To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Z życia forum - Maturzyści na krawędzi

JankielKindybalista85 - 2016-07-09, 21:19

Love178 napisał/a:
Btw, ta nowelizacja ustnego polskiego jest przerażająca - kiedyś trudno było nie dostać 100% a teraz zdarza się, że się nie zdaje albo załapuje się na mniej niż 60% :niegit:

Yyyyy, pogubiłem się troszkę więc bardzo proszę o pomoc, doprecyzowanie i wyjaśnienie. Bo nie bardzo rozumiem czemu utrudnienie egzaminu ma być czymś złym? A już całkowicie się nie zgadzam z ewentualnym twierdzeniem, że egzamin, na którym trudno było NIE dostać 100% miałby być czymkolwiek dobrym. Nawet jeśli schrzanili tę nowelizację i jest tam coś nie tak (może to prawda, może nie) to i tak dobrze, że choć próbowano zmienić zbędny, zupełnie nie spełniający swojej roli i mijający się z celem idiotyzm - a tym jest każdy "egzamin", na którym "trudno nie dostać 100%." Takie coś się przecież kłóci z samą istotą i logiką EGZAMINU.

[ Dodano: 2016-07-09, 21:21 ]
Adijos napisał/a:
Masz 15 minut na ogarnięcie pytania, które dostałeś.

Samo to brzmi jak bardzo dobra zmiana. Więc gdzie tkwi błąd?

Davos - 2016-07-09, 21:36

Za moich czasów robiło się prezentację na wybrany przez siebie dużo wcześniej temat, a potem odpowiadało na kilka pytań związanych z tą prezentacją. I to był fajny system, bo z jednej strony trzeba się było wcześniej do tego solidnie przygotować, ale z drugiej - mówiło się na egzaminie o czymś, co się naprawdę czuło.
macbed - 2016-07-09, 21:37

O to to.
JankielKindybalista85 - 2016-07-09, 21:47

A za moich miałeś kwadrans na ogarnięcie tematu odpowiedzi... czyli że niby teraz jst powrót do przeszłości?

Znaczy z tego co pamiętam to chyba jeszcze wtedy tak było bo sam ustnego polskiego nie zdawałem. :troll:

A ten system co Davos tu opowiada to kompletna bzdura jakaś. ROK na przygotowanie sobie wystąpienia na 10 minut? Serio? Miałem z tego nieustanną bekę. Jeśli już tego nie ma to bardzo dobrze.

Davos - 2016-07-09, 22:29

Rok to chyba nie, bo z tego co pamiętam to tematy wybierało się ze 3 miesiące przed maturą, potem szukało się i przygotowywało źródła (nie pamiętam dokładnie, ile ich musiało być, u mnie było chyba 6 literackich i 4 filmowe), potem oddawało wykaz źródeł, dalej konspekt pracy, a następnie pisało się prace i przygotowywało przemówienie, które miało trwać 14-15 minut. Jak ktoś skończył za wcześnie lub za późno to mu za to jechano po ocenie. No i potem na egzaminie pytania do samej pracy + krótkie pytania ogólne.
Więc wbrew pozorom to nie było wszystko takie super proste i przyjemne, bo trzeba się było przy tym trochę narobić, a i gorsze oceny też się zdarzały. No, ale plusem było to, że samemu wybierało się temat przewodni (z listy, na której było ich kilkadziesiąt do wyboru).

