To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Samopomoc - Podryw i te sprawy.

RudaMaupa - 2014-07-02, 19:45

Każdy ma inaczej :) Niektórzy biorą, co jest, inni ostrożnie, a jeszcze inni uważają, że każda kolejna sympatia może być tą właśnie i daje z siebie 100%. Takie życie.
JankielKindybalista85 - 2014-07-02, 19:46

Adijos napisał/a:
Głównym argumentem Jankiela i Zaka jest seks


No nie powiesz mi, że to nie jest doniosły i ważki argument! :-D

RudaMaupa napisał/a:
Każdy ma inaczej :) Niektórzy biorą, co jest, inni ostrożnie, a jeszcze inni uważają, że każda kolejna sympatia może być tą właśnie i daje z siebie 100%. Takie życie.


No toż ja to samo mniej więcej powiedziałem. I tak właśnie uważam. A Shar się wzburzyła jakbym ją prześladował za wstrzemięźliwość i ostrożność uczuciową. I już stawiał stos. I jeszcze miał zamiar ją wyśmiac jak już zacznie płonąć. :D

Sharvari - 2014-07-02, 20:04

ale ja nie atakuję ani nie jestem rozhisteryzowana. za mało emotek używam, że wydaję się rozdrażniona? :p zdradziłam, że łatwo mnie zranić, ale ze sprowokowaniem do ataków gorzej. chciałam sprostować, bo odniosłam wrażenie, że się nie rozumiemy, szczególnie jak uznałeś, że mam tylko w połowie rację, bo uciekam od związków bo każdy jest taki sam. ten turnus rodem z trudnych spraw był 3 lata temu, ale moja postawa się wiele nie zmieniła, więc po prostu mam na ludzi przede wszystkim otwarte oczy, a nie nogi. i tyle o.
JankielKindybalista85 - 2014-07-02, 20:11

No i spoko. Przecież ja Cię nie krytykuję w jakikolwiek sposób. Twoje podejście jest mi obce - zapewne dlatego, że mam odwrotnie niż Ty, jestem dosyć chłodnym człowiekiem jeśli chodzi o uczucia - ale naprawdę możliwe do zrozumienia. A już na pewno nie widzę w nim nic złego. I ja Ci w tych kwestiach życzę wszystkiego najlepszego, dużo szczęścia i wszelkiego powodzenia i w ogóle mnóstwo < 3 .

Natomiast poza głównym wątkiem podkreślam, że dyskusje ze mną nie są bez sensu i w przypadku naprawdę poważnych tematów nie naśmiewam się z rozmówców. No może troszeczkę. Ale nawet ja bywam naprawdę w 100% poważny przez jakieś 7 godzin w roku. Więc nie bądź do mnie taka anty, Młoda Damo. :P

Sharvari napisał/a:
za mało emotek używam, że wydaję się rozdrażniona?


NOOOO!!!!! :-D

Barbra - 2014-07-02, 21:10

śmieszne że ludzie tak lubią popadać w skrajności - albo zero chłopaków/dziewczyn, albo ruchanie się z kim popadnie

a ja np lubię takie krótkie przelotne związki, takie że jest słodko i romantycznie i dużo się całujemy ale nic więcej i się pisze z taką osobą głupie smsy i siedzi do nocy na fejsie, i to się bardzo szybko kończy ale nikt szczególnie nie rozpacza bo było fajnie, żyjemy dalej :3

(teraz się czuję taka stara i wiem że to co opisałam brzmi jak gimbusiarskie związki ale dla mnie to strasznie fajne, ale już tak nie robię, odkąd mam teżeta z którym wyjątkowo się nie skończyło tak szybko jak zwykle bywało)

Szyszek - 2014-07-02, 23:09

Ja raczej biorę stronę Sharvari. Chciałbym znaleźć tę jedną jedyną, z którą mógłbym spędzić resztę życia. Przelotne związki (czyli, jak sama nazwa mówi, polegające na tym, by przelecieć i zapomnieć) mnie nie interesują.
monjiczq - 2014-07-03, 02:51

