gadać na bajer jakieś głupoty to się okaże, że przypier...ś jak dzik w sosnę i słodka Mila będzie na Ciebia patrzyła właśnie tak. Ale raz na 10 pójdzie iskra, załapie, odpowie inną pierdołą i wtedy albo Ty się na nią popatrzysz z politowaniem albo nie. I dalej już idzie. Tak mi się przynajmniej wydaje.


Coś w tym jest. Szkoda tylko, że zazwyczaj na widok samiczki w moim guście mam pustkę w głowie albo właśnie sto różnych tekstów ale każdy wydaje mi się nieskończenie, głupi, chamski i tandetny :D

JankielKindybalista85 - 2013-12-01, 21:58

Poważnie nie wiesz, co to czupurny? Więc albo to jakiś regionalizm (o czym nie wiedziałem) albo jestem już tak stary, że zaczynam się posługiwać językiem niezrozumiałym dla współczesnych. Zali wżdy cny człecze nie rekognoskujesz cóż słowo one znaczyć raczy?

A co do tekstów. To zawsze z kumplami mam polew z tekstu, który padł kiedyś w kolejce do kibla w "Gorączce" - taki niegdyś modny klub w krakowskiej piwnicy ( zresztą wszystkie kluby w centrum Krakowa są w piwnicach. "Kicz" był na piętrze to się schody zawaliły! :-D ). Panna wychodzi i dostaje armatę: "Cześć... Srałaś?" Cóż, czytując klasyczną przeróbkę Borewicza: "To k...a nic nie por...łem w tym odcinku!"

ZSK - 2013-12-01, 22:18

Zaprawdę powiedziałbyś, że narowisty to wiedziałbym o czym mowa ;) To nie regionalizm, to mój ubogi słownik ;)

Haha ładnie dowalił do pieca :D
Przypomniało mi się co mój kolega w zeszłym roku usłyszał. Autentyk :D Dyskoteka, normalna ale w małej mieścinie. Stoi sobie dziewczyna, do niej podchodzi kolega i grzecznie pyta:
-Może napiłabyś się coli?
na co ona:
-Coli to niii, ale piwko bych se bachła!

:D

JankielKindybalista85 - 2013-12-01, 22:31

ZróbmySobieKupę napisał/a:
Coli to niii, ale piwko bych se bachła!


Niech zgadnę? Śląsk? Jakby do mnie, nieobeznanego z gwarą, tak jakaś dziewczyna wyskoczyła to jedyne co byłbym w stanie z siebie wykrztusić to czy nie chciałaby, żebym jej wyrychtował przodek! :D

I teraz mnie naszło - taki mały offtopic i ciekawostka dla psychopatów. :-D Zdecydowana większość klubów w Krakowie znajduje się w ścisłych okolicach Rynku i na Kazimierzu. Z tego zdecydowana większość ulokowana jest w starych, XV-XVII wiecznych piwnicach kupieckich kamienic. Zazwyczaj oznacza to jedno, schowane gdzieś w bramie kamienicy wejście z poziomu ulicy prowadzące krętymi schodami głęboko w dół. Zastanawiam się jakim cudem te kluby, i to wszystkie!!, nie zostały zamknięte. Choćby za brak wyjścia ewakuacyjnego? Jeśli chciałbys wykończyć 300 młodych osób w jeden wieczór to po prostu obezwładnij dwóch (zazwyczaj) ochroniarzy przy wejściu, obficie polej kamienne schody benzyną i rzuć zapałkę. Ogien może być niewielki - dym przy nikłej wentylacji i absolutna panika załatwią wszystko. Zero szans na przeżycie! W Krakowie taki banalny atak na którykolwiek klub skończyłby się totalną masakrą! I nie trzeba być wariatem, żeby na to wpaść. Dla każdego, kto do takiego miejsca wchodzi, jest to absolutnie oczywiste!

Jak na ironię losu jedyna katastrofa budowlana jaka wydarzyła się w krakowskim klubie miała miejsce w "Kitschu" - jednym z bardzo nielicznych lokali tanecznych ulokowanych na piętrze kamienicy. Klatka schodowa sama z siebie nie wytrzymała ciężaru... Ot, kolejny polski cud.

I chciałbym powiedzieć na dobranoc, że świętuję tu mały oralny jubileusz. Jestem użytkownikiem forum nr 69 a to mój 69-ty post. Z tej okazji, wszystkim pozostającym w związkach życzę miłej zabawy! :piwo: :crazy:

RudaMaupa - 2013-12-02, 13:03

Wychodzi blondynka z Kitschu i mówi: to ja spadam :P

Wkurza mnie, jak facet nie ma dla mnie czasu, musi "odpocząć" po spotkaniu ze mną albo nie umie się przy mnie skupić np. na nauce, czytaniu, a potem mówi, że mu przeszkadzam i musi takie rzeczy sam. I teksty na podryw, to takie żałosne... Niewiele osób ma charyzmę i wdzięk konieczny do tego, by tekst na podryw wydał się zabawny czy uroczo zawadiacki, a nie obraźliwy i zniechęcający.