Mormegil - 2016-07-09, 22:29

Mi się tamten system podobał. Gdybym na takim zdawał to bym się postarał, żeby uzyskać wysoki procent. Jakiś temacik z możliwością podczepienia Tolkiena, szast prast i na razie. A teraz mam zupełnie wyjebane w ten egzamin, bo... na chuj mi ten polski? Egzamin, z którego wynik na polibudzie jest DZIELONY PRZEZ 3! Na starej formule zrobiłbym niezłą pracę, która mogłaby nieść jakieś ciekawe treści, a teraz po prostu byle 30%.
Davos - 2016-07-09, 22:46

No i właśnie o to chodzi. Tamten system motywował, a obecny zniechęca.
Ja miałem temat "Wojna w różnych konwencjach literackich i filmowych" i jako ciekawostkę postanowiłem przytoczyć wspomnienia wojenne napisane przez mojego dziadka (jedna z gazet lokalnych ogłosiła konkurs na takie wspomnienia i mój dziadek zajął II miejsce). Pamiętam, że na komisji wywarło niezłe wrażenie, gdy opowiadałem o chłopcu wywiezionym na roboty do Rzeszy, który stamtąd uciekł i potem tułał się przez setki kilometrów w drodze do domu, a potem wspomniałem, że tym chłopcem był mój dziadek.
A na obecnej maturze coś takiego już by nie przeszło.

JankielKindybalista85 - 2016-07-09, 22:55

Ja wam powtórzę co mówiłem nie raz: pod każdym względem macie maturę prostszą i zdecydowanie bardziej przyjazną uczniowi niż ludkowie co szli starym, starożytnym wręcz, systemem 8 klas podstawówki + 4/5 szkoły średniej ALE macie matematykę. Są tacy, dla których to najmniejszy problem, są tacy, dla których to tragedia. Dla mnie to drugie. Znaczy uważam, że brak matmy na maturze to było totalne nieporozumienie i bardzo dobrze, że teraz jest (a uważam tak bo potrafię się wznieść ponad swoje prywatne interesy... Widzisz Widzu? A Ty nie umiesz! :troll: ) ALE wiem, że matury z matmy na ogólnym poziomie trudności matur z moich czasów nie zdałbym po prostu za chuja. Nie i już. Szach mat, koniec, goń się leszczu, nie masz matury. Szanse zerowe Przy obecnym poziomie mógłbym się łudzić że jakimś cudem opierdolę to 30%. Więc w sumie to zawsze coś za coś.


System, który podoba się Davosowi ma swoje plusy. Oczywiście. Zainteresowania, kreatywność ucznia. Ale jest martwy gdy połowa uczniów nie ma zainteresowań literackich a ich kreatywność jest zerowa. W teorii i w twoim, Davosie, przypadku to był super system. W praktyce... wiecie ile ja hajsu zrobiłem na pisaniu prezentacji maturalnych młodszym łebkom? Przez całe jebane studia marzec i kwiecień to był czas pisania i kasowania gotówki do kieszeni (swoją drogą: lasek, które chciałby zapłacić ciałem był na tyle spory procent, że utwierdził mnie w przekonaniu, że chodzenie do gimnazjum rozluźnia obyczaje) a maj miesiąc satysfakcji gdy dostawałem sms-y "kurwa, dzięki ziąąąąą! Zdane na 80%. Więc uwierzcie, że nie krytykuję - w teorii naprawdę interesującego sposobu egzaminowania - bez powodu.

Za moich czasów było kucie, zero kreatywności, to prawda. ALE musiałeś być ostry między uszami. Dostawałeś zagadnienie, miałeś chwilę na ogarnięcie i nakurwiałes na fristajlu. W czasach gdy nie było klucza więc nawet umiejąc relatywnie mało byłeś w stanie uwieść widownię. Chociaż oczywiście szanse na to były malutkie.

Więc mój sposób uczył improwizacji i formułowania mysli pod presją czasu, wasz kreatywności i twórczości. I to i to jest ważne. Ale chyba nie ma na tę chwilę nawet zalążka koncepcji egzaminu, który by to połączył w jedno.

widzu - 2016-07-09, 23:16

JankielKindybalista85 napisał/a:
a uważam tak bo potrafię się wznieść ponad swoje prywatne interesy... Widzisz Widzu? A Ty nie umiesz! :troll:


Bo nie zrozumiałeś mojej tamtej wypowiedzi co napisałem.

