To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Hydepark - Ciekawostki i dziwności

Całkiem_Dobry_Chłop - 2020-05-28, 19:17

Love178 napisał/a:
Jak to odzobaczyć


Nie da się!

[ Dodano: 2020-05-28, 19:18 ]
Ach witaj nowa strono. Widze że chciałaś mnie strolololować, ale ci się nie udało bo użyłem cytatu :-)

JankielKindybalista85 - 2020-05-28, 20:29

Całkiem_Dobry_Chłop napisał/a:
Ach witaj nowa strono. Widze że chciałaś mnie strolololować, ale ci się nie udało bo użyłem cytatu :-)

Dobry jest, jebaniutki! :piwo:

macbed - 2020-07-26, 14:16

Mieszkańcy Toraja w Indonezji raz w roku zabierają swoich zmarłych bliskich z grobów, aby świętować ich życie.



Festiwal znany jest jako ma'nene. Zmarli zostaną zabrani z trumien, oczyszczeni i otrzymają nowy zestaw ubrań. Krewni z różnych stron przybywają, by świętować ma'nene, ucztować, wymieniać się historiami i uhonorować zmarłych.

Żywność, wodę, a nawet papierosy ofiarowuje się zmarłym, ponieważ uważa się, że duch pozostaje blisko ciała i pragnie opieki.

P.S: Używają konserwantów do utrzymywania ciał.

Są trzy metody pochówku - trumnę składa się w jaskini, w wyrzeźbionym w skale grobie lub wiesza na urwisku. Wśród Torajów wciąż żywy jest także rytuał "Ma 'Nene". Co roku w sierpniu ciała zmarłych są... myte i ubierane w nowe szaty.

Indonezyjska wyspa Sulawesi. Mieszka tam lud Toraja, którego członkowie przez całe życie przygotowują się na swój pogrzeb. - To jest zarezerwowane tylko dla pewnej określonej grupy społecznej - powiedziała podróżniczka, która wyjaśniła, że śmierć i obrzędy związane z pogrzebem są najważniejszym wydarzeniem w życiu całej rodziny i potrafią kosztować majątek. Tym, co wyróżnia lud Toraja, jest podejście do samej śmierci. Dla nich ktoś, kto umarł, wciąż żyje, po prostu jest chory.

Sulawesi, bardziej znana pod nazwą Celebes, znajduje się na Oceanie Spokojnym. Jedenasta co do wielkości wyspa na świecie należy do Archipelagu Malajskiego i Wielkich Wysp Sundajskich. Torajowie zamieszkują prowincje Celebes Południowy i Celebes Zachodni.

Populacja wynosi 1,1 mln osób, z czego 450 tys. żyje na górzystych terenach prowincji Południowy Celebes . Do początku XX wieku byli praktycznie odizolowani od świata, królowały wśród nich wierzenia animistyczne. Później przybyli do nich pierwsi misjonarze z Europy. Obecnie główną religią jest chrześcijaństwo. Świat usłyszał o ludzie Toraja w latach 70., gdy zrobiono z niego ikonę indonezyjskiej turystyki. Od tego czasu życie Torajów siłą rzeczy bardzo się zmieniło, choć wiele ich tradycji zachowało się do dziś.

Tongkonan, fot. Fabio Lamanna - Shutterstock
Lud słynie z budowy charakterystycznych domów ze spiczastymi dachami, nazywanych "tongkonan", kolorowych rzeźb w drewnie oraz przede wszystkim z nietypowych obrzędów pogrzebowych. Te ostatnie stanowią ważne wydarzenie dla całej społeczności - zwykle gromadzą setki ludzi i trwają kilka dni.

Ceremonia często odbywa się kilka tygodni, miesięcy, a często nawet kilka lat po śmierci. W tym czasie rodzina zmarłego zbiera fundusze na pogrzeb, który jest wyjątkowo kosztownym przedsięwzięciem. Torajowie wierzą, że po śmierci czeka ich życie pozagrobowe. Przejście do nowego świata - "Puya", czyli "ziemi dusz" - nie odbywa się jednak szybko, jest powolnym procesem. Dusza zmarłego oczekuje na podróż w zaświaty na ziemi, wyrusza dopiero wtedy, gdy ciało zostanie pochowane.

