To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Hydepark - Rozkminy

RudaMaupa - 2014-01-31, 10:59

Davos napisał/a:
A teraz moja rozkmina: zastanawialiście się kiedyś, czy nie jesteście sami na tym świecie, a wszystko dookoła jest fikcją, stworzoną tylko dla Was? Np. po to, by Was sprawdzić. Coś jak bohater gry komputerowej - krążymy w jakiejś wirtualnej rzeczywistości, takim Matrixie stworzonym tylko dla nas, a "graczem" jest jakiś wyższy "byt" ;) Z tym, że my jesteśmy całkowicie realni, ale wszystko dookoła nas jest tak naprawdę iluzją - nasze otoczenie, świat w którym żyjemy, nawet wszechświat :) Kiedyś taka dziwaczna koncepcja przyszła mi do głowy. A potem odkryłem, że istnieje nawet taki pogląd filozoficzny - nazywa się solipsyzm Co o tym sądzicie? :)


Teoria ta krąży i jest dość popularna wśród fantastów. Kiedyś pojawił się pomysł, że na świecie jest 500 realnych osób, które wciąż na siebie wpadają. Była powieść bodajże Lema o kałamarnicach (?) czy innych żyjątkach, które nie wierzyły w swoich towarzyszy, więc zagłębiały się w swoich domysłach, pojawiło się opowiadanie o naukowcu, który stworzył pudełko galarety ze świadomością - galareta nie wiedziała, że jest galaretą, uważała się za człowieka i żyła jak człowiek, więc konkluzja była taka, że sam naukowiec może być galaretą, której wydaje się, że żyje... Podpowiem tylko, że to opowiadanie jest dużo starsze niż"Matrix", który nie jest żadną nowością w dziedzinie fantastyki.

Trudno się wypowiedzieć na ten temat, bo jedyne narzędzia poznawcze, jakie mamy, to zmysły, a zmysły bywają zawodne. Kiedy trwamy w halucynacji, nie zdajemy sobie sprawy, że to nierealne, więc dlaczego życie miałoby być realne? Sądzę, że wielką podpowiedzą byłoby poznanie genezy snów i dogłębne badanie podświadomości. Nie wydaje mi się, by ktoś mną sterował, natomiast zdarza mi się odczuwać oderwanie od rzeczywistości, gdy patrzę na swoją twarz i się zastanawiam:"To naprawdę ja?" Na tyle łatwo wyobrażać mi sobie alternatywne wydarzenia, rzeczywistości, zatracić granicę między jawą a snem, że czasem zastanawiam się, czy świat dookoła nie jest projekcją mojej wyobraźni na podstawie czegoś, co poznałam na początku istnienia.

Tutaj jedyne, co mamy, to umysł. Zmysłom ufać nie można. Logika zaś podpowiada, że we śnie nie wiemy, że śnimy (poza wyjątkami), więc dlaczego mielibyśmy zdać sobie sprawę ze snu, gdyby wypełniał nam życie? Jak w "Bajce o królu Murdasie" można przy takich zamysłach stracić rozróżnienie na teoretyczny sen i teoretyczną jawę, co jest ryzykowne, jeżeli nasze życie rzeczywiście ma miejsce, ale bez tych rozważań również do niczego nie dojdziemy. Natomiast zastanawiam się, jak "życie po życiu" ma się do tego, wszak to kojarzy się z oświeceniem. Nie sądzę, byśmy doszli do czegokolwiek, będąc związanym z powłoką cielesną. Nie ma rady, trzeba ćwiczy OOBE i próbować dojść do jakichś wniosków :)

widzu - 2014-01-31, 14:12

Davos napisał/a:
A teraz moja rozkmina: zastanawialiście się kiedyś, czy nie jesteście sami na tym świecie, a wszystko dookoła jest fikcją, stworzoną tylko dla Was? Np. po to, by Was sprawdzić. Coś jak bohater gry komputerowej - krążymy w jakiejś wirtualnej rzeczywistości, takim Matrixie stworzonym tylko dla nas, a "graczem" jest jakiś wyższy "byt" ;) Z tym, że my jesteśmy całkowicie realni, ale wszystko dookoła nas jest tak naprawdę iluzją - nasze otoczenie, świat w którym żyjemy, nawet wszechświat :)































monjiczq - 2014-01-31, 19:25

właśnie. ja czasem się czuje jak w truman show
Davos - 2014-02-02, 02:21

RudaMaupa napisał/a:

Teoria ta krąży i jest dość popularna wśród fantastów. Kiedyś pojawił się pomysł, że na świecie jest 500 realnych osób, które wciąż na siebie wpadają. Była powieść bodajże Lema o kałamarnicach (?) czy innych żyjątkach, które nie wierzyły w swoich towarzyszy, więc zagłębiały się w swoich domysłach, pojawiło się opowiadanie o naukowcu, który stworzył pudełko galarety ze świadomością - galareta nie wiedziała, że jest galaretą, uważała się za człowieka i żyła jak człowiek, więc konkluzja była taka, że sam naukowiec może być galaretą, której wydaje się, że żyje... Podpowiem tylko, że to opowiadanie jest dużo starsze niż"Matrix", który nie jest żadną nowością w dziedzinie fantastyki.


