To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Hydepark - Narzekalnia

Davos - 2014-09-01, 20:01

ZSK napisał/a:
...ale jak wystawisz nos gdzieś na inną dzielnię to zginiesz :ok:


Oj no już aż tak źle nie jest :) Wiadomo, że jak człowiek szlaja się nocami po dzielnicach uważanych za niezbyt bezpieczne, to trzeba uważać. Ale jak ktoś ma pecha, to nawet we własnej łazience może zrobić sobie krzywdę.

ZSK napisał/a:
Najlepsze jest to jak chcą kogoś gnoić bo kibicuje innej drużynie. Brawo. Ja nawet nie wiem w jakim mieście jakie drużyny są, co w takim przypadku? Kosa dla zasady? :P


Tak, bo wtedy nie wytypowałeś prawidłowej drużyny :P A tak serio: zawsze możesz w takiej sytuacji powiedzieć: "Je*ać PZPN" :P
Tylko, zapytany "Wisła czy Cracovia" nie odpowiadaj nigdy: "Panowie, spokojnie. Ja z Warszawy jestem" ;)
A tak na marginesie - w Poznaniu nikt Ciebie nie zapyta: "Lech czy Warta?" U nas nie ma żadnych wojen między kibicami.

ZSK - 2014-09-01, 20:19

Davos napisał/a:
"Lech czy Warta?" U nas nie ma żadnych wojen między kibicami.

Ooo, czyli jednak się da? Szacun :)
Rok temu nad morzem ktoś ze Śląska mnie i kumpla zapytał komu kibicujemy czy górnikowi (chyba) czy komuś tam innemu bo niby Śląsk dzieli się na dwie frakcje o czym dowiedziałem się właśnie wtedy. Lol, całe życie w błogiej nieświadomości. I jeszcze kumpel, co zna się na piłce odpowiedział źle, że komuś tam innemu kibicujemy, ale spoko, skwitowali to śmiechem i że na wakacjach to wszyscy są ziomki a ja stałem, też się uśmiechałem a w głowie zadawałem sobie pytanie co się właśnie stało, jakie dwie drużyny? :D
W każdym razie taki element co to zaczepia bez powodu, kradnie, cwaniaczy i chce się tylko bić i nie zamierzają się w żaden sposób zmienić (nie mam tu na myśli kibiców tylko ogół, wracając do rozmowy o życiu w mieście) to chyba jedyna albo jedna z bardzo nielicznych grup społecznych, którą ładowałbym do pieca. Bez ceregieli, prosto do ognia i na żywca. Szkoda żarcia dla nich, lepiej ubogim dać. I na nich mogę chejtnać, żeby było na temat :P

widzu - 2014-09-01, 20:22

ZróbmySobieKupę napisał/a:
widzu napisał/a:
Jo, ZSK.

:D Przypomniało mi się jak na żywo słyszałem to wasze "tak". Zayebiste :D
Często tak mówisz?


W sumie w Internecie częściej niż "w realu", za to często mówię "nope". :P


Ale na przykład znam osobę, która kiedyś w każdym wypowiedzianym zdaniu mówiła "jeny". "No jeny", "O jeny" i takie tam. :D


Albo gościa, który z każdym witał się "No elo". Nawet jak stała grupa kilku osób do każdego tak z osobna.

Albo inne dwie osoby i ich "hejka hej".

:P

ZSK - 2014-09-01, 20:25

A niektórzy mówią "siemka" albo "siemano" na pożegnanie :D I kiedyś nawet mi się to udzieliło :bag:
Love178 - 2014-09-01, 23:51

Ja zawsze słyszę od ludzi "jo" w reakcji kiedy w rozmowie pojawia się temat Kaszub :P
Barbra - 2014-09-01, 23:55

Ruda, w sumie chyba w całym mieście te tablice teraz nie działają bo coś tam aktualizowali całe wakacje, więc może jak już zaktualizują to tutaj też będzie :D


ZSK, ja kiedyś strasznie chciałam mieszkać na wsi ale jednak miasto jest wygodniejsze :D wszędzie blisko, jak chcesz nie wiem, zrobić większe zakupy albo potrzebujesz na szybko lekarza to nie musisz się wybierać na długą wycieczkę tylko wszystko masz obok siebie. ja np mam tak z lekarzami że czytam miliony opinii w internecie zanim się do jakiegoś wybiorę i nie wyobrażam sobie mieszkać w małym miasteczku gdzie jest jedna mała przychodnia i nie ma wyboru :P no i znam ludzi którzy mieszkają na wsiach naokoło krakowa, tacy jak wychodzą gdzieś wieczorem to albo muszą wracać o 22 bo ostatni autobus im ucieknie (a taksówka w takie miejsce kosztuje fortunę), albo przyjechać samochodem i nic nie pić, albo u kogoś nocować. a ja przez całą dobę mam autobusy do mnie, w dzień mnóstwo, a w nocy całe 3 :D

a co do drużyn to wystarczy się rozejrzeć co jest napisane na blokach i garażach i już wiesz komu kibicujesz jakby ktoś pytał :P