Aha, i napady zazdrości! "Gdzie wychodzisz? Dlaczego tak długo? Będziesz coś pić?" Jest cienka granica między zainteresowaniem i martwieniem się o drugą osobę z delikatną nutką zazdrości a napadami chorobliwej zazdrości. Trochę swobody wbrew pozorom zbliża.

JankielKindybalista85 - 2013-12-02, 13:28

Słuchajcie RudejMaupy dzieci kochane bo wie co mówi ta mądra, choć młoda kobieta! Zaręczyła się? Zaręczyła! Czyli wie, co mówi! :piwo:
Jemszyszki - 2013-12-02, 13:45

Czyli osoby które nie chcą się zaręczyć, są gorsze w sprawach miłosnych?
RudaMaupa - 2013-12-02, 14:12

Niet. Reguł nie ma. Mój narzeczony powiedział kiedyś za kumplowskich czasów, że mnie się nie da wyrwać ani ze mną umówić. Zresztą nawet to wtedy udowodnił. Myślę, że Jankiel się droczy, nie ma się co spinać ;)
JankielKindybalista85 - 2013-12-02, 14:46

No pewnie, że się droczę. Ja jestem z tych Chandlerów Bingów tego świata, którzy powiedzą coś w 100% POWAŻNIE może raz na rok. Jemszyszki się niepotrzebnie zbulwersował. Może spadł mu poziom szyszek we krwi?
Jemszyszki - 2013-12-02, 14:59

I teraz mi głupio, że się dałem ponieść tej prowokacji. Eh eh

Proszę, oto bukiet szyszek dla Ciebie :) Ktoś z takim bukietem głupio czuć się nie może ;)
bukiecik - od Rudej

ZSK - 2013-12-02, 17:21

RudaMaupa napisał/a:


Wkurza mnie, jak facet nie ma dla mnie czasu, musi "odpocząć" po spotkaniu ze mną albo nie umie się przy mnie skupić np. na nauce, czytaniu, a potem mówi, że mu przeszkadzam i musi takie rzeczy sam. I teksty na podryw, to takie żałosne... Niewiele osób ma charyzmę i wdzięk konieczny do tego, by tekst na podryw wydał się zabawny czy uroczo zawadiacki, a nie obraźliwy i zniechęcający.

Aha, i napady zazdrości! "Gdzie wychodzisz? Dlaczego tak długo? Będziesz coś pić?" Jest cienka granica między zainteresowaniem i martwieniem się o drugą osobę z delikatną nutką zazdrości a napadami chorobliwej zazdrości. Trochę swobody wbrew pozorom zbliża.


Jeszcze możesz zrezygnować ;)

A tak na poważnie tooo masz rację, as always :)

Kurde, głupia sprawa. Właśnie się okazało, że zaintrygowałem dziewczynę tym, że odmówiłem tańca jak tańczący z nią kolega mi ją na siłę wciskał (jako, że taka "jałmużna" mnie obraża) bo aż mnie w internetach znalazła :|

JankielKindybalista85 - 2013-12-02, 17:26

Rozumiem, że jałmużna Cie obraża ale to nie brzmi zbyt dobrze dla kobiecych uszu. Może coś w ten deseń?

- Dlaczego nie chciałeś ze mną zatańczyć?
- O, no wiesz. Nie chciałem Cię traktować jak rzecz, którą można przekazać z rąk do rąk. Nie chodziło o ciebie. Żeby to udowodnić zapraszam Cię dnia X o godzinie Y w miejsce Z...

Taaa....

Adijos - 2013-12-02, 17:27

ZróbmySobieKupę napisał/a:
Kurde, głupia sprawa. Właśnie się okazało, że zaintrygowałem dziewczynę tym, że odmówiłem tańca jak tańczący z nią kolega mi ją na siłę wciskał (jako, że taka "jałmużna" mnie obraża) bo aż mnie w internetach znalazła :|


Hahah :D "jałmużna" wygrała.

JankielKindybalista85 - 2013-12-02, 17:28

^AdijoS^ napisał/a:
Hahah :D "jałmużna" wygrała.


No, brzmi zabawnie ale ja tam dobrze rozumiem, o co mu chodzi.
Tak czy inaczej ZSK ma internetowego stalkera. :D

Adijos - 2013-12-02, 17:30

Jankiel K.85 napisał/a:
^AdijoS^ napisał/a:
Hahah :D "jałmużna" wygrała.


No, brzmi zabawnie ale ja tam dobrze rozumiem, o co mu chodzi.

Ja też rozumiem, ale porównanie jest jak dla mnie zabawne. Chociaż ma rację ZSK ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group