Zeby cos znalezc trzeba szukac bo inaczej przejdzie kolo nosa. A przelotne zwiazki zawsze na propsie, zawsze to jakas rozrywka :-D poza tym oh ludzie, milosci nie ma, wiec mozecie pocalowac sie tam gdzie swiatlo nie dochodzi, szukajcie a znajdziecie jesli wierzycie w takie bzdury, powodzenia i buziaczki wam sle ja :-*
RudaMaupa - 2014-07-03, 08:02

Chciałam sama długo znaleźć miłość życia i za każdym razem wierzyłam głęboko, że to może być to :P Teraz na wspomnienie większości mam ochotę schować się pod kołdrą i nie wychodzić :P I gdyby nie te nieudane związki - bardziej lub mniej trwałe - w życiu bym się nie zwróciła w stronę mojego szczęścia największego. Każdy sposób ma swoje dobre i złe strony :)

Moni, aleś Ty pesymistka niedobra, Ty! I najlepiej całuje się tam, gdzie światło nie dochodzi, klimat dobry jest. No, ewentualnie jakieś przygaszone światło... :P

monjiczq - 2014-07-03, 08:45

Ja nie pesymistka, ja po prostu lubie wyprowadzac ludzi z bledu :-D
RudaMaupa - 2014-07-03, 09:13

Zaraz Ci swoim błędem tak po głowie pacnę i tyle będzie :P Oczywiście, że miłość jest. Co innego skłaniałoby dwoje ludzi, którzy działają sobie na nerwy i mają Wady, do dalszego bycia razem? :P Bez miłości byłoby to zbyt okrutne, nie sądzisz?
monjiczq - 2014-07-03, 09:15

Nie, najpierw sie zauraczasz a pozniej ten ktos jest, przyzwyczajasz sie do tego i tyle :-D i do wad i nerwow tez sie przyzwyczajasz, proste, milosci nie ma, trzeba robic melanz i sie nie przyzwyczajac jak to mawiaja :-D
RudaMaupa - 2014-07-03, 09:41

Cytat:

Nie, najpierw sie zauraczasz a pozniej ten ktos jest, przyzwyczajasz sie do tego i tyle :-D


Wtedy byłaby raczej rezygnacja niż święta wojna, jaką np. moi rodzice prowadzą :P A potem i tak zastaję ich całujących się po kątach i chichoczących jak para nastolatków. Nope, nie masz racji, miłość jest, choć pewnie nie wszędzie :) Dwoje różnych ludzi, którzy tylko wspólnie czują się kompletni... ;) Wiem, co mówię, ostatnio po 25. latach małżeństwa odnowili z radością przysięgę małżeńską i udali się na romansowanie w Paryżu :-D

Ale byś się zdziwiła, gdybyś została jedną z tych, których miłość napadnie znienacka :elf:

widzu - 2014-07-03, 10:01

monjiczq nie wierzy w miłość, a ja nie wierzę w szczęście.
Mam nadzieję, że oboje się mylimy. :)

Sharvari - 2014-07-03, 10:41

widzu napisał/a:
monjiczq nie wierzy w miłość, a ja nie wierzę w szczęście.

wow, kiss now.

Moni się rozpisała dlaczego wierzy w melanż a nie miłość, czekam aż ty nam udowodnisz, że szczęście nie istnieje, wtedy całe moje życie będzie już iluzją.

Szyszek - 2014-07-03, 11:17

Cytat:
Zeby cos znalezc trzeba szukac bo inaczej przejdzie kolo nosa.


No, to fakt. Tylko się boję, że się będę bał zagadać. Nie należę do zbytnio pewnych siebie osób, niestety. Tak, wiem, prawdziwy mężczyzna powinien spokojnie umieć zagadać, no ale nie jestem jakimś samcem alfa.
Widzu, a czemu szczęście nie istnieje? I w ogóle mówisz o szczęściu jako farcie, czy może szczęście jako doznawanie radosnych chwil i cieszenie się życiem?

monjiczq - 2014-07-03, 11:24

Szczescie chyba raczej istnieje bo jak sie cieszysz ze masz fajne kapcie to znaczy ze jestes szczesliwy szach mat
widzu - 2014-07-03, 11:31

szyszek27 napisał/a:
Widzu, a czemu szczęście nie istnieje? I w ogóle mówisz o szczęściu jako farcie, czy może szczęście jako doznawanie radosnych chwil i cieszenie się życiem?