Davos - 2014-09-01, 23:59

Barbra napisał/a:
no i znam ludzi którzy mieszkają na wsiach naokoło krakowa, tacy jak wychodzą gdzieś wieczorem to albo muszą wracać o 22 bo ostatni autobus im ucieknie (a taksówka w takie miejsce kosztuje fortunę), albo przyjechać samochodem i nic nie pić, albo u kogoś nocować.


To jest właśnie moja sytuacja :) Jeszcze jest opcja wracania pierwszym porannym autobusem - ok. 5 rano (w weekendy o 6 rano) :P Czyli albo bardzo krótka impreza, albo bardzo długa. Lub też totalnie bez alkoholu...

Moris299 - 2014-09-02, 00:08

Ja jak w byłem podstawówce to mnie kiedyś zaczepiły dresy i "polonia czy Zawisza"
Ja tak na nich patrze, żadnych szlików itp i powiedziałem" nie interesuje się tym wiec nikt ale jak mi powiecie komu to im będę kibicować "
I mi powiedzieli, ze zawisza i nic mi nie zrobili. Myślałem, że się zesram ze strachu wtedy ja byłem tak mały bezbronny ;(

Barbra - 2014-09-02, 00:20

hahahahaahahahahaa ej to świetne :D pewnie odeszli z przekonaniem że ich misja spełniona, nawrócili zagubionego małego chłopca, zyskali nowego kibica dla swojej drużyny, dlatego cię puścili
Davos - 2014-09-02, 00:24

Moris, podszedłeś ich psychologicznie :)
widzu - 2014-09-02, 08:49

Dopiero 2 września, a jest to samo co w maju.
6:50 - Wstawaj, wydrukuj mi to i to bo nie zdążę do pracy
7:05 - Podlej kwiaty na balkonie
7:10 - Masz iść dziś do miasta, kupić mi to, to i to (oczywiście ja musiałem lecieć cały dom, bo samemu przyjść do mnie nie mogli)
7:15 - Poszukaj mi torebkę, bo nie mogę znaleźć (mama...)
7:20 - wpada babcia


No i się dowiedziałem, że mam codziennie odprowadzać siostrę do szkoły.
Nie żeby ktoś musiał, bo szkoła dwie ulice dalej, ale po pierwsze sobie tak zażyczyła, a po drugie idzie dopiero do trzeciej klasy, tam każdy uczeń jest odprowadzany i chce "tak jak wszyscy".

Czyli codziennie pobudki najpóźniej 7:30.
Zaje*iście.
Wyspałem się.




Miej jeszcze miesiąc wakacji, mówili.
Będzie fajnie, mówili.


:evil:

RudaMaupa - 2014-09-02, 09:00

Widzu, odeśpisz na wykładach.
widzu - 2014-09-02, 09:01

RudaMaupa, może to zabrzmi dziwnie, ale na studiach mam zamiar się uczyć. :P
RudaMaupa - 2014-09-02, 09:06

Pogadamy jak Ci pierwszy raz głowa opadnie od monotonnego głosu :P Osobiście zasypiałam nawet z długopisem w kilku przypadkach.

A ponieważ to narzekalnia - buuuuu, 27.09 mam pierwsze zajęcia! :cry: Do tego mamy zjazdy na zmianę z lubym, to będzie straszne... I jeszcze muszę zdać angielski, bo jakimś knypkom nie chciało się ułożyć zajęć tak, by grupa na moim poziomie językowym miała zjazdy w te same weekendy, więc żeby nie chodzić co weekend na uczelnię, umówiłam się na pisanie egzaminu z całości i teraz jeszcze to muszę zdać :/

Cóż. Przynajmniej się będę mogła wysypiać na wykładach. A też się uczę :P Znów spróbuję o stypendium zawalczyć.

Love178 - 2014-09-02, 11:52

Ja tylko w 1 klasie byłam odprowadzana do podstawówki, później to siara była, jakie Wy tam macie rozpieszczone dzieci D:
ZSK - 2014-09-02, 13:14

Barbra napisał/a:
ZSK, ja kiedyś strasznie chciałam mieszkać na wsi ale jednak miasto jest wygodniejsze :D wszędzie blisko, jak chcesz nie wiem, zrobić większe zakupy albo potrzebujesz na szybko lekarza to nie musisz się wybierać na długą wycieczkę tylko wszystko masz obok siebie.

