To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Hydepark - Narzekalnia

ZSK - 2014-09-03, 10:47

Davos napisał/a:
To jest dobra opcja, jeśli mieszkacie w jednym miejscu / jednej miejscowości.

Nom. Tylko, że my też jesteśmy rozproszeni :P Ja jestem w tej dobrej sytuacji, że moja miejscowość czasem bywa pierwszym celem wypadu i kilku nas tu mieszka więc mogę sobie z buta dojść, ale kilku kumpli mieszka w leśnych wiochach i żeby siebie nawzajem pozbierać kierowca musi zrobić ponad 20km. Ale dla nie-miastowych to typowe więc nie ma co narzekać. Po za tym sama podróż też jest wesoła ;)

Powodzenia na egzaminach, znam ten ból :ok:

widzu - 2014-09-03, 17:21

Narzekam na... publiczny dostęp do sportu.


Kiedyś w moim mieście był otwarty stadion, piaszczyste boisko i wielki trawnik z bramkami koło podstawówki.
Może i nierówno i stare to było, ale dało się przeżyć, grało się.

Przyszło EURO 2012 i hype na tzw. "Orliki".

No dobrze, zbudowali jeden publiczny Orlik koło gimnazjum, drugi koło podstawówki, przy okazji wyremontowali stadion.

Przy okazji zdjęli bramki z tamtego trawnika, a piaszczyste boisko przeznaczyli pod zabudowę.
Nikt się tym nie przejął, niby trochę było szkoda, bo wspomnienia, ale miały być w końcu takie luks boiska.


No i są. Tylko że:

Stadion - świeżo po remoncie. A że "jakimś cudem" największe zniszczenia były pomiędzy meczami (pijaczki itd.) stadion został zamknięty i jest otwierany tylko na mecze i treningi.

Orlik i boisko przy podstawówce - zamknięte - teren szkoły. Mogą korzystać tylko uczniowie (szczególnie od kiedy weszły procedury bezpieczeństwa szkół).


I teraz najlepsze: publiczny Orlik.

Teoretycznie otwarty od 8. Praktycznie od 15, bo od 8 mają tam w-f.



I, uwaga, Orlik jest zamykany na cztery spusty o godzinie... 20! Tak! W godzinę, w której się kiedyś zaczynało grać już zamykają. Bo na terenie Orlika są magazyny ze sprzętem sportowym (zamiast, jak wszędzie, poza), które muszą być pilnowane. A że stróż pracuje tylko do 20, o tej właśnie godzinie zamykają cały kompleks (boisko do piłki nożnej, siatkówki, koszykówki).



Aha, żeby nie było za pięknie - w godzinach 15:00 - 19:30 trwa trening "młodzików". Do tej pory trenowali na stadionie - który stoi pusty - ale teraz stadion jest zamknięty "bo wandale" i nie mają gdzie iść.




Zayebiście.


Promowanie sportu ku*wa mać. :hm?:

Davos - 2014-09-03, 18:14

Współczuję. Słyszałem właśnie o tym, że wiele orlików jest pozamykanych na cztery spusty i trzeba biegać za różnymi dozorcami i błagać ich o klucz.
W Poznaniu jeszcze z tym się nie spotkałem, a gramy już z kumplami dobre 5 lat, prawie co tydzień, od wczesnej wiosny do późnej jesieni, a nawet czasem i zimą. I boiska, mimo że ogrodzone, zawsze były otwarte. Co najwyżej zdarzało się, że były zajęte i szło się na inne, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żebyśmy nie mieli gdzie grać. Chociaż u nas boisk jest dużo, właściwie na każdym osiedlu jest co najmniej jedno, a czasem i więcej. A od jakiegoś czasu w ogóle nie widzimy, żeby którekolwiek było zajęte. I na to mogę narzeknąć, bo co prawda ja i kumple mamy zawsze gdzie grać, ale z drugiej strony w ogóle nie widać nigdzie młodych. Wszyscy chyba siedzą przed kompami :/ My w ich wieku spędzalismy całe dnie na podwórkach...

widzu - 2014-09-03, 18:57

Davos napisał/a:
Wszyscy chyba siedzą przed kompami :/ My w ich wieku spędzalismy całe dnie na podwórkach...