Nie słyszałem o tym, dzięki za informację :)

Widzu, niezłe skojarzenie z "The Truman Show", chociaż nie do końca o to mi chodziło :) Tam co prawda wszyscy udają przed głównym bohaterem, ale jednak istnieją naprawdę, a w solipsyzmie nic poza obserwatorem nie istnieje, wszystko jest wytworem jego umysłu :)

Jeszcze jedna rozkmina: czy po śmierci zyskamy jakąś wiedzę, niedostępną żyjącym ludziom? Zostawmy na chwilę kwestię religii i załóżmy, że nasza świadomość nie kończy się razem ze śmiercią. Pytanie, czy wtedy poznamy odpowiedzi na wszystkie pytania, od tych prozaicznych typu co się naprawdę stało w Smoleńsku i kto zabił Kennedy'ego po te dotyczące wszechświata, sensu istnienia itp?

Surrealista - 2014-02-02, 10:50

Davos napisał/a:
czy po śmierci zyskamy jakąś wiedzę, niedostępną żyjącym ludziom? Zostawmy na chwilę kwestię religii i załóżmy, że nasza świadomość nie kończy się razem ze śmiercią. Pytanie, czy wtedy poznamy odpowiedzi na wszystkie pytania, od tych prozaicznych typu co się naprawdę stało w Smoleńsku i kto zabił Kennedy'ego po te dotyczące wszechświata, sensu istnienia itp?

nie nie znajdziemy tam odpowiedzi na nasze pytania ponieważ my umrzemy a świat w takim samym tępie będzie się toczył na przód a nasze ciało nieświadomie będzie leżeć w ziemi zaś dusza .... - tu wstaw to w co wierzysz. :diabelek: :diabelek:

Zaknafein - 2014-02-02, 12:00

Surrealista napisał/a:
Davos napisał/a:
czy po śmierci zyskamy jakąś wiedzę, niedostępną żyjącym ludziom? Zostawmy na chwilę kwestię religii i załóżmy, że nasza świadomość nie kończy się razem ze śmiercią. Pytanie, czy wtedy poznamy odpowiedzi na wszystkie pytania, od tych prozaicznych typu co się naprawdę stało w Smoleńsku i kto zabił Kennedy'ego po te dotyczące wszechświata, sensu istnienia itp?

nie nie znajdziemy tam odpowiedzi na nasze pytania ponieważ my umrzemy a świat w takim samym tępie będzie się toczył na przód a nasze ciało nieświadomie będzie leżeć w ziemi zaś dusza .... - tu wstaw to w co wierzysz. :diabelek: :diabelek:


ja to chciałbym raj i 72 dziewice, ale wieprzu się nawpi*rdalałem przez całe dotychczasowe życie i Allah już mnie nie przyjmie >:<

anyway. uwielbiam rozkminy Davosa : D

Davos - 2014-02-02, 15:08

Zaknafein napisał/a:
anyway. uwielbiam rozkminy Davosa : D


Mam jeszcze kilka innych :P Np: Skoro Wszechświat się rozszerza, to znaczy że musi mieć granice? W takim razie co się znajduje poza tymi "granicami"? I dlaczego nie należy to do Wszechświata?

Albo inna sprawa - podróże w czasie. Jak myślicie, będzie to kiedyś możliwe? Wydaje się, że w przyszłość na pewno, dylatacja czasu jest faktem, im większa grawitacja i prędkość tym czas wolniej płynie. Wszyscy chyba słyszeli o paradoksie bliźniąt. Nawet astronauci na ISS są w przyszłości względem nas o jakąś tam miliardową czy milionową część sekundy. A co z podróżami w przeszłość? Ja osobiście w to za bardzo nie wierzę, zbyt duża fantastyka jak dla mnie :) Chociaż słyszałem kiedyś teorię, że ludzie w starożytności malując na swoich obrazach i malowidłach dziwne postaci nie widzieli wcale istot pozaziemskich tylko ludzi, z dalekiej przyszłości, którzy wynaleźli sposób na przeniesienie się w przeszłość :P