I jedno i drugie.
No, może nie do końca.

Nie można mieć szczęścia w życiu, farta, bo to w sumie czysty przypadek jedynie.

A jeśli chodzi o drugą definicję, to, jak to było w piosence, w życiu piękne są tylko chwilę.
Cieszysz się z czegoś jakiś czas a potem wracasz do szarej, smutnej rzeczywistości.
Te chwile "szczęścia" są wręcz nierealne, zbyt ulotne i rzadkie.
Życie samo w sobie nie jest szczęśliwe, ma w sobie jedynie chwile oderwania od nieszczęścia. A to czy rzadkie czy częste zależy od nas samych i naszej postawy.
Jednakże życie w pełni szczęśliwe nie istnieje.

Sharvari - 2014-07-03, 11:44

myślałam, że tylko kobiety tak mają, że jednego dnia czują się wesołe, wqrwione, smutne, samotne, kochane, znudzone. wtedy tak, szczęście jest ulotne. ale wraca zaraz po 2 godzinnym smutku i tak dalej.
cholerne hormony.

Davos - 2014-07-03, 11:47

monjiczq napisał/a:
Szczescie chyba raczej istnieje bo jak sie cieszysz ze masz fajne kapcie to znaczy ze jestes szczesliwy szach mat


Ale tylko w tej krótkiej chwili. Nie nazwałbym tego szczęściem, bo to zdecydowanie za duże słowo. Raczej byciem w dobrym nastroju.

W ogóle szczęście w kontekście bycia szczęśliwym (a nie np. fartu w grach losowych) to pojęcie bardzo nieostre i dla każdego znaczy coś innego. Człowiek na ogół uważa, że mógłby być w pełni szczęśliwym tylko gdyby udało mu się spełnić jego marzenia i przez całe życie za nimi goni, a jeśli nawet uda mu się któreś spełnić, to okazuje się, że i tak nadal nie osiągnął pełni szczęścia. Przykład pierwszy z brzegu - pieniądze. Jak komuś ich brakuje (a komu nie brakuje pieniędzy...) to myśli, że gdyby miał tyle i tyle kasy, to mógłby być szczęśliwy. A guzik. Pewnie, że z kasą trochę łatwiej się żyje, ale i tak - przytaczając banał - pieniądze szczęścia nie dają ;) Poza tym, jak zauważył Widzu, życie składa się z fajnych i niefajnych momentów i nigdy nie będzie tak, że przytrafiać nam się będą tylko te pierwsze. Dlatego dla mnie szczęśliwy będzie tylko ktoś, kto potrafi cieszyć się z tego, co ma. I doceniać drobne rzeczy. Nie znaczy to oczywiście, żeby wpadać w marazm i nie dążyć do spełnienia marzeń. Ale też bezustanne pragnienie do zdobywania więcej i więcej, bez umiejętności cieszenia się tym, co mamy szczęścia nam nie da :)
Aha i na koniec - miłość istnieje i kropka ;) Może i zdarza się rzadko, zdecydowanie rzadziej niż powinna, ale jednak istnieje :)

Sharvari - 2014-07-03, 11:48

ja jak spotykam się z moimi ziomsami albo gdzieś wyjeżdżam to jestem najszczęśliwsza na świecie, a jak trzeba wracać to jest smutek, tęsknota i wqrw, że trzeba wracać pociągami/autobusami. bo nienawidzę nimi jeździć sama >:< WSZYSTKO JEST ULOTNE

[ Dodano: 2014-07-03, 12:50 ]
oczywiście, że w pełni szczęśliwe życie nie istnieje. ale dalej nie uważam tego za powód, by w to szczęście nie wierzyć



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group