Wy w ich wieku nie mieliście komputerów. :P

Davos - 2014-09-03, 19:00

Mieliśmy ;) Ja pierwszego peceta miałem w wieku 8 albo 9 lat. A wcześniej jeszcze było Commodore 64 i Pegasus u kumpla. Więc i na kompie czasem się siedziało. Ale większość czasu i tak spędzało się na dworze.
icywind - 2014-09-06, 13:48

Zjadłem już wszystkie warny, proszę o więcej :<
Sharvari - 2014-09-06, 15:31

> nie chciej być już na forum

> wchodź na forum i pyerdol o tym non-stop

saRenia - 2014-09-06, 18:42

Sharvari napisał/a:
> nie chciej być już na forum

> wchodź na forum i pyerdol o tym non-stop

:piwo:

icywind - 2014-09-06, 22:26

Sharvari napisał/a:
> nie chciej być już na forum

> wchodź na forum i pyerdol o tym non-stop

No ale, no ale, no ale warny ;(

[ Dodano: 2014-09-06, 22:27 ]
Swoją drogą wstaw sobie jelenia na avatar

[ Dodano: 2014-09-06, 22:29 ]
A jak nie chcecie mi warnów to chociaż odblokujcie mi SB, co ja jestem, jakiś krokokoroko?

RudaMaupa - 2014-09-08, 11:08

Kiedy wyjeżdżaliśmy z Krakowa, ustrzelił nas fotoradar. W czwartek rano mojego rozbolał ząb, więc akcja dentysta, a wyjazd na Czechy zamiast o 8:00 był o 13:00. Oczywiście pod Brnem korek. Z trzech telefonów tylko jeden miał roaming i połączenie z internetem, niestety słabe. Jakoś daliśmy radę. Z wypadu czwartkowego na zwiady nici.

W piątek miało być lepiej - słoneczko, zwiedzanie. Poszliśmy na autobus. Autobusu nie ma, no ale przecież jak jedzie 5min, to nie może być daleko, nie? I tak przeszliśmy 7km. Na miejscu uciekł nam autobus przesiadkowy - ale to już tylko kolejne 5km, damy radę. Po drodze skończyła się nam woda, porobiły odciski, minął nas ze trzy razy właściwy autobus, zagrzmiało nad głową, ale doszliśmy. Muszę podkreślić, że tam albo pole, albo las - domków niewiele i dość rzadko rozrzucone. Zwiedziliśmy jaskinię, wymęczeni poszliśmy na obiad, idziemy na przystanek. Wzrok na zegarek - 18:20. Na rozkładzie ostatni autobus do miejscowości w połowie drogi odjechał 10min temu, następne krążą po obcych miejscach. Więc szybkim tempem 5km z powrotem, jakoś złapaliśmy miejski do domu (cud w tej gmatwaninie nieszczęść). Przesiadkowy 2km od miejscowości niestety nam uciekł - bo po 19:00 nie jeżdżą tak daleko. No to poszliśmy, po ciemku, przez las, modląc się, by w świetle latarki nam ślepia czyjeś nie błysły. Zjedliśmy, padliśmy spać.

Sobota, nie możemy chodzić. Ale ponieważ mamy wracać, powinniśmy jeszcze jakiś zameczek obejrzeć! Jedna atrakcja na wycieczce to słabo. Znaleźliśmy, szukamy drogi na szczyt. Autem. Dotarliśmy do polnej dróżki. Nim zorientowaliśmy się, że nią nie dotrzemy, zrobiło się smutno, mokro i ciasno. Do tego stromo. Zawrócić nie ma jak, więc kilometr na wstecznym. Wyszliśmy w pieszo, prosto w stado szczekających beagli i rojących się mrówek. No ale dotarliśmy, choć orżnęli nas w przelicznikach na złotówki, choć zbankrutowaliśmy przy alkoholach, dotarliśmy!

