Mistrzowie.org Forum Oficjalne forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org
Hydepark - Zdjęcia naszych zwierzaczków :D
Moris299 - 2017-02-07, 13:45 >zrób gównoburze bo dla dwóch osób nic nie znaczy życie kota
>powiedź, że życie dwóch ludzi nic dla ciebie nie znaczy ale jednego kota już tak
>co za hipokryzja Love178 - 2017-02-07, 13:52
Moris299 napisał/a:
>zrób gównoburze bo dla dwóch osób nic nie znaczy życie kota
>powiedź, że życie dwóch ludzi nic dla ciebie nie znaczy ale jednego kota już tak
>co za hipokryzja
Nie Moris, od ludzi wymagam czegoś takiego jak człowieczeństwo. Jakieś minimum odnośnie empatii, świadomości życia, cierpienia, co to jest znęcanie się itd. Jeżeli ktoś się świadomie znęca, to nie załapuje się do mojego minimum i trudno mi jest w nim ujrzeć drugiego człowieka, nie zaliczam go do swojej grupy. Nie chcę być jednym gatunkiem z takim oddychającym gównem.Moris299 - 2017-02-07, 13:57 Nie do końca się chyba zrozumieliśmy.
Koty są ruchliwe, mógł zwyczajnie wybiec na drogę, bo gonił jakąś mysz lub wystraszył się czegoś.
Ten był najprawdopodobniej przypadkiem, a ty opisujesz to tak jakby on ci przez tydzień ci go torturował. Ja rozumiem utratę itp, nie pochwalam zachowania sąsiada ale takie rzeczy się zdarzają. Jest chujem bo nie przeprosił (może zwyczajnie nie zauważył, że to był twój kot, z perspektywy kierowcy też wszystko inaczej wygląda)
Poza tym chodziło mi głównie o to, że według ciebie jeśli ktoś mówi, że życie kota nic nie znaczy to jest ło matko jak on może przecież to żywe stworzenie itp. ale jak ty mówisz, że życie ludzkie nic nie znaczy (a nawet dwa życia ludzkie) to już okej?widzu - 2017-02-07, 14:04 Love178, sąsiad sąsiadem, ale jak jesteś w obcym miejscu to nie wiesz, czy kot był czyjś czy dachowiec.Lilith - 2017-02-07, 14:04 Dwa ludzkie życia, a kocich dziewięć Ascara - 2017-02-07, 14:25 Love - mi się po prostu wydaje, że ze strony chłopaków to był zwykły czarny humor, nie sądzę, że którykolwiek jeździ celując w koty czy coś takiego.Love178 - 2017-02-07, 14:30 Moris, niestety wszystko co zakładasz jest błędne, ponieważ zakładasz, że mieszkam przy ulicy, a nie udeptanej dróżce, którą to w rzeczywistości jest, na której jeździ dużo samochodów, a tak naprawdę wjeżdżają tylko mieszkańcy i nikt nie naciska na pedał gazu, bo zwyczajnie może sobie albo przypadkiem uszkodzić samochód o płot, albo zrobić krzywdę osobie, która by tamtędy szła, jeszcze z dużym prawdopodobieństwem, że to będzie dziecko, bo dużo ich tu lata (to jest wąski pas między płotami, nie ma chodnika, dwa samochody nie są w stanie się wyminąć, wyminięcie pieszego to albo zatrzymanie się i przepuszczenie albo zatrzymanie się, bo się wie, że pieszy zaraz wejdzie przez furtkę trzy metry przed Tobą, albo pieszy znajdzie jakąś szparę żeby wejść). Po tej uliczce codziennie chodzą jeże, lisy, łasice, ropuchy, bezpańskie psy i mój kot był jedyną ofiarą wypadku, jaka kiedykolwiek tu była. Ba, mój poprzedni kot potrafił leżeć pół dnia na środku tej uliczki i nigdy nic się nie stało, tylko jak tata chciał wyjechać albo wjechać na podwórko, to musiał najpierw wysiąść go przenieść na bok. Kotów jest tu mało, bo prawie każdy ma psy, tylko po moim podwórku de facto chodzą bezpiecznie. Każdy sąsiad się zna, każdy wie czyj jest który pies, czyj jest który kot, to jest niemożliwe, żeby sąsiad mający okna w moje podwórko przez dwa lata nie zauważył, że jestem jedyną osobą na ulicy, która ma czarnego kota i czarny kot zabity przez pod moją furtką to mógł być "tylko jakiś bezpański dachowiec".
Cytat:
Ten był najprawdopodobniej przypadkiem, a ty opisujesz to tak jakby on ci przez tydzień ci go torturował
Wypadek był prawie rok temu i nadal czuję ogromny ból w moim sercu, przyłapuję siebie ze łzami w oczach do teraz, kiedy tylko myślę o moim kocie. Nie będziesz mi dyktował jak mam być mocno przywiązana do swojego zwierzęcia i jak długo mam za nim tęsknić. Co zmienia to, że to był wypadek, kot nie zginął, czy co? Scena po wypadku wyglądała makabrycznie, plama krwi była rozpryśnięta ma na płocie sąsiada z naprzeciwka i stamtąd ciągnęła się przez całą szerokość pod moją furtkę, to dokładnie pokazuje, że kot w agonii próbował jeszcze ostatkiem sił wrócić do domu i nie rozumiał, co się z nim dzieje, co to jest, jak nie tortura? I za co? Za to, że typek chciał szybko skoczyć do sklepu? Tym razem potrącił kota, następnym potrąci dziecko, zważając na przykład na to, że błędnie założyłeś, że mój kot dużo latał, nie był rozbiegany, staraliśmy się go po zimie nakłonić do ponownego wychodzenia na dwór, bo był bardzo niechętny i poruszał się tam bardzo nieswojo.
widzu napisał/a:
Love178, sąsiad sąsiadem, ale jak jesteś w obcym miejscu to nie wiesz, czy kot był czyjś czy dachowiec.