Torajowie organizują pogrzeby bliskich nawet kilka lat po ich śmierci. W tym czasie zabalsamowane zwłoki przechowywane są w rodzinnym domu, a zmarły traktowany jest jak ciężko chory. Dzieci przychodzą opowiadać mu o swoich problemach, a małżonkowie przynoszą posiłki - powiedziała w wywiadzie dla WP Anna Jaklewicz. - Sam pogrzeb to niezwykle huczne wydarzenie, obchodzone z większą pompą niż wesela. Jego nieodzownym elementem jest rytualny ubój bawołów – świętych zwierząt, których dusze pomagają przejść duszy zmarłego w zaświaty i dostać się do raju. Im więcej bawołów, tym droga zmarłego bezpieczniejsza. To właśnie zgromadzenie funduszy na zakup bawołów, które osiągają niewiarygodne ceny, zajmuje najwięcej czasu. Kiedy rodzina jest już gotowa, wyznacza datę uroczystości, zamawia tau tau – figurę wykonywaną na podobieństwo zmarłego, na podstawie zdjęć, a wokół domów buduje bambusowe pawilony dla gości - dodała Jaklewicz.















Znalezione na facebooku (Trauma.pl - Psychoterapia Traumy), jedno ze źródeł było niedostępne, tutaj drugie
https://turystyka.wp.pl/indonezja-sekrety-piatej-plci-wywiad-z-anna-jaklewicz-6044415408661633a

MsMadeleine - 2020-07-26, 15:39

Straszne... :scared: ale w sumie ciekawe, u nas w kraju nawet trzymanie urny w domu by nie przeszło :-D a co dopiero coś takiego.
widzu - 2020-07-26, 16:33

MsMadeleine napisał/a:
u nas w kraju nawet trzymanie urny w domu by nie przeszło


W polskim prawie jest nakaz grzebania zmarłych, nawet w urnach.

MsMadeleine - 2020-07-26, 16:52

No właśnie... :P a w sumie ja bym z chęcią urnę trzymała w domu. :-D byleby kot nie zrzucił :troll:
icywind - 2020-07-26, 17:22

Mnie trzymanie kogoś spalonego w urnie na półce byłyby obrzydliwe i makabryczne

[ Dodano: 2020-07-26, 17:23 ]
Już nie mówiąc, że znając siebie to bym przewrócił i rozsypał xD

macbed - 2020-07-26, 18:39

a potem zawinął w bibułkę i zrobił skręta
Nadir - 2020-07-26, 18:42

I wtem w kłębie dymu pojawia się duch dwukrotnie spalonego zmarłego.
krojechleb - 2020-07-26, 19:18

z mamuśką gadałem na ten temat u stwierdziła że spoko by było jakby skończyła w takiej urnie, było by że niby nadal jest wśród rodziny, troszkę jak te ziomeczki z posta Macbeda. Sam też uważam że takie coś jest dużo lepsze niż bezsebnsowne marnowanie terenu na cmentarze
Davos - 2020-07-26, 20:03

macbed napisał/a:
Mieszkańcy Toraja w Indonezji raz w roku zabierają swoich zmarłych bliskich z grobów, aby świętować ich życie.

Obrazek

Festiwal znany jest jako ma'nene. Zmarli zostaną zabrani z trumien, oczyszczeni i otrzymają nowy zestaw ubrań. Krewni z różnych stron przybywają, by świętować ma'nene, ucztować, wymieniać się historiami i uhonorować zmarłych.

Żywność, wodę, a nawet papierosy ofiarowuje się zmarłym, ponieważ uważa się, że duch pozostaje blisko ciała i pragnie opieki.

P.S: Używają konserwantów do utrzymywania ciał.

Są trzy metody pochówku - trumnę składa się w jaskini, w wyrzeźbionym w skale grobie lub wiesza na urwisku. Wśród Torajów wciąż żywy jest także rytuał "Ma 'Nene". Co roku w sierpniu ciała zmarłych są... myte i ubierane w nowe szaty.

Indonezyjska wyspa Sulawesi. Mieszka tam lud Toraja, którego członkowie przez całe życie przygotowują się na swój pogrzeb. - To jest zarezerwowane tylko dla pewnej określonej grupy społecznej - powiedziała podróżniczka, która wyjaśniła, że śmierć i obrzędy związane z pogrzebem są najważniejszym wydarzeniem w życiu całej rodziny i potrafią kosztować majątek. Tym, co wyróżnia lud Toraja, jest podejście do samej śmierci. Dla nich ktoś, kto umarł, wciąż żyje, po prostu jest chory.

Sulawesi, bardziej znana pod nazwą Celebes, znajduje się na Oceanie Spokojnym. Jedenasta co do wielkości wyspa na świecie należy do Archipelagu Malajskiego i Wielkich Wysp Sundajskich. Torajowie zamieszkują prowincje Celebes Południowy i Celebes Zachodni.

Populacja wynosi 1,1 mln osób, z czego 450 tys. żyje na górzystych terenach prowincji Południowy Celebes . Do początku XX wieku byli praktycznie odizolowani od świata, królowały wśród nich wierzenia animistyczne. Później przybyli do nich pierwsi misjonarze z Europy. Obecnie główną religią jest chrześcijaństwo. Świat usłyszał o ludzie Toraja w latach 70., gdy zrobiono z niego ikonę indonezyjskiej turystyki. Od tego czasu życie Torajów siłą rzeczy bardzo się zmieniło, choć wiele ich tradycji zachowało się do dziś.