Sharvari - 2014-02-02, 15:27

gdyby podróż w czasie była możliwa, cofnięcie się choć jednej osoby w przeszłość rozpieprzyłoby wszystko w drobny mak. efekt motyla. każda najmniejsza czynność zmienia całkowicie bieg wydarzeń, dlatego też nie wierzę w te scenariusze o których gadaliście wcześniej.

mogę dziś siedzieć w domu i nie wydarzy się nic szczególnego, a mogę wyjść, przejedzie mnie samochód, rodzice wpadną w depresję, stracą pracę, nie wyrobią się z opłatami, cokolwiek. chyba, że przejdę przez tę ulicę sekundę później czy wcześniej, wtedy wydarzy się coś innego. nieskończenie wiele możliwości w każdej sekundzie każdego człowieka. więc IMO teoria, że wszyscy są sztuczni, a tylko jedna czy kilka osób prawdziwa jest debilna, mimo że lubię fantazjować to twardo stąpam po ziemi i trzymam się logiki. człowiek na siłę wyszukuje się sensu życia i wymyśla sobie, że po śmierci będzie miał kolejne życie co się kupy nie trzyma.

widzu - 2014-02-02, 16:28

Davos napisał/a:
Skoro Wszechświat się rozszerza, to znaczy że musi mieć granice? W takim razie co się znajduje poza tymi "granicami"? I dlaczego nie należy to do Wszechświata?


O tym pogadaj z serem. Ma na ten temat bardzo zabawną teorię ^_^

Davos - 2014-02-02, 16:44

Sharvari napisał/a:
gdyby podróż w czasie była możliwa, cofnięcie się choć jednej osoby w przeszłość rozpieprzyłoby wszystko w drobny mak. efekt motyla. każda najmniejsza czynność zmienia całkowicie bieg wydarzeń


Owszem, dlatego trzeba by założyć, że jeśli byłaby możliwość cofnięcia się w przeszłość to musiałyby istnieć rzeczywistości równoległe, bo przecież jedna zmiana w przeszłości wywołałaby lawinę zmian w przyszłości, a dla mnie już taka teoria, że każdy z nas istnieje w nieskończonej ilość światów i przeżywa życie na nieskończoną ilość sposobów jest zbyt absurdalna :)

Sharvari napisał/a:
mogę dziś siedzieć w domu i nie wydarzy się nic szczególnego, a mogę wyjść, przejedzie mnie samochód, rodzice wpadną w depresję, stracą pracę, nie wyrobią się z opłatami, cokolwiek. chyba, że przejdę przez tę ulicę sekundę później czy wcześniej, wtedy wydarzy się coś innego. nieskończenie wiele możliwości w każdej sekundzie każdego człowieka. więc IMO teoria, że wszyscy są sztuczni, a tylko jedna czy kilka osób prawdziwa jest debilna, mimo że lubię fantazjować to twardo stąpam po ziemi i trzymam się logiki. człowiek na siłę wyszukuje się sensu życia i wymyśla sobie, że po śmierci będzie miał kolejne życie co się kupy nie trzyma.


Odniosłaś się w jednym akapicie chyba do wszystkich poprzednich teorii z ostatnich 2 stron tematu, ale nadal nie wiem, na jakiej podstawie doszłaś do wniosku, że wiara w życie po śmierci "nie trzyma się kupy" ;) Tego w 100% nigdy nie uda się ani potwierdzić ani zaprzeczyć :)

[ Dodano: 2014-02-02, 16:48 ]
widzu napisał/a:
Davos napisał/a:
Skoro Wszechświat się rozszerza, to znaczy że musi mieć granice? W takim razie co się znajduje poza tymi "granicami"? I dlaczego nie należy to do Wszechświata?


O tym pogadaj z serem. Ma na ten temat bardzo zabawną teorię ^_^


Rozumiem, że nasz Wszechświat jest otoczony serem? Ciekawe tylko jakim konkretnie, żółtym, białym, feta? A może mozzarella? :)

Sharvari - 2014-02-02, 17:10

Davos napisał/a:
Odniosłaś się w jednym akapicie chyba do wszystkich poprzednich teorii z ostatnich 2 stron tematu, ale nadal nie wiem, na jakiej podstawie doszłaś do wniosku, że wiara w życie po śmierci "nie trzyma się kupy" ;)

sorry, za dużo pisaliście i nie czytałam wszystkiego :p nie trzyma się kupy, ponieważ skoro żyjemy tu i teraz, to po co inny 'świat' i życie po skończeniu żywotu tutaj? i kto tam jest, wszyscy wierni ludzie, którzy umarli przez te 2000 lat? a zwierzęta nie? i gdzie byśmy się pomieścili? nasze życie to tylko sekundy w cały wszechświecie, religie je za bardzo wyolbrzymiają.