Niedziela o dziwo przebiegła spokojnie, ale dziś... dziś wstaję, chcę jechać do pracy i nie pojadę, bo jakiś bałwan wjechał pod tramwaj. Stłuczka zwykła, ale godzinę ruch stał. A na końcu wchodzę na forum, a tu icy znowu marudzi o warnach.

Nożesz kuźwa... Nie mogę się doczekać kolejnych wakacji :P

(Nie było tak źle, ale lubię wyolbrzymiać ;) )

Davos - 2014-09-08, 14:31

Ale przynajmniej mieliście przygody, a nie nudną, sztampową wycieczkę ;) Odciski zejdą, a wspomnienia pozostaną :)
RudaMaupa - 2014-09-08, 14:33

Z tego samego założenia wychodzę ;) Będzie co opowiadać i przy czym się pośmiać :-D ale lubię marudzić, taka ze mnie ruda małpa.
Zaknafein - 2014-09-08, 16:49

Tak tylko dla Waszej wiadomości wracam do tematu sprzed kilku stron

http://www.mistrzowie-for...a-vt659,480.htm

idiotka jednak rzuciła szkołę, chwilowo żyje koncertami
a później będzie zapier.dalac w fabryce albo jakiejs innej pracy z minimalną pensją, bo za inteligentna to ona nie jest, żeby sobie poradzić i zrobić coś więcej

Adijos - 2014-09-08, 17:11

Dobra. To wtedy debilka. Faktycznie.
Love178 - 2014-09-08, 19:17

(/_- )
Spotkałam w życiu dziewczyny, które cierpiały, że nie mogą skończyć np liceum, bo w wieku 16 lat matki je zaciągały do pracy jako sprzątaczki, bo w tym wieku już mogą pracować, a ta laska robi to dobrowolnie.

Davos - 2014-09-08, 19:19

Bo teraz jej się wydaje, że jest królową życia i "jakoś to będzie".
Za kilka lat się trochę zdziwi.

Barbra - 2014-09-08, 20:29

RudaMaupa napisał/a:
ale lubię marudzić, taka ze mnie ruda małpa.


marudałpa!

RudaMaupa - 2014-09-08, 20:30

Barbra napisał/a:
RudaMaupa napisał/a:
ale lubię marudzić, taka ze mnie ruda małpa.


marudałpa!


^_^ No i już nie mogę marudzić ;)

Szyszek - 2014-09-08, 21:07

Davos napisał/a:
Bo teraz jej się wydaje, że jest królową życia i "jakoś to będzie".
Za kilka lat się trochę zdziwi.


Oj, zdziwi się, zdziwi. Może przypuszczać, że może być jej łatwo nawet i bez szkoły. Ale jeszcze się przekona, jak jej się życie skomplikuje. No ale na własne życzenie, niestety.

Ascara - 2014-09-09, 19:36

Barbra napisał/a:
no i znam ludzi którzy mieszkają na wsiach naokoło krakowa, tacy jak wychodzą gdzieś wieczorem to albo muszą wracać o 22 bo ostatni autobus im ucieknie (a taksówka w takie miejsce kosztuje fortunę), albo przyjechać samochodem i nic nie pić, albo u kogoś nocować. a ja przez całą dobę mam autobusy do mnie, w dzień mnóstwo, a w nocy całe 3 :D


Tak? To dopiero ja sobie ponarzekam. Na moje podpilskie zadupie ostatni autobus z miasta Chodzieży, gdzie chodziłam do LO, jedzie o... 15:30. W wakacje PKS nie jeżdżą W OGÓLE. Teraz, jak mam prawko i auto, mam to głęboko, ale w czasach licealnych to była naprawdę wielka rozpacz, spotkania po szkole ze znajomymi to były naprawdę od święta, bo taty więcej w domu nie ma, niż jest (kierowca), a mama jest raczej niedzielnym kierowcą i do miasta boi się jeździć.

[ Dodano: 2014-09-09, 19:53 ]
Ruda, opowieść mistrzowska :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group