Ja nie mam tak źle bo moja mieścina nie jest taka mała i sklepy, lekarz, knajpa, pub i nawet restauracja jest pod ręką, w zasięgu spaceru. A miasto mam 10 minut jazdy od siebie. To szybciej niż z osiedla do centrum dużego miasta :P Ale tym co mieszkają w tych głuszach wokół specjalnie nie zazdroszczę. Mają ciszę, spokój i lelenie pod oknami ale po byle bułki czy gazetę trzeba jechać autem. Ej a wybór lekarzy też przecież jest! Wystarczy wsiąść w auto i jechać gdzie się chce, proste ;)
Barbra napisał/a:
no i znam ludzi którzy mieszkają na wsiach naokoło krakowa, tacy jak wychodzą gdzieś wieczorem to albo muszą wracać o 22 bo ostatni autobus im ucieknie (a taksówka w takie miejsce kosztuje fortunę), albo przyjechać samochodem i nic nie pić, albo u kogoś nocować.

Współczuję Davos. Współczuję ludzie, których zna Barbra i którzy mieszkają na wsiach naokoło Krakowa. Ja mam taką sytuację z moją uczelnią. Tego nie przemyślałem idąc na studia. Ale na szczęście nie ciągnie mnie tam imprezować, a na wszystkie inne wypady jeździmy ekipą i któryś z nas jest kierowcą. Nie zawsze trzeba pić żeby mieć udany wieczór. A czasem ktoś inny nas wiezie i pijemy wszyscy. Ten system mamy tak sprawny, że wszyscy są zadowoleni. Widzicie, zawsze da się coś wymyślić :P
Moris299 napisał/a:
nie interesuje się tym wiec nikt ale jak mi powiecie komu to im będę kibicować

To sobie zapamiętam :ok:

Też mam teraz zayeb na uczelni, dużo projektów do skończenia i dwa egzaminy. I na to narzekam :P

widzu - 2014-09-02, 16:10

love178 napisał/a:
Ja tylko w 1 klasie byłam odprowadzana do podstawówki, później to siara była, jakie Wy tam macie rozpieszczone dzieci D:


Dzieci nie są rozpieszczone, tylko matki bezrobotne. D:

Nie mają co robić, to łażą z dzieciakami pod szkołę. D:

[ Dodano: 2014-09-02, 16:10 ]
Ale w okolicach 4 klasy to zanika.

Love178 - 2014-09-02, 16:11

Czyli, że matki robią sobie spotkanko towarzyskie codziennie przed lekcjami? :P
widzu - 2014-09-02, 16:13

Niekoniecznie.
Czasem pojawiają się też znudzone emeryturą babcie. :brwi:


A najwięcej do pogadania ma zawsze "kobieta z lizakiem" od przejścia dla pieszych.

Davos - 2014-09-02, 23:51

widzu napisał/a:

Czyli codziennie pobudki najpóźniej 7:30.
Zaje*iście.
Wyspałem się.


Zamek w drzwiach + zatyczki do uszu / słuchawki i możesz spać do woli :P

ZróbmySobieKupę napisał/a:
a na wszystkie inne wypady jeździmy ekipą i któryś z nas jest kierowcą. Nie zawsze trzeba pić żeby mieć udany wieczór. A czasem ktoś inny nas wiezie i pijemy wszyscy. Ten system mamy tak sprawny, że wszyscy są zadowoleni. Widzicie, zawsze da się coś wymyślić :P


To jest dobra opcja, jeśli mieszkacie w jednym miejscu / jednej miejscowości. U mnie jest odwrotnie - wszyscy najlepsi kumple są rozproszeni po całym Poznaniu i podpoznańskich wiochach więc w moim przypadku taka opcja nie wchodzi w grę.

To ja w takim razie też sobię narzeknę na to, co Wy - dziś właśnie po 6 tygodniach przerwy znów zaczęły się u mnie zajęcia, co oznacza, że znów w każdy wtorek będę od 9 rano do 19 miał zarąbany - najpierw praca, a potem zajęcia. W międzyczasie cały czas jeszcze trwają u nas praktyki (chociaż te niedługo nareszcie powinny się skończyć). Ale to jest jeszcze pół biedy - najgorsze, że coraz większymi krokami zbliżają się egzaminy - jeden w październiku, drugi w listopadzie. Więc powoli będzie trzeba przysiąść i zacząć zakuwanie...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group