Davos - 2014-02-02, 17:32

Sharvari napisał/a:
nie trzyma się kupy, ponieważ skoro żyjemy tu i teraz, to po co inny 'świat' i życie po skończeniu żywotu tutaj? i kto tam jest, wszyscy wierni ludzie, którzy umarli przez te 2000 lat? a zwierzęta nie? i gdzie byśmy się pomieścili? nasze życie to tylko sekundy w cały wszechświecie, religie je za bardzo wyolbrzymiają.


Kwestia: "gdzie się wszyscy zmieszczą" jest akurat najmniejszym problemem, bo chyba żadna z religii nie zakłada, że po śmierci dusze zamieszkają sobie na jakiejś planecie, której będzie grozić "przeludnienie duszami" ;) Raczej wszystkie zakładają dalsze istnienie pod postacią niematerialną. Na pytania: po co istniejemy i kto gdzie potem trafi odpowiadają poszczególne religie, ale ja nie chcę przekształcać tego tematu w spór wierzący vs ateiści więc powiem tyle, że sama wiara w istnienie duszy nawet po śmierci nie musi od razu oznaczać wiary w Boga (choć najczęściej z tym się wiąże) np. mam kumpla, który jest ateistą, ale jednocześnie nie wyklucza reinkarnacji i tego, że kiedyś tu wróci, tyle że w innym ciele ;)

ser - 2014-02-02, 19:56

widzu napisał/a:
Davos napisał/a:
Skoro Wszechświat się rozszerza, to znaczy że musi mieć granice? W takim razie co się znajduje poza tymi "granicami"? I dlaczego nie należy to do Wszechświata?


O tym pogadaj z serem. Ma na ten temat bardzo zabawną teorię ^_^

Oni nie pojmą teorii wielkiego Jaka bo nie znają Jaka

A tak swoją drogą to wszechświat się może rozszerzać nie mając granic, to trudne do wyobrażenia ale możliwe.


Cytat:
Albo inna sprawa - podróże w czasie. Jak myślicie, będzie to kiedyś możliwe? Wydaje się, że w przyszłość na pewno, dylatacja czasu jest faktem, im większa grawitacja i prędkość tym czas wolniej płynie. Wszyscy chyba słyszeli o paradoksie bliźniąt. Nawet astronauci na ISS są w przyszłości względem nas o jakąś tam miliardową czy milionową część sekundy. A co z podróżami w przeszłość? Ja osobiście w to za bardzo nie wierzę, zbyt duża fantastyka jak dla mnie :)

Hawking kiedyś wydał przyjęcie dla podróżników w czasie (nikomu o nim nie powiedział i zadbał aby zaproszenia przetrwały dużo czasu) i nikt oczywiście nie przyszedł.
Oznacza to, że
1) Podróże w przeszłość są niemożliwe
2) Są możliwe ale ludzkość ich nie odkryje albo wyginie zanim to zrobi
3) Podróżnicy w czasie nie lubią imprez.
4) Zaproszenia wcale długo nie przetrwają.
Podróż w przyszłość jest teoretycznie banalnie prosta bo wystarczy duża prędkość i nic więcej ale podróż w przeszłość z tego co na razie wiemy jest raczej niemożliwa.

Davos - 2014-02-02, 21:17

Cytat:
3) Podróżnicy w czasie nie lubią imprez.


Może lubią imprezy, ale akurat nie u Hawkinga? ;) Ale pomysł fajny.

widzu - 2014-02-02, 21:18

ser napisał/a:
widzu napisał/a:
Davos napisał/a:
Skoro Wszechświat się rozszerza, to znaczy że musi mieć granice? W takim razie co się znajduje poza tymi "granicami"? I dlaczego nie należy to do Wszechświata?


O tym pogadaj z serem. Ma na ten temat bardzo zabawną teorię ^_^

Oni nie pojmą teorii wielkiego Jaka bo nie znają Jaka


To mu go opisz na prive.
I wyślij fotkę. W sombrero.

ser - 2014-02-02, 21:42

Sam go opisz. Sam opis całego Jaka to by było więcej tekstu niż dotychczas jest go w całym internecie
widzu - 2014-02-02, 21:44

To w skrócie. Wielkim skrócie.
ser - 2014-02-02, 21:45

Nie da się skrócić
widzu - 2014-02-02, 21:49

Da się, o ile pominiesz Teorię Wielkiego Jaka, którą można opisać później.
ser - 2014-02-02, 21:52

To do dzieła.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group