Zabek05 - 2016-07-10, 01:33

Wodzu, pisz prace maturalne
może zaruchasz

Moris299 - 2016-07-10, 01:55

Praca maturalna z marudzenia?
JankielKindybalista85 - 2016-07-10, 02:19

Zabek05 napisał/a:
Wodzu, pisz prace maturalne
może zaruchasz

:-D Ja nigdy nie skorzystałem.

Davos - 2016-07-10, 02:20

JankielKindybalista85 napisał/a:
Więc mój sposób uczył improwizacji i formułowania mysli pod presją czasu, wasz kreatywności i twórczości. I to i to jest ważne. Ale chyba nie ma na tę chwilę nawet zalążka koncepcji egzaminu, który by to połączył w jedno.


Trudno się nie zgodzić.
Swoją drogą o ile jedna i druga forma matury ustnej z polskiego ma swoje plusy i minusy, o tyle Wy mieliście zdecydowanie lepszą maturę pisemną. Nie mówię, że łatwiejszą, ale lepszą na pewno, bo nie mieliście jeszcze tego cholernego klucza, w który my już musieliśmy się wstrzelić, pisząc pracę :/ I nieważne, że ktoś mógł napisać ciekawy wywód na dany temat, dbając przy tym o formę tekstu, używając różnorodnych środków stylistycznych itd. Nie wstrzelił się w klucz - miał jechane po ocenie. Idiotyzm :/

[ Dodano: 2016-07-10, 02:21 ]
JankielKindybalista85 napisał/a:
Zabek05 napisał/a:
Wodzu, pisz prace maturalne
może zaruchasz

:-D Ja nigdy nie skorzystałem.


A właśnie, miałem już pytać, czy chociaż raz się nie skusiłeś :D

JankielKindybalista85 - 2016-07-10, 02:39

Nie Davosie, nigdy. Bo prostytutka to ciężka robota i zawód jak każdy inny. Ale kurwy (czyli wszelkie, gdziekolwiek się je napotka, lalki, którym się wydaje, że cichaczem bo nikt nie widzi i się nie dowie moga coś załatwić, ogarnąć, ominąć za pomocą dupy albo po prostu zwietrzą biznes i chcą zarobić ale tak żeby nie było bo przecież wcale nie są dziwkami...) trzeba tępić. A przynajmniej nie ulegać im.

Poza tym to kwestia ceny. Sorry, ale jeśli laska myśli, że jedno trwające max kwadrans (bo przecież nikt tu się dla nikogo nie starał) na 99% mocno przeciętne technicznie jebanie z nią miałoby taką samą wartość jak danie jej narzędzia do przebrnięcia istotnego fragmentu pierwszej upierdliwej przeszkody stojącej na drodze do ogarnięcia się na dorosło, to albo musiałaby być megalomanką, albo kompletnie tępą pizdą. To się po prostu NIE KARKULOWAŁO. :-D


I dlatego nigdy się nie skusiłem. Skończ te kocie ruchy, trzepotania rzęsami i nieudolne gierki słowne mające mnie nakierować na temat w taki sposób, żebyś nie wyszła na jawną szmatę i wyskakuj ze złociszy, nie z majtek.

Bo przede wszystkim, jak na porządnego żydo-masona przystało, w pierwszej kolejności byłem pazerny na piniondz. :haha:

Love178 - 2016-07-10, 12:31

JankielKindybalista85 napisał/a:
Love178 napisał/a:
Btw, ta nowelizacja ustnego polskiego jest przerażająca - kiedyś trudno było nie dostać 100% a teraz zdarza się, że się nie zdaje albo załapuje się na mniej niż 60% :niegit:

Yyyyy, pogubiłem się troszkę więc bardzo proszę o pomoc, doprecyzowanie i wyjaśnienie. Bo nie bardzo rozumiem czemu utrudnienie egzaminu ma być czymś złym? A już całkowicie się nie zgadzam z ewentualnym twierdzeniem, że egzamin, na którym trudno było NIE dostać 100% miałby być czymkolwiek dobrym. Nawet jeśli schrzanili tę nowelizację i jest tam coś nie tak (może to prawda, może nie) to i tak dobrze, że choć próbowano zmienić zbędny, zupełnie nie spełniający swojej roli i mijający się z celem idiotyzm - a tym jest każdy "egzamin", na którym "trudno nie dostać 100%." Takie coś się przecież kłóci z samą istotą i logiką EGZAMINU.