Usprawiedliwia to odzywki Marcina i krojęchlaba w taki sposób, że...?
[ Dodano: 2017-02-07, 14:33 ]
Ascara napisał/a:
Love - mi się po prostu wydaje, że ze strony chłopaków to był zwykły czarny humor, nie sądzę, że którykolwiek jeździ celując w koty czy coś takiego.
Marcin mówił już raz otwarcie, że jest "zwyrolem na punkcie nienawiści do kotów", więc nie żartuje Nie rozumiem tylko dlaczego nie może w takim razie po prostu się powstrzymać od komentarzy (toż to napisanie czegoś i wysłanie to dużo większy wysiłek niż odpuszczenie sobie) i zignorować ten temat, tylko w kółko tu wraca i stara się ranić właścicielikrojechleb - 2017-02-07, 15:28
Love178 napisał/a:
Moris299 napisał/a:
>zrób gównoburze bo dla dwóch osób nic nie znaczy życie kota
>powiedź, że życie dwóch ludzi nic dla ciebie nie znaczy ale jednego kota już tak
>co za hipokryzja
Nie Moris, od ludzi wymagam czegoś takiego jak człowieczeństwo. Jakieś minimum odnośnie empatii, świadomości życia, cierpienia, co to jest znęcanie się itd. Jeżeli ktoś się świadomie znęca, to nie załapuje się do mojego minimum i trudno mi jest w nim ujrzeć drugiego człowieka, nie zaliczam go do swojej grupy. Nie chcę być jednym gatunkiem z takim oddychającym gównem.
Nawet nie wiesz jak ja bardzo jestem empatyczny:D A kot to kot nic szczególnego
[ Dodano: 2017-02-07, 15:30 ]
Ale jak Ascara powiedziała nie rozjeżdżam dla zabawy bez przesady źle by to o mnie świadczyło:) a w przypadku rozjechania niechcący jakiegoś kota zwyczajnie bym się przejął zderzakiem
[ Dodano: 2017-02-07, 15:30 ]
No nie tylko kota ogólnie jakiegoś zwierzęciaNadir - 2017-02-07, 16:55 Zauważyłam, że ludzie wolący psy lubią okazywać swoją niechęć wobec kotów i cieszy ich gdy tym zwierzętom dzieje się krzywda. Podczas gdy ludzie wolący koty jakoś nie odczuwają potrzeby okazywania aż tak niechęci wobec psów. Rzucało mi się to w oczy na różnych forach.c1ick - 2017-02-07, 16:57 nieprawda, ludzie ubóstwiający koty często mówią, że psy są ohydne, śmierdzą, są niebezpieczne itd.
a ja wolę psy, ale koty też lubię - widzisz, to też nie jest regułaLilith - 2017-02-07, 17:32 Ja zdecydowanie wolę koty, jestem miłośniczką kotów, ale psy również lubię.
Nie boję się nawet tych większych Marcin55522 - 2017-02-07, 18:21
Love178 napisał/a:
Sorry, ale krojechleb, Marcin, jesteście szczerze pojebani, mój kot znaczył dla mnie więcej niż Wasze dwa żałosne życia kiedykolwiek będą
Kurwa trzeba się powiesić z tego powodu
Love178 napisał/a:
Nie rozumiem tylko dlaczego nie może w takim razie po prostu się powstrzymać od komentarzy (toż to napisanie czegoś i wysłanie to dużo większy wysiłek niż odpuszczenie sobie) i zignorować ten temat, tylko w kółko tu wraca i stara się ranić właścicieli
Nie zignoruje tego tematu bo inni wrzucają tu swoje psiaki lub inne zwierzęta więc chce je oglądać
Nie podoba ci się co piszę? Masz opcję ignoruj użytkownika i radzę z niej skorzystać.krojechleb - 2017-02-07, 18:26 A i moje życie wcale nie jest żałosneMańka - 2017-02-08, 13:45 Kurwa mać, życie kotka ważniejsze od życia dwóch ludzi
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
ja pierdolęKicerK - 2017-02-08, 16:31 A ja nie widzę w tym nic złego. Sam bardziej cenię swojego psa niż większość ludzi których znam. I to nawet tych których lubię. Po prostu psa lubię bardziejMarcin55522 - 2017-02-08, 17:16 Psa nie kota
[ Dodano: 2017-02-08, 17:17 ]
Ja też psy cenie ponad ludzi.Ascara - 2017-02-08, 17:20 Takie pytanie formalne - chcecie coś jeszcze z Zorcią, czy w sumie obczailiście już, jak wygląda i gówno Was obchodzi randomowy szczeniak randomowej userki? L - a - 2017-02-08, 18:22 Ascara, wrzucaj foty psiny, lepsze to niż elaboraty o potrąconym kocie
Antybristler - 2017-02-08, 18:24 Powiem tylko tyle, że na kłótnie "koty czy psy?" Żółwie patrzą z politowaniem.krojechleb - 2017-02-08, 20:04
Antybristler napisał/a:
Powiem tylko tyle, że na kłótnie "koty czy psy?" Żółwie patrzą z politowaniem.
Jeże też są nawet spoko. Jakbym miał mieć jakiegoś zwierzaka to oprócz pająka mógłby to być jeż