To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Samopomoc - Podryw i te sprawy.

widzu - 2014-07-02, 18:29

icywind napisał/a:
Davos napisał/a:
E tam, te sposoby z zamierzchłych czasów już są passe. Dziś prawdziwy mężczyzna do podrywu używa spotted ;)

Ja używam wódki. Dużo wódki :/



Od kiedy Ty podrywasz dziewczyny? :D

icywind - 2014-07-02, 18:30

Napisałem coś o dziewczynach?
Adijos - 2014-07-02, 18:35

Wódka jest przydatna, jeśli boisz się zagadać, ale trzeba najlepiej siebie upić.
widzu - 2014-07-02, 18:35

icywind napisał/a:
Napisałem coś o dziewczynach?


A, no tak.

To nic dziwnego, że Ci nie idzie.

Spróbuj tutaj:



icywind - 2014-07-02, 18:36

Adijos napisał/a:
Wódka jest przydatna, jeśli boisz się zagadać, ale trzeba najlepiej siebie upić.

Odwrotnie

Adijos - 2014-07-02, 18:38

No właśnie ajs nie. To jest rozwiązanie do bani. Wyjdziesz na jakiegoś zboka, który chce sobie poru*hać. Takie sposoby to chyba tylko na tępe dziewczyny.
V - r - 2014-07-02, 18:39

Adijos, zwróć uwagę na to, że on wcale nie ma na myśli dziewczyn.
Davos - 2014-07-02, 18:40

Pamiętajcie Panowie, żeby nigdy nie pić z Icywindem. A przynajmniej ci, którzy mają słabą głowę.
Chyba, że ktoś nosi pas cnoty i korek w dupie!

Sharvari - 2014-07-02, 18:40

w ogóle to działa w obie strony. jak byłam w sanatorium w wieku 16/17 lat to co druga osoba będąca w związku w moim turnusie miała swoją "trzecią połówkę", głównie laski i potem siedziały u mnie w pokoju i szczyciły się tym, że mają wakacyjny romans, albo (częściej) płacząc, że nie wiedzą którego wybrać albo że ten "domowy" się dowiedział o wszystkim. to mnie tak mega wkurzało i frustrowało że raz nawet płakłam z tego powodu, ale byłam jeszcze za głupia żeby swoje zdanie o nich wyrazić. właśnie wtedy stwierdziłam, że mnie to młodociane "chodzenie" w ogóle nie interesuje i przeczekam se związkami do czasu, kiedy ludziom zacznie normalnie mózg funkcjonować :x


pisałam tego posta godzinę bo jestem dzisiaj zalatana i zdążyliście zmienić temat 5 razy, nie przeszkadzajcie sobie.

[ Dodano: 2014-07-02, 19:43 ]
Icy musi upijać innych hetero facetów żeby poruchać, bo chętnego, trzeźwego geja ciężko znaleźć ;_;

Adijos - 2014-07-02, 18:44

Shav :ok: :1m: Świetna decyzja. Też tak chciałem zrobić, ale sobie mówię, kurcze przecież podoba mi się ta dziewczyna i to nie ze względu na "ale fajna dupa" tylko uwielbiam jej charakter, a później nie będzie okazji.
Sharvari - 2014-07-02, 18:54

i dobrze Adi. ja akurat urodziłam się w czasach, kiedy chłopaka/dziewczynę się miało, żeby mieć i móc się pochwalić tym faktem. teraz jest podobnie, na zasadzie "muszę mieć dupę/poruchać, bo tak bez to siara". czo te czasy

ja nigdy takiego przymusu nie czułam, a dodatkowo jak pisałam, sama ta wizja mnie przeraża, bo mnie cholernie łatwo zranić i załamać, więc jeżeli kogoś nie znam przynajmniej rok, to nie mogę go nazwać nawet przyjacielem. a mam dużo kumpli, więc samotna się nie czuję :ok:

Davos - 2014-07-02, 18:56

Ach te "dojrzałe" związki 16latków... :D Nie bierzcie tego do siebie, forumowicze w wieku lat 16 i poniżej. Zwyczajnie wielu ludziom wtedy odbija. Ja też miałem kumpla, który miał jedną laskę w Poznaniu, a drugą gdzieś tam w innym mieście. Cóż, można i tak. Dla mnie taka jazda na dwa fronty zawsze była poniżej wszelkiego poziomu. A takie dylematy w stylu: "Mam dwóch kolesi, którego wybrać?" już mnie zupełnie rozwalają :) Kiedyś jedna kumpela też mi opowiadała, jak to dwóch kolesi się do niej zaleca, jeden jest fajny, ale drugi w sumie też, pierwszy jest taki i owaki, a drugi siaki i co ona ma biedna zrobić, którego wybrać? I co zrobić, żeby się drugi nie obraził / nie było mu przykro? Dałem jej prostą radę: jak nie wiesz, którego wybrać to rzuć monetą. Będzie sprawiedliwie, a i drugi nie może mieć pretensji, bo widocznie los tak chciał :P