[ Dodano: 2016-07-09, 21:21 ]
Adijos napisał/a:
Masz 15 minut na ogarnięcie pytania, które dostałeś.

Samo to brzmi jak bardzo dobra zmiana. Więc gdzie tkwi błąd?

To ja może troszkę naprowadzę - gdzie użyłam słowa "złe" albo "dobre"?

Barbra - 2016-07-10, 13:42

dałaś kciuk w dół :D

gdy słyszę że z naszej matury ciężko było nie dostać 100% to aż mi głupio z moimi 55%, mój najgorszy wynik ze wszystkich matur to ustny polski xD

Zabek05 - 2016-07-10, 13:49

Barbra napisał/a:
mój najgorszy wynik ze wszystkich matur to ustny polski xD


same here
:hug:

tyle że Wasza matura wymagała umiejętności wypowiadania się na temat tego co lubisz, a nasza sprawdza... właściwie to chuj wie co ona ma sprawdzać.

Barbra - 2016-07-10, 14:07

Zabek05 napisał/a:
na temat tego co lubisz

to uczucie gdy mój temat to "dziecko w sztuce" xDDD

:hug:

Mańka - 2016-07-10, 15:17

Jako osoba, która za rok otrzyma uprawnienia do nauczania języka polskiego w szkole gimnazjalnej (hehe :D ) i ponadgimnazjalnej powinnam wtrącić tu swoje trzy grosze... ale widzę, że wszystko już zostało poruszone ;-)

Od siebie dodam, że z czysto pragmatycznego punktu widzenia powinnam się burzyć, bo przecież zamykają moje potencjalne miejsca pracy, ale... mnie to ani nie ziębi, ani nie parzy. To mnie utwierdza w przekonaniu, że nie nadaję do tej roboty-za duża odpowiedzialność, za dużo papierologii, a już nie daj Boże puściłyby mi nerwy :satan:

JankielKindybalista85 - 2016-07-10, 17:41

Love178 napisał/a:
JankielKindybalista85 napisał/a:
Love178 napisał/a:
Btw, ta nowelizacja ustnego polskiego jest przerażająca - kiedyś trudno było nie dostać 100% a teraz zdarza się, że się nie zdaje albo załapuje się na mniej niż 60% :niegit:

Yyyyy, pogubiłem się troszkę więc bardzo proszę o pomoc, doprecyzowanie i wyjaśnienie. Bo nie bardzo rozumiem czemu utrudnienie egzaminu ma być czymś złym? A już całkowicie się nie zgadzam z ewentualnym twierdzeniem, że egzamin, na którym trudno było NIE dostać 100% miałby być czymkolwiek dobrym. Nawet jeśli schrzanili tę nowelizację i jest tam coś nie tak (może to prawda, może nie) to i tak dobrze, że choć próbowano zmienić zbędny, zupełnie nie spełniający swojej roli i mijający się z celem idiotyzm - a tym jest każdy "egzamin", na którym "trudno nie dostać 100%." Takie coś się przecież kłóci z samą istotą i logiką EGZAMINU.

[ Dodano: 2016-07-09, 21:21 ]
Adijos napisał/a:
Masz 15 minut na ogarnięcie pytania, które dostałeś.

Samo to brzmi jak bardzo dobra zmiana. Więc gdzie tkwi błąd?

To ja może troszkę naprowadzę - gdzie użyłam słowa "złe" albo "dobre"?


Oko, oko, tekydyzi. Zła nie, ok. Więc dlaczego kciuk w dół i słówko "przerażająca"? Naprowadź jeszcze troszeczkę.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group