Tongkonan, fot. Fabio Lamanna - Shutterstock
Lud słynie z budowy charakterystycznych domów ze spiczastymi dachami, nazywanych "tongkonan", kolorowych rzeźb w drewnie oraz przede wszystkim z nietypowych obrzędów pogrzebowych. Te ostatnie stanowią ważne wydarzenie dla całej społeczności - zwykle gromadzą setki ludzi i trwają kilka dni.

Ceremonia często odbywa się kilka tygodni, miesięcy, a często nawet kilka lat po śmierci. W tym czasie rodzina zmarłego zbiera fundusze na pogrzeb, który jest wyjątkowo kosztownym przedsięwzięciem. Torajowie wierzą, że po śmierci czeka ich życie pozagrobowe. Przejście do nowego świata - "Puya", czyli "ziemi dusz" - nie odbywa się jednak szybko, jest powolnym procesem. Dusza zmarłego oczekuje na podróż w zaświaty na ziemi, wyrusza dopiero wtedy, gdy ciało zostanie pochowane.

Torajowie organizują pogrzeby bliskich nawet kilka lat po ich śmierci. W tym czasie zabalsamowane zwłoki przechowywane są w rodzinnym domu, a zmarły traktowany jest jak ciężko chory. Dzieci przychodzą opowiadać mu o swoich problemach, a małżonkowie przynoszą posiłki - powiedziała w wywiadzie dla WP Anna Jaklewicz. - Sam pogrzeb to niezwykle huczne wydarzenie, obchodzone z większą pompą niż wesela. Jego nieodzownym elementem jest rytualny ubój bawołów – świętych zwierząt, których dusze pomagają przejść duszy zmarłego w zaświaty i dostać się do raju. Im więcej bawołów, tym droga zmarłego bezpieczniejsza. To właśnie zgromadzenie funduszy na zakup bawołów, które osiągają niewiarygodne ceny, zajmuje najwięcej czasu. Kiedy rodzina jest już gotowa, wyznacza datę uroczystości, zamawia tau tau – figurę wykonywaną na podobieństwo zmarłego, na podstawie zdjęć, a wokół domów buduje bambusowe pawilony dla gości - dodała Jaklewicz.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Znalezione na facebooku (Trauma.pl - Psychoterapia Traumy), jedno ze źródeł było niedostępne, tutaj drugie
https://turystyka.wp.pl/indonezja-sekrety-piatej-plci-wywiad-z-anna-jaklewicz-6044415408661633a


Ciekawi mnie, co oni robią ze zmarłymi, których ciała się nie zachowały, bo np. spłonęli w pożarze czy zaginęli na morzu.

[ Dodano: 2020-07-26, 20:06 ]
macbed napisał/a:
To właśnie zgromadzenie funduszy na zakup bawołów, które osiągają niewiarygodne ceny, zajmuje najwięcej czasu.


To teraz tylko kupić stado bawołów, sprzedać je Torajom i liczyć zysk z hajsu :cwaniak: :PP

Antybristler - 2020-07-26, 22:01

Jeszcze są fajne opcje, że można prochy zmarłego przerobić na diament, albo sadzonkę drzewa, albo fajerwerek :P
icywind - 2020-07-28, 01:16

Ja chcę na sadzonkę
ChodnikowyWilk - 2020-07-28, 01:21

Ja chcę być wystrzelony w sylwestra podczas koncertu Maryli Rodowicz
Nadir - 2020-07-28, 01:28

Też chciałabym sadzonką zostać. Najlepiej jakieś drzewko owocowe czy krzew z którego owoce można przerobić na wino mszalne i moje ciało stałoby się krwią Chrystusa. XD
icywind - 2020-07-28, 01:44

ChodnikowyWilk napisał/a:
Ja chcę być wystrzelony w sylwestra podczas koncertu Maryli Rodowicz

Może twoje prawnuki to dla ciebie zrobią

[ Dodano: 2020-08-10, 00:13 ]
Ciekawy fakt

Całkiem_Dobry_Chłop - 2020-08-10, 05:32

A jak zabiją wilka bo ich zaatakuje to co wtedy?
icywind - 2020-08-10, 14:24

wygoogluj a wszystko ci wyjaśnią
Całkiem_Dobry_Chłop - 2020-08-10, 18:09

Nom. Poguglowałem troche i nie ma odpowiedzi na moje pytanie. Wszędzie tylko piszą, że wilki nie atakują ludzi...
icywind - 2020-08-10, 18:29

A czujesz się atakowany przez wilka?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group