Sharvari napisał/a:
właśnie wtedy stwierdziłam, że mnie to młodociane "chodzenie" w ogóle nie interesuję i przeczekam se związkami do czasu, kiedy ludziom zacznie normalnie mózg funkcjonować :x


No i to jest rozsądny głos młodzieży wśród morza gimnazjalnej głupoty :) Żeby jeszcze więcej ludzi tak do tego podchodziło, a nie na zasadzie: "Muszę mieć dziewczynę/chłopaka, bo wszyscy kumple/koleżanki już mają, a ja nie, a przecież mam już 12 lat!!!" :]

widzu - 2014-07-02, 18:58

Sharvari napisał/a:
więc jeżeli kogoś nie znam przynajmniej rok, to nie mogę go nazwać nawet przyjacielem



To lepiej niż ja. Ja niektóre osoby znam od szesnastu lat, a przyjacielem nikogo bym nie nazwał. :zalamka:

Davos - 2014-07-02, 18:58

Adijos napisał/a:
Też tak chciałem zrobić, ale sobie mówię, kurcze przecież podoba mi się ta dziewczyna i to nie ze względu na "ale fajna dupa" tylko uwielbiam jej charakter, a później nie będzie okazji.


No to próbuj rozwijać tą znajomość. Nie chodzi o to, żeby na siłę się wstrzymywać jak poznasz kogoś fajnego, ale o to, żeby też na siłę kogoś nie szukać, byle tylko być w związku.

Antlion - 2014-07-02, 18:58

Ja tam z dziewczynami się nie śpieszę. Mam czas.

Btw, na zakończeniu szkoły spotkałem się z tą dziewczyną o której pisałem. Okazało się, że tak naprawdę nie jest niemiła. Po prostu najwyraźniej nie chce jeszcze mieć chłopaka.

JankielKindybalista85 - 2014-07-02, 18:58

Ale się dysputa wywiązała! Podsumowując: Zak ma rację a Icywind jej nie ma. A Shar ma pół racji. Ma rację z krytyką tych swoich sanatoryjnych koleżanek ale potem już gorzej. Bo to naprawdę wszystko zawsze musi być takie super poważne i w ogóle i musi to być od razu stały związek? Moim zdaniem (i przypuszczam, że Zak będzie tu po mojej stronie) nie, nie musi. Ale to już jest kwestia indywidualnego podejścia. A podejście Shar wygląda (chyba, że nie zrozumiałem) w ten sposób : "nie wejdę w jakiekolwiek relacje (specjalnie tak szerokie słowo) z tym facetem, który mnie kręci bo nie wygląda, że mógłby to być poważny związek. Więc będę sama. W każdym znaczeniu tego słowa." Dla mnie to troszeczkę głupie przegięcie w przeciwną stronę niż szły te jej koleżaneczki. Bo tak naprawdę nieważne czy to jest wielka miłość, poważny związek z przyszłością, niepoważny nie związek bez przyszłości, coś na wakacyjny fun itd itp. Ważne, żeby było jedno na raz.
Zaknafein - 2014-07-02, 19:02

no ja oczywiście po Twojej stronie, bo my taki samy pogląd mamy, tylko, że Ty umiesz zrozumiale pisac : D
JankielKindybalista85 - 2014-07-02, 19:05

A Shar i Antlion wygląda na to, ze przeciw nam. I żeby nie było. Nie mówię, że takie podejście jest złe czy durne. Nic złego absolutnie w nim nie ma. Ale dla mnie jest po prostu... niezrozumiałe. To nastawienie, że to ZAWSZE musi być coś super poważnego, zeby w ogóle było warto to zaczynać.
Zaknafein - 2014-07-02, 19:07

No z niektórymi fajnie jest przez tydzień czy dwa a z innymi pół roku albo i życia (chyba)
JankielKindybalista85 - 2014-07-02, 19:08

W każdym razie myślę, że wszyscy tutaj zgodzą się, że Icywind nie ma racji. :-D :-D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group